"Myszy" na krakowskim Rynku, czyli Topolino Autoclub Italia w Polsce - Fiat 500

Takie wydarzenie jakie miało miejsce w zeszły weekend na krakowskim Rynku Głównym nie zdarza się zbyt często. Do Polski przyjechał Topolino Autoclub Italia, a wraz z członkami ich wspaniałe maszyny. Zlot dał możliwość obejrzenia samochodów pamiętających czasy II wojny światowej oraz obcowania z ludźmi, dla których ich cztery kółka, to największa pasja. Jak się domyślacie nie mogło tam zabraknąć kogoś z naszej redakcji, a kiedy dowiedziałem się, że to ja będę mógł wam opowiedzieć o tym wydarzeniu cieszyłem się co najmniej tak mocno jakbym otrzymał jednego Fiata 500 Topolino na własność.

Zgodnie z informacją, którą otrzymałem Fiaty Topolino miały zjawić się na krakowskim Rynku Głównym około godziny 10. Spóźniłem się, bo budzik zrobił sobie wolne w weekend, jednak na moje szczęście Włosi nie słyną z punktualności i nie postanowili tego zmieniać. Na miejscu zastałem delegację powitalną z Polski. Dwa "Maluszki" w tym jeden na "żółtych tablicach", dwa Fiaty 125p w tym egzemplarz w przedłużonej, sześciodrzwiowej wersji. Do tego pięknie utrzymany Fiat 127 i jeszcze kilka innych rarytasów. Przyjrzałem się im, ale dosłownie kilka minut później w obstawie Policji pojawiły się "gwiazdy" dzisiejszego poranka w Krakowie - Fiaty 500 Topolino.

Najstarsze znalezione przeze mnie egzemplarze pochodziły z 1939 roku. Były to zielone cabrio, z genialnie tłoczoną blachą na przednich błotnikach oraz dwudrzwiowa odmiana z zamkniętym nadwoziem. Tabliczka znamionowa zdradzała, że czarne coupe było 36650 wyprodukowanym egzemplarzem spośród 520 tysięcy sztuk Topolino. Genialnie i bardzo "naturalnie" wyglądała zielona "Giardiniera" z drewnianymi elementami poszycia bocznego. Jednak wszystkie egzemplarze wzbudzały "ochy"i "achy" wśród oglądających. Urok "500" nie był obojętny kobietom, mężczyzną oraz dzieciom, które zasiadając za kierownicą (za zgodą właściciela rzecz jasna) rozpromieniały się jak przy otwieraniu prezentu spod bożonarodzeniowej choinki. Widać nie tylko takie produkty włoskiej motoryzacji jak Ferrari lub Lamborghini potrafią wzbudzać szczere emocje. Czasem wystarczy zwykła, szara "Myszka".

Topolino Autoclub Italia postanowiło sprawić niespodziankę wszystkim wielbicielom starych Fiatów i wybrali się w podróż po Polsce. "Polska droga Fiata", bo tak nazywała się impreza skupiała się głównie w stolicy Małopolski, ale nie tylko. Przez 3 dni klubowicze pozwiedzali nieco nasz kraj i odwiedzili też tyską fabrykę Fiata. W sobotę pogoda na krakowskim Rynku nie rozpieszczała. Najpierw upał nie dawał żyć, potem rzęsisty deszcze skutecznie rozgonił tłum oglądających. To jednak w niczym nie przeszkodziło, a kto nie był niech żałuje. Idealnym podsumowaniem będzie parafraza tekstu z jednej z popularnych reklam: zobaczyć tyle tak wspaniałych Topolino i poczuć klimat tamtych lat - bezcenne.

Dodano: 10 lat temu,
autor: Radosław Kłapyta
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .