TOP 10 | Limuzyny do 25 tys. zł

Dziś stawiamy sobie za zadanie znalezienie luksusowego samochodu do 25 tys. zł, odrzucając samochody wielkiej niemieckiej trójki. Jeśli nie BMW, Audi i Mercedes, to co możemy kupić, by czuć komfort jazdy? 

W zestawieniu lawirujemy między segmentem E i F, szukając ciekawego auta.

 

Alfa Romeo 166

Alfa Romeo 166 to limuzyna kierowcy. Na tylnej kanapie nie zaznamy przestrzeni rodem z Mercedesa Klasy S, ale bez problemu zmieścimy w niej rodzinę, a sami będziemy czuli się znakomicie, prowadząc to zwarte i nie tak duże auto. Alfa Romeo 166 mierzy zaledwie 4,7 metra, czyli jest krótsza od aktualnego Passata.

Dysponując kwotą rzędu 25 tysięcy złotych, możemy przebierać w ofertach. Wiele egzemplarzy kosztuje około 10 tys. zł. W naszym budżecie możemy kupić auto z końca produkcji (2005–2007) z niezwykle udanym silnikiem 2.4 JTD lub pokusić się o wersję z benzynową V6. W ofercie Alfy były jednostki 2.5, 3.0 i 3.2 litra. Alfa Romeo 166 z topowym silnikiem 3.2 o mocy 240 KM to ciekawa propozycja na youngtimera.

 

Jaguar XJ 308

Dysponując 25 tys. zł, możemy już zaszaleć i kupić limuzynę wprost z Coventry. Jaguar XJ produkowany w latach 1997-2002 to jeszcze klasyczny „Jag”, zarówno pod względem wyglądu, jak i rozwiązań technicznych. Mimo że mierzy pięć metrów, nie jest szczególnie przestronny, ale jednego nie można mu odmówić: to majestatyczny krążownik, samochód dla osób czerpiących przyjemność z dostojnej jazdy.

Nie znaczy to, że jest powolny. Najsłabszy silnik generuje ponad 240 KM, a doładowany motor 4.0 jest w stanie wykrzesać 375 KM, co przekłada się na świetną dynamikę.

W zakładanym budżecie bez problemu powinniśmy znaleźć Jaguara w dobrym stanie, ale warto pamiętać, że to samochód kosztowny w utrzymaniu, wymagający dobrego serwisu, ale zarazem odwdzięczający się swoją unikatowością.

 

Lexus LS400

Lexus LS 400 miał zainaugurować historię marki w wielkim stylu. Cel postawiony przed zespołem składającym się z 3900 osób był niezwykle wymagający. Lexus LS 400 miał być najlepszą limuzyną na świecie. Dzięki ogromnemu budżetowi japońscy inżynierowie i projektanci mogli pracować od 1983 do 1989 roku. Proces przygotowania auta do produkcji pochłonął podobno około miliarda dolarów.

Tak powstał Lexus LS 400 – godny konkurent dla niemieckich limuzyn, a zarazem ojciec sukcesu luksusowej marki Toyoty. Dzięki temu modelowi Lexus brawurowo wszedł na trudny, amerykański rynek.

Dziś, 30 lat po premierze, Lexus LS 400 to nadal niesamowicie wygodna limuzyna, bardzo cicha, dysponująca aksamitnie pracującym silnikiem V8, bogatym wyposażeniem i klasyczną, stonowaną stylistyką.

Samochody zaczynają już rosnąć na wartości, więc jeśli szukamy youngtimera, to może być ostatnia okazja, by kupić egzemplarz w rozsądnych cenach. Do 25 tys. zł powinno znaleźć się samochód sprzed modernizacji (1992). Cena zależy jednak nie od rocznika, ale od stanu. Naprawy poważniejszych podzespołów będą kosztowne.

 

Citroen C6

Citroen C6 to drugi – po Alfie Romeo 166 – samochód klasyfikowany do segmentu E, będącego łącznikiem między klasą średnią, a wyższą. Swoimi gabarytami auto nawiązuje do wyższego segmentu – mierzy 4,9 metra, ma luksusowe wyposażenie, jest świetnie wykończone i – co najważniejsze – ma hydropneumatycznie zawieszenie, gwarantujące zachowanie komfortu jazdy nawet na nawierzchni niskiej jakości.

Największy Citroen wyróżnia się awangardową stylistyką. W odróżnieniu od konkurencji, to nie sedan, a czterodrzwiowy fastback o ostro zarysowanym, długim przodzie i ze specyficznym pasem tylnym. Projekt C6 to zgrabne nawiązanie do kultowego modelu CX.

W odróżnieniu jednak od CX-a, C6 nie okazał się sukcesem rynkowym i między 2005, a 2012 rokiem udało się wyprodukować niespełna 24 tys. egzemplarzy.

Dużą zaletą jest atrakcyjna cena. Za 25 tys. zł możemy spokojnie kupić auto z 2006 roku. Ci, którzy nie boją się dość wysokiego spalania, mogą sięgnąć po 3-litrowy silnik V6 o mocy 240 KM, który gwarantuje osiągi godne limuzyny, przy tym nie zrujnuje portfela podczas wizyty w warsztacie. Oszczędniejsi mogą skierować swoje zainteresowanie na 2.2 HDI, który dzięki dobremu momentowi obrotowemu i mocy 173 KM, nie będzie miał problemu ze sprawnym wprawieniem w ruch samochodu. W C6 montowano jeszcze mocniejsze warianty wysokoprężne 2.7 i 3.0 HDI, ale ze względu na wyraźnie wyższe koszty serwisowania, lepiej pozostać przy słabszym dieslu. Silnik 2.2 HDI był stosowany w całej gamie Citroena, dwa mocniejsze diesle były zarezerwowane dla flagowej limuzyny, co powoduje wyższe ceny części.

 

Peugeot 607

Peugeot 607 jest najtańszą opcją zakupu dużej limuzyny, która nie ma jeszcze 25 lat na karku. Produkowany od 1999 roku model można już nabyć za 5 tys. zł, ale dysponując 25 tys. zł, możemy wejść w posiadanie ostatnich egzemplarzy, wytworzonych w latach 2008-2010. Przy zakupie warto sprawdzić działanie elektroniki, która czasem lubi zawodzić.

Paleta silników nie jest szczególnie rozbudowana. Bazowy motor benzynowy o mocy 136 KM (2.0) jest nieco ospały. Najciekawszą propozycją wydaje się 3-litrowe V6 o mocy ponad 200 KM, jednak automatycznie znacznie podwyższają się koszty serwisu i do równania dochodzi wysokie spalanie. Francuzi słyną z dobrych diesli, a najrozsądniejszą propozycją w relacji osiągi/koszty będzie silnik 2.2 HDI o mocy 170 KM.

Samochód może się podobać, choć brakuje mu zarówno nieco klasycznej elegancji, jak i awangardowego sznytu. Druga limuzyna koncertu PSA – Citroen C6 – jest bardziej charakterna, choć – jak pokazała historia – więcej nabywców znalazła limuzyna z lwem na masce. Sprzedano ponad 168 tys. egzemplarzy.

 

Honda Legend

Produkowana w latach 1995-2004 Honda Legend nie jest najszybszą i najbardziej ekstrawagancką limuzyną tego zestawienia, ale ten stonowany, pięciometrowy sedan cieszy wysoką jakością wykonania, komfortem jazdy i bezawaryjnością. Honda Legend nigdy nie była bestsellerem. Można winić za to klasyczny wygląd, ale bez wątpienia sporym problemem była tylko jedna jednostka napędowa. Nieco ponad 200-konne V6 o pojemności 3.5 litra wystarczało do sprawnego wprawienia w ruch tej limuzyny, do tego charakteryzowało się świetną kulturą pracy, ale w ofercie Hondy nie było ani diesla, ani mocniejszego wariantu, pozwalającego na konkurowanie niemieckim przedstawicielami segmentu wyposażonymi w silniki V8.

Liczba samochodów dostępnych na rynku jest niewielka, ale kwota 25 tys. zł wystarczy na auto z końcówki produkcji. Mimo upływu lat, dobrze utrzymany egzemplarz nie powinien sprawiać większych problemów.

 

Lancia Thesis

Tradycyjnie narysowana Lancia Kappa otrzymała kontrowersyjnego następcę. Thesis, wchodzący na rynek w nowym tysiącleciu, był samochodem na wskroś niezwykłym.

To całkiem spora limuzyna, mająca konkurować z Mercedesem klasy E czy BMW Serii 5. Szybko okazała się, że jej awangardowy wygląd w stylu retro wpasowuje się w gusta niewielu kierowców. Thesis stało się klapą finansową i od 2002 do 2009 roku udało się wyprodukować raptem około 16 tysięcy egzemplarzy.

Dziś za 25 tys. zł możemy kupić najdroższy oferowany na rynku wtórnym samochód z bardzo dobrym dieslem 2.4 JTD lub silnikami V6 3.0 i 3.2 z Alfy Romeo, ale bez wątpienia łatwiej będzie o samochód z jednostką wysokoprężną. O ile silniki nie powinny sprawiać kłopotów, o tyle gorzej będzie z elektroniką, której w Thesis jest bardzo dużo. Samochód pod tym względem nie jest łatwy w diagnozie i naprawie.

Jeśli nie będziemy bali się trudności w serwisie, otrzymamy jeden z najoryginalniejszych samochodów w tej klasie cenowej, a przy tym wygodny, bogato wyposażony i świetnie wykończony.

 

Volkswagen Phaeton

Dwadzieścia pięć tysięcy złotych wystarczy by kupić Phaetona z pierwszych lat produkcji. Oczywiście nie będzie to ani benzynowe V8 czy W12, ani pięciolitrowy diesel V10. Dysponując takim budżetem, możemy stać się posiadaczem bazowej wersji, wyposażonej w benzynowy motor 3.2 o mocy 240 KM lub 3-litrowego diesla.

Nawet samochody z silnikami, które rozpoczynały cennik, będą dobrze wyposażone. Kupując Pheatona, nabywamy samochód, będący ziszczeniem marzenia Ferdinanda Piecha. To za sprawą charyzmatycznego szefa Volkswagena skarbiec niemieckiej marki otworzył się szeroko. Koncern nie mógł szczędzić pieniędzy, bowiem Piech chciał stworzenia najlepszego samochodu na świecie. Tak powstał Phaeton, jedna z najbardziej zaawansowanych technologicznie limuzyn świata. A przy tym samochód, który wręcz skandalicznie traci na wartości. Dotyczy to szczególnie najmocniejszych wersji, których serwisowanie jest tak horrendalnie drogie, że ma druzgocący wpływ na cenę.

Wybierając Phaetona w wersji 3.2 FSI lub 3.0 TDI, możemy liczyć na rozsądniejsze koszty serwisowania i użytkowania, choć to nadal limuzyna naszpikowana elektroniką. W razie kłopotów – tanio nie będzie, ale podczas codziennej eksploatacji Volkswagen udowodni, że nie jest gorszy od bardziej prestiżowych, niemieckich braci.

 

Volvo S80

Volvo S80, niegdysiejszy flagowiec szwedzkiej marki, jest dziś dostępny w całkiem atrakcyjnych cenach. Za 25 tys. zł możemy liczyć na auto z roczników 2004-2008, wyposażone w kultowego diesla 2.4 litra lub mocny motor benzynowy 2.5 T. Jak przystało na nobliwego reprezentanta swojego segmentu, auto jest świetnie wyposażone, dobrze wykonane, wygodne i w większości wersji silnikowych, całkiem żwawe.

Volvo S80, w zależności od wybranej wersji silnikowej, może być wygodnym i dość tanim w użytkowaniu samochodem (np. benzynowy wariant 2.4) lub nieco ryzykownym w serwisie (decydując się na wersje T5 lub T6). Nie zmienia to jednak faktu, że każdy S80 to dobry przykład szwedzkiego, praktycznego designu.

 

Chrysler 300 C

Chrysler 300C to monumentalny krążownik szos. Pod muskularną bryłą kryje się dobrze znana technika. Auto zbudowano w oparciu o płytę podłogową Mercedesa Klasy E (W210). W przypadku wersji 3.0 CRD, diesel oraz skrzynia biegów również pochodzą ze Stuttgartu.

Najbardziej klasycznym wyborem powinien być silnik 5.7 HEMI, jednak w założonym budżecie będzie to trudne. Zostaje albo diesel, albo mniejsze warianty benzynowe o pojemności 2.7 i 3.5 litra, choć diesel w tym wypadku wydaje się być najrozsądniejszym wyborem, biorąc pod uwagę lepsze osiągi i niższe spalanie.

Chrysler 300C to samochód solidny, bez wad ukrytych, wygodny, pakowny. Do mankamentów należy zaliczyć przeciętną jakość wykonania wnętrza i specyficzny projekt stylistyczny konsoli środkowej.

W założonym budżecie nie możemy liczyć na zakup najlepszych egzemplarzy, więc warto zachować czujność. Warto sprawdzić nie tylko stan, ale również pochodzenie samochodu. Bezpieczniejszym wyborem będzie auto z Europy, wyprodukowane w Austrii niż importowane z USA.

Dodano: 4 lata temu,
autor: Michał Szukalski,
zdjęcia: Materiały prasowe
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .