Peugeot 2008 - zielony gremlin

Kojarzycie gremliny? Takie małe, zielone stworzonka o szelmowskim uśmieszku, które lubią dokuczać ludziom. Dokładnie tak wygląda Peugeot 2008. Gremliny lubowały się jednak w atakowaniu ściśle określonych rzeczy… Czy taki też jest Peugeot?

​Postać gremlina to niekoniecznie wytwór mitologii czy folkloru z zamierzchłych czasów. Owszem, występuje w folklorze, ale… miejskim. Gremliny pojawiły się, prawdopodobnie, jeszcze w czasie pierwszej Wojny Światowej, ale pierwsze zarejestrowane wzmianki o nich pochodzą z początków drugiej Wojny Światowej. Te małe stworki miały odpowiadać za niewytłumaczalne usterki w samolotach produkowanych w filii Supermarine Aviation Works Ltd. O jakich samolotach mówimy? O legendarnych Spitfire MkII.​

Opowiastka o gremlinach przypadła do gustu szerszemu gronu odbiorców. Piloci RAF-u również obwiniali je o usterki w samolotach. Niektóre załogi, jak choćby załoga Latającej Fortecy B-17, zabierały nawet na pokład odpowiednie maskotki, które miały ich ustrzec przed złowrogą działalnością „zielonych”. W 1943 roku były pilot RAF-u, Roald Dahl, wydał nawet książkę „Gremliny” z ilustracjami samego Walta Disneya. Ostatecznie obarczono je winą za usterki wszystkich maszyn i urządzeń. W ten sposób Gremliny wkroczyły do świata przemysłu i zasad BHP.​

Zielony Peugeot 2008 przypomina właśnie takiego stworka. Ma szelmowski, szeroki uśmieszek i złośliwe oczy. Jednak czy pojawił się tylko po to, by działać kierowcy na nerwy?

Nowe wydanie

2008 po liftingu został zaprezentowany na salonie w Genewie, w tym roku. Przemodelowano nieco zderzaki, grill i maskę, zaproponowano nowe reflektory LED z przodu i z tyłu, a tu i ówdzie dodano plastikowe osłony. 

We wnętrzu pojawi się skóra lub panoramiczny dach. Taka też tapicerka pojawiła się w modelu testowym. Wnętrze Peugeota 2008, jak na ten segment, wygląda dość ciekawie. „Ciekawie” oznacza jednak, że jeśli nie mieliśmy wcześniej styczności z nowymi produkcjami tej marki, możemy potrzebować chwili, żeby się tu odnaleźć. Nie do końca naturalne jest umiejscowienie zegarów w polu widzenia nad kierownicą. Żeby kierownica nie zasłaniała dolnej części wskaźników, musimy albo podnieść fotel, albo szczycić się wzrostem w okolicach dwóch metrów. Moje 186 cm nie wystarczyło.

Kolejne nietypowe rozwiązanie to dźwignia hamulca ręcznego, która przypomina podłokietnik. Właściwego podłokietnika tutaj nie ma, więc przez cały czas miałem ochotę zaciągnąć ten ręczny do takiej pozycji, w jakiej mógłbym się na nim podeprzeć.​

Na środku konsoli znajdziemy 7-calowy ekran systemu multimedialnego i-Cockpit. Interfejs jest dość intuicyjny i na szczęście, w przeciwieństwie do na przykład Citroena C4 Cactus, funkcje klimatyzacji obsługiwane są za pomocą przycisków, umieszczonych w dolnej części konsoli. Po podłączeniu iPhone’a lub innego telefonu, obsługującego Android Auto, skorzystamy ze wszystkich funkcji telefonu na ekranie i-Cockpitu. Nie wszystkie aplikacje są obsługiwane, ale te najważniejsze, jak mapy, telefon, wiadomości i serwisy muzyczne - jak najbardziej. ​

Kabina mogłaby być minimalnie większa, ale musimy liczyć się z tym, że jest to przedstawiciel najbardziej kompaktowych crossoverów, który mierzy zaledwie 4,16 m długości. Ilość miejsca wystarcza dla młodej rodziny z małymi dziećmi. Dla takiego zestawu pasażerów, 350-litrowy bagażnik wystarczy w zupełności. A jeśli trzeba, będzie przewieźć więcej przedmiotów lub coś dłuższego, po złożeniu siedzeń, bagażnik pomieści 1194 litry. 

Pojemność czajnika?

Narzekanie na ciągle zmniejszające się pojemności silników weszło nam już w krew. O silnikach w okolicach 1 litra mówimy, że mają pojemność butelki czy czajnika. A co z silnikami dwulitrowymi? Te z reguły nie są już obiektem żartów, a pojemność jest równa większej butelce coli. Na promocji znajdziemy też butelkę o pojemności 2,5 litra. Pojemności silników, które zapewniają sensowne osiągi, ale też ograniczony apetyt na paliwo, rzadko kiedy przekraczają te 2 litry. ​

Silnik Peugeota 2008 nie jest za duży, to fakt. Ot, taki 3-cylindrowy 1.2 PureTech z turbosprężarką, który osiąga 130 KM. Dzięki tej turbosprężarce maksymalny moment obrotowy to już całkiem sensowne 230 Nm przy 1750 obr/min. W ten sposób rozpędzimy się do 100 km/h w 9,3 s. ​

Osiągi nie powalają, ale poruszanie się po mieście idzie tu całkiem sprawnie. Nie ma większych problemów z przyspieszaniem, choć najlepiej wyrobić sobie nawyk częstszego redukowania biegów. W ten sposób manewr wyprzedzania będzie można wykonać możliwie najbezpieczniej. Skrzynia biegów zestopniowana jest jednak dość krótko, przez co jazda z prędkościami autostradowymi staje się dość uciążliwa. Szumi opływające karoserię powietrze, a wtóruje mu silnik, pracujący z prędkością około 2500 obr/min. Trzeba polubić dźwięk trzycylindrowca.​

Peugeot 2008 to samochód z wyraźnym przeznaczeniem do miasta. Nie ma powodów, by bać się dłuższych wyjazdów, ale zdecydowanie lepiej idzie mu właśnie w ruchu miejskim. Mały silniczek szybko osiąga temperaturę roboczą i zużywa minimalne ilości paliwa. W mieście spalanie wyniesie pomiędzy 6 a 7 l/100 km, w trasie może osiągnąć nawet 4,1 l/100 km, a średnio 4,8 l/100 km. ​

Nie jest to na pewno samochód, którym z wypiekami na twarzy pokonalibyśmy przełęcz Stelvio, ale sposób, w jaki się prowadzi, jest zwyczajnie przyzwoity. Układ kierowniczy cechuje się sporą dawką wspomagania, co ułatwia manewrowanie na parkingach. Zawieszenie z belką skrętną z tyłu nie jest dokładne na nierównej nawierzchni, ale amortyzatory są na tyle komfortowo zestrojone, że nie wyczuwamy wszystkich dziur na drodze. Nie wiem, czy ktokolwiek mógłby oczekiwać od samochodu tej klasy czegokolwiek więcej.​

Skoro już jednak mamy to podwyższone zawieszenie, możemy zacząć częściej zjeżdżać z utartych szlaków. W tej sytuacji pomoże nam system Grip Control, który naśladuje działanie mechanizmu różnicowego za pomocą układu hamulcowego. Możemy go dostosować do jazdy po piachu, śniegu, błocie i tak dalej. W zestawie z tym systemem do samochodu dodawane są opony całoroczne Goodyear Vector 4 Seasons, które również minimalnie podniosą zdolności „terenowe”. Prawda jest jednak taka, że system faktycznie działa. Samochód nie chciał się szczególnie zakopywać w lekkim piachu, ale z oczywistych względów nie wybraliśmy się nim w wyjątkowo trudny teren.​

Poniżej 100 tys. zł

Peugeot podzielił ofertę na trzy poziomy - Access, Active i Allure. Pierwszy oferuje w standardzie klimatyzację, tempomat, systemy bezpieczeństwa i niewiele ponad to. To jednak przyzwoita propozycja, która pozwoli wyjechać nam z salonu na 15-calowej stalówce. Musimy w nim tylko zostawić 54 900 zł. ​

Poziom Active to przednie światła przeciwmgielne, i-Cockpit i system wspomagania ruszania pod górę. Takie rzeczy za minimum 63 400 zł. W Allure zaczyna to wyglądać inaczej, bo w standardzie pojawia się tapicerka półskórzana, Mirror Screen czy czujniki cofania. Cena nadal jest rozsądna, bo wynosi przynajmniej 76 600 zł. Plastikowe osłony na nadkolach to też element wersji Allure - w Access i Active w tym miejscu znajduje się zwyczajny lakier.​

Opcje również nie są przesadnie drogie. Tapicerka skórzana kosztuje 4000 zł, ale już Grip Control 1000 zł, 17-calowe felgi 1100 zł, podgrzewanie foteli przednich 700 zł, a kamera cofania 2100 zł. Być może zainteresuje nas też nawigacja satelitarna za 2300 zł. Warto dodać, że jeśli zamawiamy pakiet Grip Control, to w jego cenie dostajemy już opony całoroczne Mud&Snow, które nadają się do jazdy po śniegu i w lekkim terenie.​

Złośliwy czy nie?

Na początku wspominałem o złośliwych gremlinach. Peugeot 2008, mimo tego złośliwego spojrzenia i uśmiechu, absolutnie nie próbuje nam dokuczać. Nawet więcej - to nowy rodzaj gremlina. Wszystko, co robi ma na celu pomagać nam w życiu codziennym. Chcesz posłuchać muzyki ze Spotify? - „Proszę bardzo, zrób to na moim ekranie, żebyś nie odwracał swojej uwagi, patrząc w mały ekran telefonu.” Jest wolne miejsce, ale krawężnik jest za wysoki? - "Spokojnie, jakoś to zniosę, mam trochę wyższy prześwit." Weekend z rodziną za miastem? - „Włącz Grip Control. Zajedziemy dalej.” 

Taki jest właśnie Peugeot 2008. Altruistyczny gremlin.

Dodano: 7 lat temu,
autor: Mateusz Raczyński,
zdjęcia: Mateusz Raczyński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .