Miejski szyk - Lancia Ypsilon

Nowa Lancia Ypsilon jest ewenementem w swoim segmencie. Kładzie nacisk na nietuzinkowe wzornictwo, jakość oraz komfort. Czy nasz rynek miejskich autek dojrzał już do takich propozycji.

W świecie mody nowa Lancia Ypsilon byłaby szykowną kreacją mediolańskiego domu mody, podczas gdy reszta modeli tego segmentu wisiałaby na regałach z codzienną odzieżą w supermarkecie. Tak, segment małych miejskich samochodów to nie miejsce na motoryzacyjną rewię mody. Auto ma być tanie, oszczędne i zwinne. Tutaj idealnie spasowane elementy deski rozdzielczej i średnica zawracania wygrywają z nowoczesnym wzornictwem. Charakter? Nietuzinkowość? Mało kto zwraca na to uwagę przy wyborze takiego auta. Wystarczy popatrzeć na najnowsze trio grupy VW przeznaczone do miasta. Co więc robi tutaj nowa Lancia Ypsilon – włoska kreacja, made in Poland?

Ok, nie będziemy owijać w bawełnę – Ypsilon to samochód adresowany przede wszystkim do kobiet – to widać, czuć i nie ma co się w tej kwestii spierać. Chyba żadna inna marka nie ma tak kobiecych inklinacji jak Lancia, a Ypsilon zdaje się najbardziej kobiecym modelem w nowej gamie. Mimo to, jako kierowca małej Lancii, nie czułem się tak zniewieściały jak za kierownicą czerwonego Swifta, nie wspominając o fioletowym Twingo Miss Sixty. A już niebawem Lancia wprowadzi na nasz rynek nową Themę oraz Voyager, które są adresowane zdecydowanie dla nas panowie.

Trzecia generacja Ypsilona wytwarzana w polskich zakładach Fiata w Tychach jest całkowicie nowym samochodem i po raz pierwszy posiada dwie pary drzwi. Nadwozie, szczególnie w dwukolorowym malowaniu z panoramicznym dachem szklanym prezentuje się całkiem apetycznie nawet dla faceta. Zgrabnie wkomponowana tylna para drzwi z wysoko poprowadzoną linią okien, dynamiczna sylwetka, zmysłowe bioderka, krótkie zwisy – widać, że projektanci z południa chcieli stworzyć oryginalnie wyglądające, małe miejskie autko. I większość pań oraz garstka panów z pewnością przyzna, że dopięli swego. Auto przyciąga spojrzenia – pytanie tylko, ile w tym swojego udziału ma stylizacja, a ile fakt, że o spotkanie z Ypsilonem na naszych ulicach wciąż ciężko.

Po zajęciu miejsca na słabo profilowanym fotelu, nie czujesz się jak w blaszanej puszcze. Właściwie kierowca i pasażer mają tu całkiem sporo miejsca do dyspozycji. W Ypsilonie siedzi się dosyć wysoko, ale podobno kobietom to odpowiada. Nadal brnąc w stereotypy należy wspomnieć, że bagażnik o pojemności 218 litrów spokojnie pomieści zdobycze owocnych łowów w centrum handlowym, czy większe zakupy spożywcze. Płeć piękna mimo wielu znaczących różnic w stosunku do nas – małp z innej planety – posiada podobny stosunek długości tułowia do kończyn. A skoro tak, to znalezienie odpowiedniej pozycji za kierownicą może przysporzyć trudności również im, o ile w ogóle jest możliwe ze względu na mały zakres regulacji kierownicy.

Sprawa zapewne wymaga przyzwyczajenia, podobnie jak zegary umieszczone centralnie. Taki zabieg chyba jeszcze nigdy w żadnym samochodzie nie spotkał się z ogólnym uznaniem, a nawiązywanie do poprzednich generacji Ypsilona jest kiepskim uzasadnieniem. Dodatkowo nazwać zegary mało atrakcyjnymi będzie sporym eufemizmem – ich wygląd nie podpada nawet pod minimalizm, a bliżej im do banału. Trochę dziwne, szczególnie że wnętrze ogólnie prezentuje się całkiem atrakcyjnie, a błyszczące czarne wykończenie dodaje Lancii oryginalnego szyku. Materiały i plastiki są wysokiej próby, dobrze do siebie przylegają i mogą spokojnie aspirować do klasy Premium w tym segmencie. Panowie w Tychach bez wątpienia wiedzą jak solidnie zmontować samochód. Zadbano też o stosowane uchwyty na kubek ze Starbucksa oraz miejsce na wszelakie iUrządzenia.

