Gwiazda filmowa

Niewiele samochodów zrobiło taką karierę na srebrnym ekranie. Lotus Esprit pojawiał się w znanych filmach na tyle często, że zaczęto żartować, by nazwę tego auta umieszczać w... obsadzie, zaraz po nazwiskach aktorów.

Bogata filmografia

Najsłynniejsza „rola" Esprita to bez wątpienia występ u boku Jamesa Bonda w „Tylko dla twoich oczu" oraz w „Szpiegu, który mnie kochał". W obu częściach przygód słynnego agenta, kierowcą pięknego Lotusa był niezapomniany Roger Moore. W pierwszym z wymienionych filmów, zaraz na początku 007 parkuje swojego białego Esprita na poboczu drogi i odchodzi. Gdy po chwili do samochodu dostaje się złodziej, pojazd wybucha. Doprawdy, trudno o skuteczniejszy autoalarm. Bond krótko tęsknił za sportowym Lotusem. Słynny Q szybko zaopatrzył go w kolejny, tym razem wiśniowy egzemplarz tego modelu. Gwoli ścisłości, w „Szpiegu..." Esprit również dokonuje rzeczy niezwykłych – oprócz superszybkiej jazdy, potrafi też... pływać.

Nieco bardziej standardowy Esprit (bo pozbawiony dziesiątek niezwykłych bajerów), pojawił się we wzruszającym melodramacie znanym pod tytułem „Pretty Woman". Za kierownicą tego samochodu o względy pewnej prostytutki zabiegał w nim Richard Gere. Inne „aktorskie" epizody Lotus zaliczył między innymi w filmach: „Taking Care of Business" z Jamesem Belushim, „The Rookie" („Żółtodziób") z Charlie Sheen’em, a także w „Krokodylu Dundee II" i „Szpiegu bez matury". Sporo rozgłosu Espritowi przyniósł również występ w „Nagim Instynkcie". Tam miała miejsce największa kraksa Lotusa na wielkim ekranie – po spektakularnym pościgu auto spadło z mostu. „Mamy nadzieję, że nakręciliście to w jednym ujęciu!" – pisali potem do producentów filmu zaniepokojeni miłośnicy tego samochodu, dla których Esprit, to... gatunek wybitnie chroniony.

Kartonowa wycinanka

W roku 1970 Tony Rudd, nowy dyrektor techniczny Lotusa podejmuje decyzję o rozpoczęciu prac nad następcą ekscentrycznego modelu Europa. Pierwotnie auto otrzymuje kryptonim M70. Rok po tym wydarzeniu, zlecenie na zaprojektowanie tego samochodu otrzymuje młody włoski stylista, Giorgio Giugiaro. Szef brytyjskiej marki, Colin Chapman był pod wrażeniem dotychczasowych projektów Giugiaro dla Fiata, Bertone i Ghii.

Już w 1972 roku, na turyńskim salonie samochodowym debiutuje prototyp M70 (zwany też „Kiwi"; po latach Giugiaro podejrzewano nawet o plagiat projektów Volkswagena Scirocco). Jego dość futurystyczne, jak na ówczesne czasy kształty wywołały prawdziwą sensację. Jak się niebawem okazało zbudowany na jego bazie model Esprit przeszedł do historii motoryzacji jako jedno z pierwszych aut z charakterystyczną, klinową, wznoszącą się ku górze sylwetką. Samochody w stylu zapoczątkowanym przez Lotusa (modnym jeszcze przez dwie dekady), nazwano nieco złośliwie „kartonowymi wycinankami". Powodem tego były kanciaste, rysowane ostrymi, prostymi liniami kształty projektowanych aut. Do przedstawicieli tej mody zalicza się dziś między innymi: Volkswagena Golfa, Lancię Deltę Integrale i Gammę oraz Fiaty: Uno, Pandę i Tipo. Za najbardziej bezkompromisowy przykład „klina" uchodzi natomiast Maserati Boomerang.

Skrzynia biegów z Citroena, zawieszenie Opla

Po pokazie w Turynie M70 przeszedł jeszcze kilka, raczej kosmetycznych zmian. Finalna sylwetka auta gotowa była w połowie 1973 roku. Do pełni szczęścia brakowało „jedynie" odpowiedniego silnika i skrzyni biegów. Ostatecznie pod maskę Esprita trafiła dwulitrowa jednostka oznaczona symbolem 907. Udoskonalano ją od połowy lat sześćdziesiątych, głównie po to, by uniezależnić się w tej materii od Forda. Modele Europa i Elan były na nią za małe. Do Esprita 907 pasował jednak jak ulał. Skrzynia biegów? Lotus kupił ją od Citroena. Pochodziła ze słynnego sportowego modelu SM, choć później znalazła się również w Maserati Merak. Na koniec w Espricie zaszczepiono przednie zawieszenie pochodzące z Opla Ascony. Hamulce wykonała firma Girling, a 14-calowe koła dostarczył Wolfrace.

W styczniu roku 1975 pierwszy Esprit wyjechał z fabryki prosto na lotnisko Heathrow. Tam czekał na wracającego z Argentyny bossa Lotusa. Podobno Chapman widząc czerwonego Esprita S1 uśmiechnął się od ucha do ucha i rzucił tylko: „Nareszcie!" Jeszcze w tym samym roku samochód znalazł się w sprzedaży. Początkowo planowano, że jego cena będzie oscylować w granicach sześciu tysięcy funtów. Kłopoty ekonomiczne marki i kryzys paliwowy na początku lat siedemdziesiątych szybko zrewidowały te plany. Esprit kosztował ostatecznie nie sześć, a osiem tysięcy funtów.

Pierwsze koty za płoty

Pierwsze opinie na jego temat nie były oszałamiające. Krytykowano go przede wszystkim za niezbyt wygodną kabinę – zajmowanie miejsca za kierownicą bez obijania głową krawędzi nadwozia wymagało od kierowcy solidnej praktyki. Narzekano również na brak miejsca na bagaż oraz chropowaty dźwięk silnika. Świetnym posunięciem Lotusa okazało się jednak dostarczenie auta Jamesowi Bondowi. Po tym znakomitym przykładzie tzw. „product placement", sprzedaż Espritów wzrosła o ponad sto procent. Dzięki temu prace nad wersją S2 mogły przebiegać w spokoju.

Drugie wcielenie Esprita gotowe było w sierpniu 1978 roku. Konstruktorzy wyciągnęli wnioski z wcześniejszych niedociągnięć, dzięki czemu jazda tym samochodem stała się stuprocentową przyjemnością. Pierwszymi właścicielami S2 zostali dwaj słynni kierowcy wyścigowi, występujący wówczas w barwach Lotusa – Mario Andretti i Ronnie Peterson. Obaj zostali sprytnie wykorzystani do kampanii reklamowej Esprita. Znakomite wyniki Andrettiego w Formule 1 uczyniły ją jeszcze skuteczniejszą.

Esprit w służbie... policji drogowej

Model debiutował podczas pokazu w Birmingham w 1978 roku. Część Espritów S2 trafiło do limitowanej produkcji (tylko sto egzemplarzy). Każdy z nich był numerowany i wyposażony w plakietkę osobiście podpisaną przez Colina Champana. Auto kosztowało blisko 14 tysięcy funtów. Jeszcze droższa była specjalna wersja Turbo (kosztowała 17 tysięcy funtów), wykorzystana w kolejnym filmie z agentem 007. Ten model upodobali sobie Amerykanie – Esprit Turbo był chętnie kupowany Za Oceanem. Splendoru dodały mu również sukcesy na torze, które w Stanach Zjednoczonych są nierzadko wyznacznikiem jakości sportowego samochodu.

Pod koniec lat osiemdziesiątych zaprezentowano nowe, nieco mniej kanciaste oblicze Lotusa, z którego model ten znany jest do dziś. Esprit został wyposażony w nową skrzynię biegów (tym razem pochodzącą z Renault 25 turbo) i wzmocniony silnik. Z każdym niemal następnym rokiem na rynku pojawiała się kolejna, coraz bardziej egzotyczna i potężniejsza wersja tego samochodu. Rozpędu też nabrała jego kariera wyścigowa.

Esprit znakomicie radził sobie w wyścigach SCCA (kilkanaście spektakularnych zwycięstw na początku lat dziewięćdziesiątych). W roku 1992 za kierownicą wyczynowej wersji modelu – Sport X180R Doc Bundy zdobył krajowe mistrzostwo w zawodach Bridgestone Potenza Supercar. Dwa lata później, w Wielkiej Brytanii Thorkild Thyrring wygrał Narodowe Mistrzostwa Formuły GT. Kto wie, może właśnie to zainspirowało brytyjską policję do... zakupu kilku egzemplarzy Esprita. Do dziś niecodzienne radiowozy marki Lotus są postrachem angielskich piratów drogowych.

Dodano: 18 lat temu,
autor: Marcin Zasada
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .