Fiat Bravo - włoska robota

Zaprojektowanie Fiata Bravo trwało jedynie półtora roku i kosztowało o połowę mniej, niż projekt jego poprzednika - modelu Stilo. Wydatki obniżono także dzięki użyciu symulacji komputerowych. Takie rozwiązanie z pewnością było korzystne (i bardzo oszczędne!) dla Fiata. Ale czy Bravo nie stracił włoskiej duszy, nieznanej krzemowym procesorom ?

Bravo jest na polskim rynku już od ponad 6 lat – trudno w to uwierzyć, bo stylistyka wciąż jest świeża, a samych aut na drogach jest po prostu mało (nie licząc pojazdów straży miejskiej). Wydaje się, że klienci bardziej zainteresowani są mniejszym Punto, niż jego pięciodrzwiowym, większym bratem. Fiat zauważając taki obrót spraw, odświeżył rok temu ofertę wyposażenia, licząc na wzrost sprzedaży. Jak teraz prezentuje się następca Stilo? No cóż....

Moment 300 niutonometrów dostępny jest już od 1500 obrotów na minutę. Taki wynik – przynajmniej na papierze - gwarantuje sprawne przemieszczanie się po mieście. Cóż, tak jest naprawdę, jednak manualna, sześciobiegowa skrzynia biegów może doprowadzić nas do szału w korkach. Pierwszy bieg ma najkrótsze przełożenie z jakim kiedykolwiek spotkałem się w dieslu. Przeciskając się przez warszawskie ulice, trudno było mi znaleźć złoty środek pomiędzy toczeniem się na pierwszym biegu, a powolną jazdą na drugim. Przeszkadza również długi skok lewarka.

Po wyjechaniu z miasta okazuje się, że Bravo przyspiesza bardzo chętnie aż do 4 tysięcy obrotów na minutę, osiągając pierwsze sto kilometrów na godzinę w 10 sekund. Turbodziura jest praktycznie niezauważalna, więc nie można narzekać na dynamikę auta. Poza miastem udało mi się osiągnąć spalanie na poziomie 5,2 litra oleju napędowego.

Największym problemem podczas długich podróży jest hałas. Zawsze zastanawiałem się, dlaczego niektórzy kierowcy prowadzą auta ze słuchawkami na uszach. Dziś już wiem. Jadąc 110 kilometrów na godzinę, słyszymy szum wiatru, szum opon (225/45/R17) oraz pracujący silnik. Jednocześnie. Naprawdę trudno wytrzymać jest chociażby godzinę w środku auta, nie wspominając o konwersacji z pasażerami. Pozostaje nam albo jechać wolniej, albo założyć węższe opony.

Jeżeli chodzi o zawieszenie, Fiat zdecydował się na tradycyjne rozwiązanie - kolumny MacPhersona z przodu oraz belka skrętna z tyłu. Podczas codziennej eksploatacji nie można narzekać – Bravo dobrze radzi sobie z nierównościami i zapewnia komfort kierującemu. Jeżeli jednak poczujemy w sobie Roberta Kubicę, będziemy musieli walczyć z podsterownością i dużymi przechyłami nadwozia, a układ kierowniczy ukaże wtedy swoje braki w precyzji. Bravo to pojazd służący do przemieszczania się z punktu A do punktu B, a nie do dostarczania sportowych wrażeń na górskich serpentynach.

Fiat Bravo to typowy przeciętniak. Krótki czas projektowania auta, użycie elementów z innych modeli marki czy zwykłe cięcie kosztów przyczyniły się do tego, że Bravo nie ma zbyt wiele ciekawego do za zaoferowania. Konkurencja (zwłaszcza Kia i Hyundai) nie śpi i daje więcej, za te same pieniądze. Podstawowa wersja Pop to wydatek prawie 55 tysięcy złotych. Bogato wyposażony testowany egzemplarz został wyceniony na kwotę blisko 90 tysięcy złotych.

Dodano: 10 lat temu,
autor: Mateusz Lubczański
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .