Ocena kierowcy - Suzuki Swift III Sedan

Swift Sedan 1.3 GLX- już niestety chyba nie sprzedawany w starej wersji - to idealne jeździdełko do miasta. Na tyle duże, że cztery dorosłe osoby bez problemu pojadą nim na wakacje. Na tyle mały, że łatwy do parkowania w mieście, choć to nie gabaryt malucha oczywiście. Dobre auto dla młodego człowieka i biedniejszej rodziny - nie ma żadnych powodów do kupowania samochodów włoskich lub francuskich (poza urodą) które mają to do siebie, że psują się tuż po wyjeździe z salonu. :-) Stara konstrukcja ma wady i zalety. Zaletą jest to, że żadnych niespodzianek już nie ma (dopracowane szczegóły techniczne). Wadą jest słabszy silnik (chyba nawet po zmianach na początku XXI wieku) i trzeszczące, słabo zamontowane plastiki (kłania się montaż na Węgrzech).

Zgodnie z nazwą (swift = bystry), choć dopiero po porządnym rozgrzaniu silnika. Ucieczka ze skrzyżowania w razie złej sytuacji dość łatwa, ale wymaga wyjącego silnika (30 km na jedynce, 60 km na dwójce).

Po porównaniu z kilkoma Fiatami (Punto) i Skodą - szóstka.

Dobrze trzyma się drogi przy prędkościach do 130 km. Powyżej mogą być problemy przy bocznym wietrze. Czegóż oczekiwać po miejskim jeździdełku. :-)

Sedany mają to do siebie, że więcej w nich widać - w dzisiajszych opływowych autach rzecz prawie niespotykana.

NIKT w ŻADNYM samochodzie tej klasy nie wymyślił wygodniejszych przednich foteli. Siedzi się w nich przyjemniej niż w domu. Trzeba się przyzwyczaić do niskiego położenia ciała kierowcy. Potem są problemy po przesiąściu się do samochodu, w którym kierowca siedzi na baczność (czyli większości niestety).

10 minut do ogrzania samochodu do znośnej temperatury w zimie. Mój samochód nie ma klimatyzacji.

Genialne fotele przednie, standardowe tylne.

Wyje od 130 km/h, chyba, że otworzysz okno - wtedy jak wszędzie będzie koszmar. Owiewki absolutnie niezbędne, szczególnie dla kierowcy-palacza. Niezastąpione w czasie opadów.

Miasto zimą (ogrzewanie wnętrza i tylnej szyby, wiatrak prawie na pełny gaz, światła): ok. 8-9 l. Miasto latem ok. 7-8 l. Trasa zimą i latem podobnie - od 5,5 do 6,5 l. Jeźdżę ostrzej niż średnia, zatem można odliczyć w cyklu miejskim 0,5-1 l.

Za 35 tysięcy kupiłem nowy samochód prawie rodzinny, który się nie psuje. Chciałem pozostać przy tej marce, ale nowy Swift w cenie 45 tys. za hatchbacka to zupełnie nie ta cena w stosunku do wielkości i możliwości. Ale ze starego Swifta pozostała tylko nazwa...

Po natychmiastowej wymianie węgierskiego akumulatora na Boscha żadnych problemów nie było. Jedyną rzeczą, która bez przerwy mi się w tym samochodzie psuje to polski autoalarm Niedźwiedź-Lock. Co pół roku co najmniej... Po prawie czterech latach padł licznik obrotów - jako, że niepotrzebny, nie wymieniony do dzisiaj.

Piąty rok jazdy i żadnych poważnych awarii. W okolicach czwartego roku pojawiło się spięcie w układzie elektrycznym, którego naprawa trwała trzy dni (wiązka jest jedna, trzeba było wszystko sprawdzić).