Ford Ranger Wildtrak 3.2 TDCi - i nie ma mocnych
Jesteś amatorem wypraw w nieznane, rolnikiem lub przedsiębiorcą, który potrzebuje wielozadaniowego samochodu? Rzuć okiem na nowego Forda Rangera. Półciężarówka spod znaku błękitnego owalu potrafi naprawdę dużo i nie drży na myśl o ciężkiej pracy.
Rangera można uznać za jedną z ikon motoryzacji. Model produkowany w USA od 1982 roku przez wiele sezonów był najczęściej wybieraną półciężarówką w Ameryce. Użytkowe auto wypłynęło na szersze wody w 1998 roku. Żeby nie było zbyt prosto, produkcję globalnego pickupa powierzono fabryce w Tajlandii, a Rangery technicznie wywodziły się z półciężarówek Mazdy. Powstawały wraz z nimi na liniach zakładu AutoAlliance Thailand.
Motorem napędowym zmian był kryzys. Zmusił większość firm do weryfikacji gamy produktów. Zaczęto wykreślać z katalogów zbędne modele oraz optymalizować procesy produkcyjne pozostałych. Zmiany nie ominęły Rangera. Ford postanowił, że najnowsza generacja samochodu będzie produkowana w RPA i oferowana w 180 krajach świata z wyłączeniem... USA. Ojczyzna pickupów, w której zainteresowanie półciężarówkami powoli topnieje, musi zadowolić się Fordem F-150.
Duży i ciężki samochód musi spalać znacznie ilości paliwa. W cyklu miejskim Ranger potrafi przelać przez cylindry 14-15 l/100km. Spalanie poza obszarem zabudowanym? Ford mówi o 8,9 l/100km. Utrzymując maksymalne dozwolone prędkości na drogach krajowych zeszliśmy do śmiesznie małych 7,5 l/100km. Wynik robi wrażenie. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby Rangerowi przyszło jechać po drogach ekspresowych i autostradach. Powyżej 100 km/h wartości chwilowego spalania zaczynają błyskawicznie rosnąć i przekraczają 10 l/100km. Wir w baku wywołują także sprinty spod świateł. Można z nich zrezygnować, ale czasami kusi, by na starcie mocniej przycisnąć gaz. Miny innych kierowców - bezcenne. Ranger doskonale radzi sobie także z wyprzedzaniem. Sprawdzasz, czy wystarczy miejsca, włączasz kierunkowskaz i naciskasz na gaz. Potężny silnik zadba, byś błyskawicznie znalazł się przed wyprzedzanym samochodem.
Najprostszy, typowo użytkowy Ranger z pojedynczą kabiną, 125-konnym silnikiem 2.2 TDCi i napędem na tył został wyceniony na 92 681 złotych brutto. Na drugim biegunie cennika znajduje się efektowny, 200-konny Wildtrak z sześciobiegowym "automatem" za niebagatelne 163 590 złotych. Taka cena sprawia, że pickup Forda, mimo czysto użytkowego rodowodu, stanowi ciekawą alternatywę dla... droższych SUV-ów. Nie odstaje od nich wyposażeniem i przestronnością wnętrza. Po asfalcie jeździ gorzej, co z nawiązką nadrabia na trudniejszych szlakach.