Zły strzał, czyli pomyłka przy tankowaniu - co zrobić?

Zatankowałam benzynę zamiast oleju napędowego. Dla ciebie oczywiście brzmi to nieprawdopodobnie? Dla mnie też. A jednak...Posłuchaj mojej opowieści. Bądź czujna. zapamiętaj też, co masz wtedy zrobić. Dzięki temu możesz uniknąć poważnych w skutkach awarii i horendalnych wydatków.


Kiedy znajomi opowiadali mi o pomyłkach przy tankowaniu, uważałam, że jest to możliwe tylko w jednej sytuacji - podczas pierwszej w życiu wizyty na stacji benzynowej. Przecież na każdym pistolecie widnieje oznaczenie rodzaju paliwa, jakie będzie z niego wypływało. Mało tego, w większości samochodów przy wlewie znajduje się napis ON, Diesel lub Pb. Ponieważ jeżdżę różnymi autami zawsze kilka razy sprawdzam, co mam wlać do baku i oglądam wlewkę. Podobny tok postępowania przyjęłam również tego feralnego dnia. Niestety, tylko przy pierwszym dystrybutorze....

Zły pistolet

Listopadowy poranek. Szósta rano. Zmierzam do centrum Warszawy na bardzo ważne spotkanie. Spieszę się. Spoglądam na zegarek. Wszystko wskazuje na to, że dotrę na miejsce dużo wcześniej niż zamierzałam.

Do celu pozostało mi kilkadziesiąt kilometrów. Do spotkania równe trzy godziny. Nagle z lewej strony prędkościomierza dostrzegam, zapaloną kontrolkę rezerwy paliwa. Czas zatankować - myślę sobie. I w tym momencie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki tuż przede mną "wyrasta" logo sieci stacji paliw. Natychmiast włączam kierunkowskaz. Zatrzymuje się przy pierwszym napotkanym dystrybutorze. Szukam pistoletu z olejem napędowym i napisem ON, bo wciąż jeszcze mam w uszach słowa męża - pamiętaj, koniecznie zatankuj.

Jest. Drugi z lewej, z czerwoną rączką. Niestety... nie działa. Ma zaklejoną taśmą końcówkę. Szybko wracam do samochodu. Jadę do kolejnego dystrybutora. Znów łapię za pistolet, też drugi z lewej i zaczynam tankowanie. Mam wrażenie, że wlewka dziwnie opadła na wlot wlewu w samochodzie, przez głowę przemknęła mi myśl, że ropa na tej stacji prawie nie ma tego charakterystycznego zapachu. Kątem oka dostrzegam jednak na duży napis widniejący tuż przy uchwycie wlewki. To mnie uspokaja. Tankuję do pełna.
Odwieszam pistolet i biegnę do kasy. Wyciągam portfel.

- Tankowała pani benzynę - słyszę.
- Nie, olej napędowy - odpowiadam z pełnym przekonaniem.
- Wlała pani benzynę.
- To niemożliwe! Nie chcę wierzyć w słowa, które słyszę. O Boże, to nie dzieje się naprawdę. Co teraz, co teraz - przemykają mi przez głowę najczarniejsze scenariusze, włącznie z tymi jak silnik mojego auta leży na stercie złomu, czy mój własnym mąż mnie dusi. Łzy cisną się pod powieki.

- W tym drugim dystrybutorze pistolety umieszczone są w odwrotnej kolejności. Dlatego ludzie często się u nas mylą. Zapalała pani samochód?
- Nie - odpowiadam łamiącym się głosem.
Słyszę, że miałam szczęście w nieszczęściu. Muszę tylko wylać paliwo z baku i z pompy paliwowej. Gdybym Uruchomiła silnik, byłoby dużo gorzej i drożej.

Co teraz mam zrobić - pytam, w głębi duszy liczę na pomoc.
- Naprzeciwko jest serwis. Jego pracownicy mają już duże doświadczenie w wylewaniu pomyłkowego paliwa. Trzeba zabrać samochód na kanał i wylać z niego tę benzynę - słyszę instrukcje pracownika stacji.

Skutki nieuwagi

Po kwadransie moje auto "wędruje" do warsztatu. Oczywiście na holu. Jeden z mechaników otwiera pokrywę silnika. Przynosi specjalną elektryczną pompkę i kawałek plastikowego węża, żeby odessać „złe” paliwo.

- Niech pani na zawsze sobie zapamięta, że jeśli już dojdzie do pomyłki i nieodpowiednie paliwo trafi do baku, nigdy, nie należy uruchamiać pojazdu. Nie wolno nawet odpalić silnika - dowiaduję się od mechaników - Starsze diesle mogły poruszać się nawet z kilkunastoprocentową domieszką benzyny, a nowe nie tolerują jej w najmniejszych nawet ilościach.