Niewątpliwie najciekawszym (przynajmniej dla nas, małp z innej planety) elementem Ypsilona jest silnik w testowanym egzemplarzu. To fiatowski TwinAir – silnik roku 2011 i idealna jednostka dla miejskiej Lancii. Posiada jedynie dwa cylindry i 0,9 litra pojemności. Ale wspomaga się turbosprężarką i generuje rozsądne 85 KM. Zapewnia bardzo przyzwoite osiągi, nie tylko w mieście, ale w razie potrzeby pozwala z fasonem pokonać większe dystanse (w przeciwieństwie od drugiego oferowanego benzyniaka 1,2 litra o mocy 69 KM – tak drogie panie, większy nie zawsze oznacza lepszy). Naturalnie 12 s do 100 km/h nie brzmi imponująco, ale taka prędkość w mieście kwalifikuje się na 500 zł i 10 punktów karnych.

Silniczek dzięki dwucylindrowej architekturze brzmi dosyć oryginalnie i przyjemnie, wydając z siebie rasowy warkot. Problem polega na tym, że ten warkot brzmi właściwie tak samo przy 2 tys. jak i 5 tys. obrotów. Łatwo więc zapędzić TwinAir daleko poza komfortowy dla niego zakres i tym samym wywindować średnie spalanie. Dwa cylindry traktowane zbyt agresywnie potrafią boleśnie się odgryźć przerabiając nawet 9 litrów paliwa na 100 km – i to poza miastem! Jednak gdy silnik pracuje w komfortowych dla siebie warunkach potrafi być bardzo ekonomiczny. W mieście możemy posiłkować się trybem Eco (ucinającym moment ze 140 do 100 Nm) oraz (jak zwykle bezsensowny) system Start/Stop i osiągnąć niewiele ponad 4 l/100 km.

Jeżeli istnieje coś takiego jak „kobieco zestrojone zawieszenie” to jego definicja pracuje właśnie w Ypsilonie. Zawieszenie jest wyjątkowo miękkie. To oczywiście duży ukłon w stronę komfortu, który stoi na bardzo wysokim poziomie. Wszelkie nierówności wręcz rozpływają się pod kołami, są tłumione cicho i dostojnie. I właśnie do takiej jazdy – dostojnej i rozważnej – została stworzona ta Lancia. Wszelkie inklinacje do bardziej dynamicznych poczynań tłumione są już na pierwszym zakręcie. Samochód niemiłosiernie się przechyla, a tył momentalnie traci stabilność (ESP – opcjonalne mimo, iż konieczne – wymaga dopłaty 1500 zł). Lancia jest po prostu łatwa w prowadzeniu i wyraźnie sygnalizuje, że czuje się niekomfortowo w rękach osób nadpobudliwych.

Decyzja zapadła. Chcesz stylowy, oryginalny i wygodny samochód do komfortowego i łatwego poruszania się po mieście oraz na okazjonalne podmiejskie wypady. Do niedawna Lancia oferowała jedynie dwie wersje Ypsilona, z których najtańsza kosztuje 44 900 zł. We wrześniu oferta została uzupełniona o najwyższą wersję Platinium. Ceny tego wariantu z silnikiem TwinAir startują od niebagatelnych 59 900 zł. Cóż, dla tych, którzy już na starcie skreślili małą Lancię, ta kwota będzie kolejnym i mocnym argumentem przeciw zakupowi. W końcu spodnie to spodnie, te ze sklepu naprzeciwko spełniają swoją rolę równie dobrze jak te z Mediolanu. Osoby, które nie do końca się z tym zgadzają z pewnością rozważą dopłatę za dwukolorowy lakier, panoramiczny dach szklany oraz piękne 16-calowe felgi.

Dodano: 12 lat temu,
autor: Michał Sztorc
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .