Powiew świeżości w klasie średniej - relacja z Paryża
Kiedyś były to samochody stricte rodzinne, które miały za zadanie przewieźć swoich pasażerów z punktu A do punktu B, zapewniając im wygodę, bezpieczeństwo i niewygórowane koszty użytkowania. Dziś to samochody, które poziomem luksusu, wyposażenia i zaawansowania technicznego potrafią sprostać najbardziej wysublimowanym gustom. I choć dzieli się je na auta popularne i te z plakietką "premium", różnica pomiędzy tymi grupami zaczyna się zacierać. A mówimy tu o limuzynach klasy średniej, które dotarły na paryskie targi motoryzacyjne w nowych odsłonach.
Po przyjrzeniu się autu, którego rewirem jest tor wyścigowy, pora zejść na ziemię i zerknąć na coś znacznie rozsądniejszego. A konkretnie na Opla Insignię z nowym silnikiem diesla. To jednostka 2.0 CDTI, która zamiast dotychczasowych 163 ma okrągłe 170 KM, a jej moment obrotowy sięga 400 Nm. Jak zapewniają niemieccy inżynierowie, ich nowe dzieło zostało dopracowane pod kątem nie tylko spalania i emisji CO2, ale również wibracji i hałasu.
Nowy pomysł na limuzynę klasy średniej z silnikiem diesla zaprezentowała na paryskim salonie samochodowym Kia. Stoisko koreańskiej marki ozdobiła studyjna Optima T-Hybrid, w której do konwencjonalnego motoru 1.7 CRDi dorzucono jednostkę elektryczną i akumulatory ołowiowo-węglowe. Taki układ zapewniać ma lepszą dynamikę, niższe spalanie, a także pewne oszczędności konstrukcyjne - w T-Hybrid nie ma na przykład tradycyjnego alternatora.