Auto bardzo porządnie zrobione. Porównywałem z konkurencją i wypada bardzo dobrze. Wiadomo zawsze są plusy i minusy ale Avensis daje radę. Silnik prężny i ekonomiczny, wnętrze świetnie wykonane i estetyczne, kufer spory. Zawieszenie również na plus. Przez 30tys. km przejechanych do tej pory po polskich drogach nie miałem awarii czy niesprawności a amortyzatory mam ciągle na 80%. Jedyne minusy dla mnie to jazda przy większych prędkościach, szczególnie na nierównych drogach, przestaje być przyjemna, głównie za sprawą wrażliwego układu kierowniczego i sporych bocznych oporów powietrza (silniejsze powiewy lubią przemieszczać auto). Układ kierowniczy daje się we znaki również we wszelkiego rodzaju koleinach, jest bardzo wrażliwy (szczególnie przy twardych oponach). Gdyby biegi wchodziły mniej opornie, również byłoby przyjemniej ale tutaj nie jest źle, w zasadzie tylko wsteczny mnie notorycznie drażni.

Kupiłem to auto od drugiego właściciela, z przebiegiem 69.000 mil. Naprawdę auto było zadbane. Posiadałem wersję T3X. Ogólnie dobre auto, dobre wyciszenie, silniki w miare ekonomiczny, bardzo wygodny na dalekie trasy, byłem 3 razy w Polsce, w przeciagu roku, ponad 2000km w jedną stronę, fotele bardzo wygodne, i przyjazdne dla kręgosłupa. W miare nowoczesny wygląd, wytonowany, nie rzucający się w oczy. W środku wszystko na miejscu. Jednak jakość plastików przeciętna, ale ogólnie jest ok. Prowadzeni się jak dobry samochód, niezawodny, jednak nie daje dużej frajdy z jazdy, poprostu spokojnie od punktu A do B, nazywałem go trochę taczkami. Spokojnie bez emocji. Po roku czasu sprzedałem, znajomemu. Ogólnie polecam, jednak dla mnie to auto nie miało duszy.

przestałemm lubić ten samochód po 2 miesiącach gdy okozało się że muszę wymienić kolumnę kierownicy. czekałem na nią 3 miesiące. potem szybka wymiana tylnych wachaczy, stopionych przednich reflektorów, następnie zwiedzanie serwisów w połowie Europy ( Austria, Włochy , Francja)gdzie wszyscy mnie pocieszali że żółta lampka "CHECK ENGINE" to nic, można z nią jeżdzić. przejeździłem z e świecącą sięlampka ok 5000 km. W Polsce ok 1500 poniważ serwis nie otrzymał wiążąej informacji co zrobić z błędem sond lamda. byłem tak częstym gościem w serwisie , że hostessa więdziała jaka kawę lubię, i ile słodzę. potem wymiana mikroprocesora silinika, po 30 km "check engine" i po ok miesiącu katalizatora z sondami lambda.Od ok 5 tyś km mam spokój,ale czasu który spędziłem na dojazdach do serwisu nikt nie policzył. drżę na myśl , że za 6 miesiecy kończy się gwarancja. W czasie wakacji mówiono mi ,że jest to wina wyskokiej temp na południu Europy, w Polsce , że pownienem zminienić stację benzynową, a ja myślę , że powinienem zmienić samochód, na rzeczywiścei niezawodny.