Bezstresowe kupowanie używanego auta

Kupujesz używany samochód? Nie spiesz się i dokładnie go obejrzyj i to z każdej strony. Analitycy rynku wtórnego samochodów w Polsce ostrzegają, że co szóste auto oferowane na giełdach, w komisach i przez ogłoszenia jest "po przejściach". Dlatego, dokonując tego typu transakcji, skorzystaj z pomocy zaprzyjaźnionego mechanika lub fachowca oferującego sprawdzanie stanu technicznego pojazdu. Wcześniej jednak dobrze przyjrzyj się karoserii i oceń czy interesujące Cię auto, warte jest dalszej, bardziej wnikliwej diagnostyki, za którą będziesz musiała zapłacić nawet kilkaset złotych. Nie jest to trudne zadanie. Z naszą pomocą wykonasz je na szóstkę.


Karoseria do kontroli

Aby nie dołączyć do grona tych, którzy gorzką prawdę o nowo nabytym aucie poznali już po zakupie, obejrzyj go równie dokładnie, jakby miał być partnerem na całe życie. Przede wszystkim porównaj, czy szczeliny między nadwoziem, a maską silnika, klapą bagażnika i drzwiami są równe z prawej i lewej strony. Jeżeli np. szpary między tymi elementami z prawej strony mają inną szerokość niż po lewej stronie, to prawdopodobnie jedna z tych części była naprawiana przez blacharza. Pamiętaj też, że listwy na drzwiach i błotniku powinny się pokrywać.

Kolejna rzecz, jaką powinnaś sprawdzić, to śruby na zawiasach. Jeśli są porysowane, to prawdopodobnie były odkręcane po to by wyprostować lub wymienić dany element. Nie zapomnij zobaczyć też, czy na mocowaniu klapki wlewu paliwa są ślady odkręcania? Zdejmuje się ją zazwyczaj po to, aby zostawić lakiernikowi próbkę do dorobienia lakieru. Przy okazji otwórz maskę i poszukaj oryginalnych naklejek na przednim pasie. Jeśli ich nie ma wówczas możesz podejrzewać, że samochód był naprawiany po zderzeniu czołowym.

Warto również otworzyć bagażnik i zajrzeć pod wykładzinę. Jeżeli pojazd został mocno uderzony w tył wówczas zauważysz niewykonane przez producenta, niezamalowane oryginalnym lakierem spawy lub pofałdowaną podłogę. Newralgicznym punktem może być wnęka koła zapasowego, miejsce wyjątkowo trudne do wyprostowania po wypadku. Przyjrzyj się również wzmocnieniom pod zderzakiem. W aucie bezwypadkowym będą proste i nie znajdziesz na nich śladów spawania.

Kolejny sygnał ostrzegawczy to kilkuletnia różnica pomiędzy datą produkcji pojazdu, a pasów bezpieczeństwa. Jeśli auto uczestniczyło w wypadku, są one często wycinane przez służby ratownicze. Zazwyczaj data produkcji pasów znajduje się na przyczepionej do nich metce.

Lakier pod lupę

Aby upewnić się, że samochód nie był malowany, na początek porównaj odcień lakieru progów po prawej i lewej stronie. Do tego potrzebne jest słońce. Jeżeli jedna ze stron jest wyraźnie inna, to oznaka, że samochód ma za sobą bardzo poważny wypadek. O
naprawach blacharsko-lakierniczych świadczy też różny odcień
lakieru na sąsiadujących elementach nadwozia. Upewnij się czy farba była równo nakładana - szczególnie w rogach da się zauważyć nierówności. Niekoniecznie oznacza to poważną usterkę, bo czasem cały element lakieruje się po parkingowym otarciu o słupek, czy filar, ale zyskasz argument do negocjacji ceny. Dodatkowo zobacz, czy w miejscach odprysków widać dwie warstwy lakieru, lub szpachlę.

Dowodem na szpachlowanie nadwozia mogą być też pęknięcia na lakierze. O wypadkowej przeszłości samochodu mogą świadczyć też ślady po lakierze na uszczelkach, wszelkie odpryski lakieru, zacieki i łuszczenie się farby. Jeśli chcesz bardzo dokładnie "zbadać" czy karoseria była naprawiana u lakiernika, idź na oględziny z miernikiem lakieru. To urządzenie tak proste w obsłudze, że nawet zupełny laik dzięki niemu staje ekspertem najwyżej klasy.

Wszystko co musisz zrobić, to przyłożyć miernik grubości do karoserii i odczytać wskazania. Na całej powierzchni samochodu powinny one być bardzo zbliżone. Każde wyraźne odstępstwo świadczy o naprawach. Grubość powłoki lakierniczej, w samochodach z oryginalnym lakierem fabrycznym mieści się zazwyczaj w przedziale od 80 do 250 mikronów (Ūm). Wskazania powyżej 400-500um to sygnał ostrzegający o użyciu szpachli. Drobne "stłuczki" nie obniżają sprawności technicznej i nie zagrażają Twojemu bezpieczeństwu, ale jeśli prawie każdy element był od nowa lakierowany, to lepiej nie zawracaj sobie głowy takim samochodem.

I jeszcze jedno. Nawet, gdy masz prawie pewność, że wybrany przez Ciebie samochód jest bezwypadkowy to dla pewności sprawdź go raz jeszcze z profesjonalistą lub w warsztacie. Oprócz karoserii, pozostają jeszcze kwestie silnikowe oraz związane z elektroniką.

Rozwaga przy zakupie może nam oszczędzić wielu kłopotów, kiedy wymarzone auto trafi w końcu do nas. Nie warto się spieszyć, bo nawet te najbardziej szalone z nas nie chciałyby, żeby ich samochód był bardziej stuknięty niż one.
Dodano: 12 lat temu,
autor: Kobieta i auto
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .