Ocena kierowcy - Volkswagen Lupo

Auto specyficzne - niby Volkswagen, ale dostępność części jest dobra tylko jeśli są to elementy identyczne jak w 1.4. Wszystkie charakterystyczne dla GTI części to trudny temat np. części karoserii czy wnętrza. Auto miało zdecydowanie najbardziej bogate wyposażenie ze wszystkich Lupo - biksenony, spryskiwacze lamp, klima (opcjonalnie climatronik), elektryczny szyberdach (nie faltdach), skórzane siedzenia z 5-stopniowym podgrzewaniem, centralny zamek na pilota, inne zegary, termometr zewnętrzny, skórzana kiera i mieszek dźwigni zmiany biegów, czerwone pasy, większe koła, elektryczne szyby i lusterka itp. itd. W jeździe na co dzień bardzo przyjemne, po przesiadce ze zwykłego Lupo wrażenie jakby przesiąść się z traktora do normalnego auta.

Jednostka AVY powstałą poprzez zwiększenie stopnia sprężania i zwiększenie skoku tłoka silnika 1.4 16V. Silnik ma zupełnie przyzwoitą moc, przy masie 1 tony Lupo wręcz fruwa. Silnik lubi wysokie obroty, można śmiało go utrzymywać ponad 2500 cały czas i polecam tak robić. Nie lubi powolnej jazdy, zachęca do mocnego wciskania gazu. Nawet ładnie brzmi jak na zwykłe 4 cyl. 4/5 ze względu na to, że silnik ten występował tylko w Lupo GTI i Polo 6n2 GTI, więc ze specyficznymi częściami jest masakra. Też sporo pali, a do tego auta zaleca się stosowanie benzyny 98. Wlejesz 95 - nic się nie stanie, ale silnik swoje optimum ma na 98. Spalanie średnie jakieś 9,5-10 litrów. Bonusem GTI jest lekko większy bak niż w 1.4, bo ma coś koło 34 litrów a nie 30.

Były dwie - w pierwszych kilkunastu miesiącach produkcji montowali 5b, potem zmienili na 6b. Bardziej wartościowe są 6b, ale Lupo z 5b jest szybsze, bo przełożenia są ekstremalnie krótkie. Przy 120 km/h jest już prawie 4000 obrotów, jakby konstruktorzy chcieli abyśmy korzystali z pełnego zakresu obrotomierza. Na dłuższą metę jest to jednak męczące dlatego 4 gwiazdki. Szósty bieg daje komfort w trasie. Jeśli chodzi o obsługę od strony kierowcy to lewarek pracuje z przyjemną precyzją, pod tym kątem mocno różni się od słabszych wersji.

Najmocniejsza strona Lupo. To po prostu gokart, który na zakrętach zawstydza szybsze auta. Przy mocnym traktowaniu objawia tendencję do podsterowności, ale nic strasznego. W razie co każde GTI ma ESP, więc elektronika czuwa.

Miejskie auto - karoseria rozmiarami nie powala, bagażnika praktycznie nie ma. Dobrze, że fotele tylne się składają. Auto jest 4-osobowe, jak większość (wszystkie?) Lupo. Drzwi są dość długie, w ciasnych miejscach jest trudno wysiąść. Zabezpieczenie przed korozją jak to w VW - przeciętne, więc auto ponad 20-letnie może już mieć korozję. Plusem GTI jest to, że maska, drzwi i przednie błotniki są z aluminium, ale korozja i tak najpierw będzie się pojawiać w okolicy przednich nadkoli.

Bez zastrzeżeń - doskonale do przodu, pionowa tylna szyba, małe rozmiary. Wszystko w porządku.

Jak na Volkswagena przystało jest OK, jedynie przełącznik lusterek el. jest w dziwnym miejscu, bo na środku na dole konsoli. Miejsca jest tyle, że każdy znajdzie dla siebie miejsce, w 4 dorosłe osoby też można podróżować. Siedzenie przy odchylaniu nie tylko się odchyla, ale też podnosi ułatwiając wsiadanie.

Grzeje jak wściekłe, klima też chłodzi niewielkie wnętrze z dużą skutecznością. Jeśli masz skórę masz też podgrzewane fotele z 5-stopniową regulacją. czasem trafia się szyberdach.

Daję 4 gwiazdki, bo są 4 miejsca - dla niektórych to pewnie będzie problem, ale fizycznie 5 osób i tak się nie zmieści. Miejsca jest dużo, także na nogi. Najgorzej jest chyba na szerokość.

Kiepsko - słychać wydech, sporo szumów z otoczenia i od opon, a GTI ma szersze opony niż standard. Przydają się lepsze niż w normalnym Lupo głośniki audio. Trzeba się po prostu przyzwyczaić.

Dużo pali, niektóre części silnikowe są inne np. cały dolot, przepustnica (większa średnica), trudno będzie dostać np. taśmę zwijak w kierownicę, bo pasuje tylko od Polo/Lupo z ESP, czyli praktycznie 1% produkcji tych modeli. Części karoseryjne są drogie (aluminium) lub po prostu ich nie ma. To zdecydowanie nie jest auto dla tych, którzy chcą zamawiać części przez popularne hurtownie. Często się dzwoni do ASO, ale tam też już nie ma zbyt wiele elementów specyficznych dla Lupo. Przykład - tylne przewody hamulcowe elastyczne. Brak w ASO, moje były dorabiane na zamówienie. Na szczęście zawieszenie jest dostępne i hamulce. Ciekawostka - opony w fabrycznym rozmiarze 205/45/15 robi tylko Toyo i tylko letnie, więc trzeba szukać zamienników.

Ceny egzemplarzy wartych uwagi zaczynają się od 15 tysięcy, a kończą mniej więcej na 25 tysięcy. Na zachodzie ceny są wyższe, ładne Lupo GTI może kosztować nawet 10 tys. euro. Warto szukać egzemplarzy w rzadkich kolorach np. czerwony lub niebieski, najpopularniejsze są czarne i srebrne. Normalne Lupo kończą się na 8 tysięcy, więc Lupo jest co najmniej 2 razy droższe. Powstało ich 6370 sztuk, stąd te ceny. Moim zdaniem mimo wszystko warto, ale w moim przypadku szukanie odpowiedniego egzemplarza trwało około rok. Zazwyczaj w Polsce są 1-2 egzemplarze na sprzedaż.

Tutaj typowy Volkswagen - raczej stabilnie, rzadko się coś zdarza, ale najczęściej są to usterki elektryki.

Najsłabszym elementem auta jest skrzynia, zwłaszcza w wersji 6b. Często padają w niej sychronizatory i trzeba podjąć kosztowną naprawę. Silnik jest pochodną motoru 1.4 w którym tłoki wykonane z kiepskiego materiału się przycierały i auto pracowało jak diesel. W wersji 1.6 nie ma tego objawu. Rozrząd na pasku, wymiana co 120 tys., ale ze względu na osiągi auta chyba warto skrócić interwał. Olej 5W30 co 10 tys.