Toyota Yaris Hybrid-R - dla ekologa-wariata

Nie lubimy propagowania ekologii. Czemu? To proste - cierpi na tym prawdziwa motoryzacja pełna pięknych dźwięków, emocji i mocy. Ekolodzy i koncerny, które z nimi współpracują będą mieli bardzo twardy orzech do zgryzienia przekonując nas do słuszności samochodów elektrycznych. Czy Toyota Yaris Hybrid-R może być takim narzędziem?

Nie lubimy propagowania ekologii. Czemu? To proste - cierpi na tym prawdziwa motoryzacja pełna pięknych dźwięków, emocji i mocy. Ekolodzy i koncerny, które z nimi współpracują będą mieli bardzo twardy orzech do zgryzienia przekonując nas do słuszności samochodów elektrycznych. Czy Toyota Yaris Hybrid-R może być takim narzędziem?

Już na wstępie warto przyznać, że Toyota Yaris Hybrid-R jest bezsensowna, absurdalna i nieco oderwana od rzeczywistości, ale... jeśli tak ma wyglądać ekologia, to chyba nie ma się czego bać! Japoński producent postanowił pokazać, że niewielkie samochody miejskie z hybrydowym systemem napędowym nie muszą być nudne i smutne.

W informacji prasowej Toyoty możemy przeczytać kilka ciekawostek na temat jednostki napędowej:

"Pod maską sportowej hybrydy znajdzie się turbodałowana jednostka Global Race Engine o pojemności 1.6 l, oraz dwa mocne silniki elektryczne, dostarczające inteligentnego napędu na cztery koła. Moc na koła przednie dostarczana jest przez 4-cylindrowy silnik benzynowy o mocy 300 KM, opracowany przez Toyota Motorsport GmbH (TMG) zgodnie ze specyfikacją FIA dla jednostek Global Race Engine. Koła tylne napędzają dwa silniki elektryczne, o łącznej mocy 120 KM i konstrukcji identycznej, jak w seryjnym Yarisie Hybrid. Zespół napędowy Yarisa Hybrid-R concept rozwija maksymalnie 420 KM mocy.

Identycznie jak w wyczynowym bolidzie TS030, energia odzyskiwana z hamowania jest magazynowana w superkondensatorach. W porównaniu do akumulatorów niklowo-metalowych, superkondensatory dają większą gęstość i szybkość przyjmowania oraz oddawania energii. Rozwiązanie to sprawdza się w pojeździe sportowym, dostarczając natychmiastowego wzrostu mocy."

Rzecz jasna szansa na produkcję seryjną takiego auta jest znikoma, ale sam fakt, że producenci są w stanie takie coś stworzyć napawa optymizmem. Zapewne nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał jeździć po mieście małym autem o mocy 420 KM. Ekologiczne, nawet elektryczne auto nie musi być nudne, choć nadal są dwie kwestie do rozwiązania - cena i zasięg. Na chwilę obecną te dwie wady są nie do zaakceptowania.

Dodano: 10 lat temu,
autor: Kamil Rogala
Zobacz inne artykuły
Chcesz kupić dobre auto używane? Pokażemy Ci, jak to zrobić bezpiecznie i wygodnie
Jaki rejestrator jazdy najlepszy? Ranking kamer samochodowych
Czy ubezpieczenie auta musi być drogie? Inszury.pl, bo cena jest ważna
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .