Ocena kierowcy - Suzuki Jimny III Standard

Mały, wszędobylski, niekomfortowy wojownik ;) Wjedzie niemal wszędzie, zawróci praktycznie w miejscu, przeciśnie się tam, gdzie inne auta mogą pomarzyć, ale dłuższa jazda powoduje bliższe zaprzyjaźnienie z ortopedą. Krótkie auto + mały rozstaw osi + sztywno zestrojone zawieszenie = wyłapywanie każdej nierówności w nawierzchni. Podskoki, zarzucanie tyłem, walenie głową w boczną szybę to codzienność, z którą trzeba się liczyć. Mimo niepozornego wyglądu jest to 100% terenówka i to w terenie i niewielkich prędkościach wynagradza wszelkie niedogodności. Rozsądna prędkość (tj. umożliwiająca przeżycie na drogach lokalnych) to moim zdaniem 80-85 km/h. Prędzej jest głośno (dźwięk kosiarki do trawy ;)) i delikatnie mówiąc niestabilnie. Aczkolwiek zaliczyłem autostradę, ekspresówki oraz daleki wyjazd na narty i przeżyłem. Szkoda tylko, że auto nie posiada mechanizmu różnicowego, lepszego rozwiązania dołączania przedniego napędu (wężyki podciśnienia są narażone na uszkodzenia mechaniczne w terenie - zamontowane bez żadnej osłony) i lepszej blachy. Bez dokładnej konserwacji ramy, podwozia, progów, nadkoli (warto sprawdzić również pas przedni pod maską) ani rusz. Poza tym bardzo trwałe mechanicznie auto. Silnik rodem z lat 80-tych, ale to chyba zaleta - prosty jak budowa cepa.

Atut tego auta. Bezawaryjny, prosty w obsłudze, do tego auta wystarczający. Suzuki wiedziało co robi, dając 80KM - mocniejszy mógłby zabić ;)

Daleki wschód minionych dekad - na zimnym silniku nieco haczy, poza tym bez większych problemów.

Wymiarów nie da się oszukać - przy tak krótkim, wąsim, sztywnym i wysokim aucie może być co najwyżej poprawnie.

Typowo japońska blacha. Nadkola, progi, pas przedni, rama... Znad tylnych nadkoli wyjąłem ręką kawał ex-blachy 10x15 cm. Lubi konserwanty.

Siedzi się jak w akwarium.

Wskaźniki, przełączniki są rozlokowane intuicyjnie. Bagażnik mikro, gdyby montować LPG to zniknie.

Nagrzewa się dość szybko, choć nieco paruje (brak klimy w moim aucie).

Max. 2 dorosłych i 2 dzieci. Jechałem kiedyś z 3 dorosłymi pasażerami - pamiętają, jakby to było wczoraj.

Jakieś jest.

Małe spalanie, dużo części (stosunkowo tanie) kompatybilnych m.in. ze Swiftem, czy Ignisem. Nikła awaryjność.

Trzyma cenę, ale to o czymś świadczy.

Drobiazgi często do ogarnięcia we własnym zakresie przy nikłej wiedzy i umiejętnościach. Brak rozbudowanej elektroniki to atut tego auta. Naprawy/wymiany (poza olejami, świecami, paskami itp.) w moim aucie dotychczas wymagały: - linka sprzęgła (trzeba było odgiąć kawałek blachy, która haczyła o pancerz linki) - pęknięta sprężyna - wymiana dziurawych wężyków od napędu przedniego - uszczelnienie kul (przegubu) - uszczelka pokrywy zaworów - reperaturka przedniego hamulca. Oprócz tego żadnych stresów!

Brak poważnych usterek przez 3 lata i ok. 60000 km.