Ocena kierowcy - Audi A4 B8 Limousine

Dla porównania przejrzyjcie moją wcześniejszą opinię pod pseudonimem "Maryjan", którą zamieściłem 12/08/2008. Gdyby podejście ludzi pracujących w audi byłoby właściwe, moja ocena zapewne byłaby wyższa, ale to przez kontakt z pracownikami danej marki, klient ocenia jakość marki (a o jakości marki świadczy również obsługa posprzedażna, jakość sewisu itp.). W audi klient jest ważny na etapie zakupu auta, później robi się wszystko, by firma audi nie wydała ani złotówki na błędy, które popełniła.

Za osiągi i kulturę pracy nadal daję piątkę.

Skrzynia ok, ale przy zimnym silniku biegi wchodzą o wiele gorzej

bardzo dobry, komfort podróży wyśmienity. Na piątkę

bez problemu

wszystko ok, ale sterowanie radiem z kierownicy to poprostu porażka, nie da się sterować intuicyjnie, trzeba spoglądać co chwilę na środkowy wyświetlacz i sprawdzać, która to teraz jest podświetlona stacja radiowa. Poprostu w kierownicy używam tylko funkci głośniej/ciszej

bez zarzutu

w tej klasie ok

wyciszenie jest poprostu rewelacyjne, wogóle nie słychać diesla.

spalanie przyzwoite, koszty serwisu jak to audi, drogo.

zdaję sobie sprawę, że być może ja tylko tak "trafiłem", ale następne auto to będzie z powrotem honda.

przypalone żarówki i nic poza tym

I tutaj dochodzę do sedna sprawy. 1. klosze przednich lamp są poplamione od środka (czym większy przebieg, tym lampy coraz brudniejsze), audi uznało reklamację ale... nie wymienia lamp na nowe, ani nie wie co z tym zrobić. Pomimo interwencji, firma Kulczyk totalnie olewa klienta, poprostu zupełna ignorancja. W kółko tylko słucham "firma pracuje nad tym problemem, zapewniamy, że zadowolenie klienta jest dla nas najważniejsze" itp. pierdoły, ręce opadają, nie wiem czy sprawy nie skierować do sądu. W bok-u audi pracują (za przeproszeniem) chyba małpy, bo w kółko cytują wyuczone (na szkoleniach chyba)regułki, sorry chyba te praktyki zerżneli od McDonalda. Poza tym szef jednego z poznańskich serwisów powiedział mi, że "nie zagraża to przecież bezpieczeństwu jazdy" i zgadzam się z tą opinią, ale gdyby auto mi rdzewiało też to by nie zagrażało bezpieczeństwu jazdy, prawda? 2. Na przeglądzie po 30 tys. km okazało się, że turbina jest do wymiany, usterkę usunięto, ale co śmieszne i niedorzeczne, na nową turbinę nie ma gwarancji, poprostu skończy się ona w dniu, w którym auto będzie miało dwa lata (co nastąpi w sierpniu).