Ocena kierowcy - Fiat Stilo Hatchback

Auto ładne ale wyjątkowo usterkowe. Nie polecam nikomu. Możliwe, że są mało awaryjne egzemplarze ale po co ryzykować? Za tą kwotę lepiej kupić Megane II, 307, czy nawet leciwego Leona.

Jest dynamiczny, ale głośny. Elastyczność jest kiepska, często trzeba redukować bieg. Auto kiepsko ciągnie od czwartego biegu. Niestety jej trwałość jest żałosna - ale o tym później.

Jest bardzo precyzyjna. Pierwszym razem zdziwiłem się, że tak dobrze może pracować coś w Fiacie. Jednak podobnie jak silnik, skrzynia uległa wielu awariom. Ale o tym w usterkach.

Tutaj nieco się zawiodłem. Liczyłem, że auto będzie lepiej się prowadzić. Choć komfort jest nienaganny, to jakość prowadzenia jest co najwyżej taka jak w autach typowo francuskich. Po tej stylistyce spodziewałem się odrobiny sportu, której niestety nie doznałem w tym aucie.

Widoczność do przodu jest dobra. jednak lusterka są prawie tak małe jak w motocyklach - polecam czujniki parkowania dla świeżych kierowców. Do tyłu jest nieco gorzej. Wysoko poprowadzona klapa bagażnika. Czyli styl w zamian za funkcjonalność.

Ergonomia to największy atut Stilo. Wszystko jest na swoim miejscu. Od razu wiadomo do czego służy konkretny przycisk. Komputer pokładowy jest czytelny a każde pokrętło i przyciski są w zasięgu ręki kierowcy.

Nie jest źle, ale na wyróżnienie Stilo nie zasłużyło. Siła nawiewu nie jest zbyt mocna, auto nagrzewa się powoli, a klima jest mało wydajna. Najgorszy jest fakt, iż w wersji 3- drzwiowej tylne szyby nawet się nie uchylają !!! Brak słów. Zbędna oszczędność.

Jak na 3-drzwiowego hatchbacka jest całkiem nieźle. 4 wysokie osoby się zmieszczą, bez uszczerbków na zdrowiu. Na nogi, jak i nad głową jest wystarczająca przestrzeń. Regulacja przednich foteli jest przyzwoita.

Przeciętne. Nie jest to Wartburg, ale do grobowej ciszy wiele mu brakuje.

Silnik 1.6 nie jest mistrzem oszczędności. W mieście potrafi spalić spokojnie 10 litrów. O zimie nawet nie wspominam. Rekord w cyklu mieszanym to 5,7 l/100km. Ale 70km/h ani razu nie przekroczyłem.

Tanie auto, tanie wykonanie, słaba trwałość, wysoka usterkowość. Myślę, że to najbardziej nieudany Fiat w historii marki.

Tragedia, tragedia i jeszcze raz tragedia. Drążek kierowniczy się rozsypał. Komputer pokładowy non stop mówi, że jest mało oleju (a zbiornik prawie pełny), kostka od pokrętła nawiewu się urwała (wentylacja tylko na 4.),podobnie jak zawias w pułce. Cały czas wyświetla mi się błąd poduszki powietrznej której kable biegną pod fotelem. Tapicerka zaczyna tworzyć nowe utwory muzyczne. Żeby wyjąć przepaloną żarówkę z przedniego reflektora trzeba zdjąć zderzak i nadkole(!). Tylne klosze parują, tapicerka się bardzo łatwo przeciera. Zawieszenie skrzypi jak orkiestra.

Pod tym względem trudno dorównać Stilo jakiemukolwiek samochodowi. Obroty silnika falują, auto gaśnie na sprzęgle. Przy 2800 obr/min silnik dziwnie drży. Skrzynia biegów rozsypała się 600 km od domu. Okazało się że poszły łożyska, które tak ją uszkodziły, że była cała do wymiany. Przy okazji olej ciekł na sprzęgło, które przy tej pięknej sytuacji się spaliło. Kilka dni temu rozrusznik zaczął budzić wszystkich moich sąsiadów. Jeśli chodzi o lakier to uwielbia rdzę. Głównie progi i klapa bagażnika. Najśmieszniejszy jest fakt, iż auto było cały czas serwisowane w ASO. Moi znajomi mają Grande Punto i Bravo. Punto stoi co 2 miesiące na serwisie, a Bravo ostatnio zaczęło wydawać dziwne odgłosy.