Ocena kierowcy - Volkswagen Golf VI Variant

Udany zakup. Lubię ten samochód za przewidywalność na drodze, ergonomiczność i niskie (póki co) koszty. Jednak by ocena była bardziej użyteczna kilka słów na temat zużycia paliwa. Samochód ma założona instalację gazową LPG. Jednak w przypadku silników w wtryskiem bezpośrednim benzyny stosowane instalacje gazowe nie mogą całkowicie wyłączyć zużycia benzyny. Zatem mój pojazd zużywa ok.1,8l benzyny plus 4l LPG na trasie przy prędkości 90km/h przy wlączonym tempomacie. Średnia w typowym przypadku "przy dystrybutorze" wychodzi ok, 2,5l benzyny (3l w okresie zimowym) plus 5l LPG. Jak się jeździ na trasie z większymi prędkościami - ok. 120km/h to rośnie zużycie LPG do ok.6l pozostawiając zużycie benzyny na poziomie 2,5l. Niestety, ale strona nie przewiduje okienek w których można to właściwie wpisać.

Moc do normalnej jazdy wystarczająca, przynajmniej dla mnie. Turbina pod górkę dodmucha i samochód bez wysiłku jedzie nawet z bardzo małych obrotów - czyli sporo poniżej 2000obr/min. Jak trzeba się zmieścić na rozbiegówce, to też daje radę. Mogę jednak zrozumieć, że dla kogoś bardziej wymagającego może to być mało. To tylko 122KM, czyli na dziś skromnie. Zwraca uwagę dziwnie działający system podpowiadający jak użyć skrzyni biegów. Gdy jadę na 5-biegu z prędkością obrotową np 1600, to sugeruje włączenie biegu 6-tego z prędkością obrotową ok 1300obr.min. Mechanicznie to jest silnik 1400ccm! Jeżeli ktoś tak jeździ, to według mnie psuje silnik. Pomimo przebiegu 220tkm (100tkm mniej niż samochód) nie pali oleju (ok. 0,1l/1000km) Z tym że ja się z reguły nie śpieszę.

Działa super z jednym wyjątkiem. Na pierwszym biegu potrafi być problem w przejściem na luz. Dzieje się to tylko w korku, gdy ruszam z jedynki. Na siłę da się wyłączyć bieg, ale lepiej jest nieco przyśpieszyć i wtedy wszystko wraca do normy. Tak kupiłem i tak zostało.

Tu rewelacja! Czuję się w samochodzie pewnie, mam nad nim kontrolę. Kiedyś nie zauważyłem zakrętu a golfik go przejechał bez problemu. W moim modelu przednie zawieszenie jest oparte na stalowych wahaczach skośnych, czyli proste i działa. Z tyłu jest wielowahaczowe.

KOROZJA!!!! W 12-letnim samochodzie lakier podnosi się, pęka i wychodzi zaśniedziały ocynk. Pokrywa silnika, klapa tylna, progi. Korozja wchodzi pomiędzy blachy i postępuje dość żwawo. Miałem Passaty z lat 90-tych i to były znakomicie zabezpieczone pojazdy. Skończyło się! Samochód może się podobać ze względu na formę, lecz ja wiem że za kilka lat będzie problem z rudą pomimo że dziś z zewnątrz praktycznie jej nie widać

Wzorowo! Znakomite lusterka. Dodatkowo czujniki w zderzakach pomagają jak jest ciemno.

Odjąłem jedną gwiazdkę za fotel dla mnie za twardy. Być może po prostu wysiedziany? Cała reszta to rewelacja, szczególnie po dołożeniu tempomatu! Jak widać da się domontować oryginalny tempomat, pomimo, że autoryzowany serwis wykluczył taką możliwość.

Tu nie jestem zadowolony. Ogrzewanie trzeba pilnować. Klimatyzację mam ale nie używam, zatem nie mogę się wypowiedzieć.

Pierwszy rząd siedzeń - super. Z tyłu nędznie z nogami jak się ma je zbyt długie.

Jak na samochód tej klasy to super. Jednak jestem nieco głuchy (oficjalnie - niedosłyszący) zatem nie mogę być tu autorytetem. Wyciszony to jestem być może ja nie samochód.

Pali mało, części eksploatacyjne w dobrych cenach. Wyróżnia się na niekorzyść rozrząd - 2300zł za części, ewentualna regeneracja turbiny. Ale tego nie ćwiczyłem osobiście. Widziałem za to rachunki poprzedniego właściciela. Chwała Mu!

Gdyby nie korozja to praktycznie nie byłoby się do czego mocno przyczepić.

Zmieniałem: wahacze przednie, sprężyny (połamały się), amortyzatory (na wszelki wypadek jak i tak było porozbierane), łożyska kolumn (padły łożyska), pompa wody (padła), akumulator, zamek pokrywy silnika, zaciski hamulcowe wszystkie (blokowanie hamulców - ponoć to typowe), Reszta to eksploatacja czyli tarcze, klocki, filtry, żarówki itd przez ponad 70tkm mojej jazdy.

Póki co mnie to nie osobiście to nie bolało pomimo już 320tkm przebiegu samochodu (prawdziwy!) i ponad 70tkm mojego użytkowania. Poprzedni właściciel wymienił silnik i zregenerował turbosprężarkę. To jednak był samochód służbowy...zatem nie wiadomo ile w tym winy samochodu a ile przyczyniły się do tego "czynniki pracownicze"