Montowane teraz delikatne układy zasilania, czyli pompa wtryskowa i wtryskiwacze, wymagają ciągłego smarowania, także przy pomocy oleju napędowego, a jak wiadomo, benzyna nie ma właściwości smarujących. Dlatego już przy niewielkiej domieszce benzyny do oleju napędowego właściwości smarne paliwa na tyle pogorszą się, że mogą spowodować poważne uszkodzenia - kontynuują swój wywód mechanicy. Spoglądając na mnie z uśmiechem pod nosem. Mnie wcale jednak nie jest do śmiechu.

Z dalszej części "lekcji" dowiadują się, że w przypadku zalania samochodu z silnikiem benzynowym olejem napędowym konsekwencje są znacznie mniejsze. Taka sytuacja rzadko się zdarza, bo wlew jest mniejszy niż średnica pistoletu do ropy. Silnik po przejechaniu krótkiego dystansu po prostu zgaśnie, bo ropa zanieczyści świece. Naprawa ograniczy się do oczyszczenia baku i wymiany filtra paliwa.

Nie zawsze jednak można liczyć na takie szczęście. Często zdarza się, że już 5-procentowa domieszka oleju napędowego do benzyny grozi uszkodzeniem katalizatora.

Co musimy zrobić

Bez względu na rodzaj silnika w naszym samochodzie, jeśli nasz błąd dotrze do nas już po ruszeniu sprzed dystrybutora, powinniśmy natychmiast zatrzymać pojazd i wyłączyć silnik. Wbijmy sobie też do głowy, że jeżeli po przejechaniu krótkiego dystansu po wizycie na stacji paliw w naszym samochodzie zaobserwujemy gwałtowny brak mocy, nierówną pracę silnika na biegu jałowym i silne dymienie z układu wydechowego, a silnik po chwili zgaśnie, nie wolno próbować go uruchamiać ponownie. To świadczy o pomyleniu paliwa.

Auto należy przetransportować do warsztatu - czy to na holu, czy po prostu wzywając pomoc drogową. Dobra wiadomość jest taka, że większość polis ubezpieczeniowych, w tym nawet polisy OC, zawierają w sobie pakiet assisstance, który w sytuacjach pomyłki z paliwem na stacji benzynowej zapewnia nam bezpłatne holowanie.

Kolejna żelazna reguła w przypadku pomyłkowego tankowania brzmi:
odpompowywanie złego paliwa lepiej jest powierzyć autoryzowanym serwisom, niż mechanikom amatorom.

- Omyłkowo zatankowaną benzynę usuwamy na kilka sposobów mówi Paweł Kłos z profesjonalnego serwisu samochodowego Walwo. Można wypompować głównym przewodem zasilającym, otworem serwisowym pod kanapą pasażerów,ostatecznie wskazany jest demontaż zbiornika paliwa. Jeśli kierowca po omyłkowym tankowaniu nie uruchomił silnika wypompowujemy paliwo przewodem głównym paliwowym zasilającym przed filtrem, dzięki czemu oszczędzamy na wymianie filtra paliwa. W skrajnych przypadkach konieczne jest odpowietrzenie układu paliwowego i kontrola szczelności. Gdy silnik został uruchomiony czyszczenie układu paliwowego przebiega podobnie, ale musimy pamiętać o wymianie filtra i zalaniu go paliwem ON ułatwi to nam odpalenie auta. Jeśli przejechaliśmy pewien dystans do momentu aż samochód odmówił nam posłuszeństwa, konsekwencje mogą być poważne.

Ile kosztuje naprawa?

Za wypompowania paliwa trzeba zapłacić 200-400zł. Jeśli do auta z silnikiem Diesla wlejemy benzynę i przejedziemy kilka kilometrów naprawa może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Co zrobić z wylanym z baku paliwem. Pamiętajmy o ekologii! Wszystkie czynności związane z wypompowaniem paliwa powinny być przeprowadzone przez autoryzowany serwis który ma zawartą umowę z firmą która prowadzi utylizacje i przetwarzanie odpadów ropopochodnych, nie zapominajmy o innych płynach znajdujących się w pojazdach: olej silnikowy, płyn chłodniczy, płyn hamulcowy to należy utylizować bądź przetwarzać.

Chwila nieuwagi może nas drogo kosztować, więc warto wiedzieć, w jaki sposób wyjść z takiej opresji.
Dodano: 12 lat temu,
autor: Kobieta i auto
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .