Co dobrego?

Renault Clio zdobyło nagrodę w prestiżowym konkursie COTY, czy rzeczywiście zasłużyło sobie na taką ocenę?

Wygląd nowego Clio wypada pozytywnie. Nie eksperymentowano tutaj na stylistyce, dzięki czemu design nie budzi kontrowersji i może się podobać. Spokojne linie nadwozia zachęcają do bliższego przyglądaniu się autu, wiele szczegółów jak np. wyłupiaste tylne światła są nowoczesne, ale nieszokujące. Design nie jest krzykliwy i dzięki temu można go wysoko ocenić.

Po doznaniach z zewnątrz przesiadamy się do środka. Czeka tu na nas miłe, bardzo proste i ergonomiczne wnętrze. Nic nas tutaj nie zaskoczy, obsługa urządzeń pokładowych jest intuicyjna i nie powinna nikomu sprawiać problemów. Wszystko jest czytelnie rozplanowane. Miłe wrażenie sprawia dwukolorowe wykończenie wnętrza. Materiały to głównie plastiki, ale w cale to nie przeszkadza, gdyż spasowanie materiałów oraz ich montaż nie pozostawiają wiele do życzenia. Wnętrze jest pieczołowicie przemyślane. Dzięki temu pozycja, jaką przyjmujemy za kierownicą jest zadowalająca. Siedzi się wysoko mimo to nie brakuje miejsca nad głową. Jedynym elementem, do którego można mieć zastrzeżenia to regulacja kierownicy jedynie w jednej płaszczyźnie. Z tyłu także jest dużo miejsca. Opadające siedzisko jest wygodne, łatwo jest znaleźć odpowiednią pozycję. Zatem w środku jest przyjemnie i wygodnie.

Po uruchomieniu silnika, cieszy nas jego kultura pracy. Silnik rzeczywiście pracuje cicho - niestety nieefektywnie. Na pewno nie możemy powiedzieć, że sprawia frajdę lub zapewnia sportowe osiągi. Auto jeździ, ale brakuje mu elastyczności. W tej dziedzinie konkurencja ma naprawdę więcej do powiedzenia. To, co na pewno wynagrodzi kiepskie osiągi to spalanie oraz zasięg. Nowym Clio z dieslem jesteśmy w stanie przejechać prawie 1000km, przy spalaniu na poziomie 5,5l/100km. Dobry wynik, który może być rekompensatą za słabe osiągi. Zdecydowanie cenić możemy „renówkę" za komfort jazdy. Francuskie samochody przyzwyczajają nas do znakomitego resorowania i tutaj nie jest inaczej.

Cena jest ważnym elementem w tej klasie. Za 48 400zł otrzymujemy Renault Clio III z podstawowym wyposażeniem. Odnajdziemy cztery poduszki, wspomaganie kierownicy oraz ABS. Warto, żeby auto miało klimatyzację oraz fabryczne radio. W przypadku tego drugiego wyświetlacz zamieszczony będzie na centralnym panelu pod szybą. Wyposażenie stoi na wysokim poziomie, lecz brakuje dodatków z zakresu komfortu w wyposażeniu seryjnym.

Renault Clio zostało mianowane autem roku. Nie jest ani ekstrawaganckie ani zbytnio nowatorskie. Na pewno jest wygodne i zasługuje na pozytywna ocenę pod tym względem, a także, jeśli chodzi o wykończenie wnętrza. Zastrzeżenia możemy mieć jedynie co do silnika. Nie zapewnia on odpowiedniej elastyczności i brakuje mu momentu obrotowego. Zdecydowanie mocną stroną tej jednostki jest spalanie oraz zasięg. Także duży bagażnik zwiększa atrakcyjność modelu.

Nowe Clio mimo małych niedociągnięć zaskakuje nas wieloma pozytywnymi doznaniami. Możemy stwierdzić, że tegoroczny autorytet motoryzacji pokazuje nam szyk, elegancję i komfort w ciekawej oprawie.

Dodano: 18 lat temu,
autor: Maciej Majewski
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .