BMW serii 2 Active Tourer - bolesna rewolucja
"Kto nie idzie do przodu, ten się cofa." Pan Johann Wolfgang von Goethe miał rację. Jego krótka sentencja ma w sobie mnóstwo mądrości i odnosi się do niemal każdego aspektu życia i gospodarki. Przykładem może być również rynek motoryzacyjny, który wręcz nie znosi stagnacji. W sumie to klienci nie znoszą nudy i bez skrupułów odwracają się od tych, którzy nie eksperymentują. BMW postanowiło poeksperymentować i trzeba przyznać, że ten krok okazał się bardzo odważny.
Są wysokie i z pewnością nie dla każdej młodej rodziny, która szuka auta rodzinnego. Najtańszy model z podstawowym wyposażeniem w wersji 218i (136 KM) kosztuje 108 900 złotych. Najtańsza wersja z silnikiem wysokoprężnym to koszt 120 900 złotych – w zamian dostaniemy podstawowe wyposażenie w wersji 218d (150 KM). Jeśli potrzebujemy dużej mocy, powinniśmy wybrać wersję 225i (231 KM) z wyposażeniem Advantage w cenie 154 900 złotych. Jak widać tanio nie jest, a to nie koniec cennika, gdyż na samym szczycie znajdziemy wersję 225i z wyposażeniem Luxury w cenie 164 800 złotych. Mamy również sporo wyposażenia dodatkowego, więc cena może dobić nawet do 180 tysięcy złotych. Pytanie tylko, czy to ma sens?
Słowem zakończenia…
BMW twierdzi, że nowa seria 2 Active Tourer to propozycja dla młodych rodzin, dla osób, które chcą się wyróżnić i posiadać auto rodzinne z najwyższej półki. Cel szczytny, ale czy to ma sens w naszym kraju? Wydaje się, że sprzedaż nie będzie wysoka, gdyż rozsądni z pewnością zdecydują się na tańszą alternatywę w postaci Kii Carens, Opla Meriva czy nawet Dacii. Ba! Za kwotę około 150 tysięcy złotych za dobrze wyposażone BMW można mieć dwa auta – rodzinne i miejskie, miejskie i kombi itp. Owszem, topowa wersja Kii Carens to mniej więcej poziom podstawowego BMW serii 2 Active Tourer, ale to nadal auto rodzinne, które ma być praktyczne, funkcjonalne, wygodne, ale i wystarczająco tanie. Poza tym wizerunek BMW nadal kojarzy się ze sportem i segmentem premium. Czy rodzina tu pasuje? Oceńcie to sami.