Porsche Boxster - nowy rozdział

Krytyk literacki - facet, któremu płacą za to, by kogoś lub coś skrytykował. By zaistnieć na łamach prasy branżowej, musi kogoś lub coś agresywnie zganić. Gwiazdki tzw. showbiznesu - by pojawić się na okładkach poczytnych pism, zrobią wszystko, by tylko zwrócić na siebie uwagę. A do tego najlepiej nadaje się jakiś mały skandal. Polityk - facet w garniturze, który im bardziej zawzięcie atakuje przedstawicieli opozycji, tym więcej zyskuje w słupkach popularności medialnej. Jaki ma to związek z opisywanym przez mnie samochodem? Ano większy, niż nam się wszystkim wydaje.

Paulo Coelho, jeden z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie, przez wielu krytyków literackich uważany jest za taniego populistę, którego książki nic nowego nie wnoszą do światowej literatury (?). Edyta Bartosiewicz – wokalistka o niesamowitym głosie, która z życia publicznego zniknęła tylko dlatego, że… nie zależało jej na tym, by wokół siebie spreparować atmosferę taniego skandalu. Poseł… w tym momencie chciałbym przytoczyć nazwisko jednego z młodych posłów największej partii opozycyjnej w Polsce, który oponentów atakuje z większą zawziętością, niż żarłacz biały krwawiącą fokę, ale odpuszczę sobie – nie chcę zostać oskarżony o naruszenie jego dóbr osobistych…

W dość podobnym tonie „specjaliści” z branży motoryzacyjnej wypowiadają się na temat Porsche Boxster – rzekomo na ten model kultowej niemieckiej marki decydują się tylko Ci, których… nie stać na dziewięćsetjedenastkę! No cóż – bardzo często bywa tak, że jak już nie ma się czego czepić, to zawsze, by choćby zaistnieć na chwilę, można odwołać się do tego, że dane auto… nie jest innym autem. I niestety niektórzy chętnie taką argumentację bez zająknięcia kupują!

Boxster to model, którym Porsche otworzyło sobie drogę do światowej hegemoni w klasie supersamochodów. Jeszcze piętnaście lat temu, gdy w cennikach widniała tylko „911-ka”, producent po częstokroć borykał się z mniejszymi lub większymi problemami finansowymi. Jednak odkąd cennik poszerzył się o Boxstera i Cayenne, Porsche nieustannie rosło z dumy obserwując szybujące w górę słupki dochodów marki. W pewnym momencie prosperity osiągnęło taki pułap, że były prezes marki, Wendelin Wiedeking, snuł plany o przejęciu większościowych udziałów w marce… Volkswagen! Mimo, że pomysł spalił na panewce, a charyzmatyczny były prezes – marzyciel został odwołany, to jednak marka Porsche za sprawą Boxstera odniosła niekwestionowany sukces na rynku.

Boxster to bynajmniej nie Porsche dla „biedaków”. Mimo, iż od najdroższej w cenniku 911 GT2 R5 jest tańszy o ponad 230 tys. € (ok. 1 mln PLN!), to nadal cena niespełna 60 tys. € (ok. 250 tys. PLN) raczej nie kwalifikuje go do grona „samochodów tanich”. Owszem, Boxsterem do 100 km/h nie rozpędzimy się w 3.5 s i trasy z Berlina do Hannoveru (286 km) nie pokonamy w 52 min z prędkością 330 km/h, ale mniej niż 6 s do setki i prędkość maksymalna ponad 260 km/h także nam raczej ujmy nie przyniosą. Co więcej, jeśli do bazowej ceny Boxstera zdecydujemy się dorzucić jeszcze „skromne” 20 tys. €, to otrzymamy Boxstera S Black Edition – ten „setkę” osiąga w 5.2 s i może maksymalnie mknąć z prędkością 276 km/h. A to oznacza tylko 62 min i jesteśmy w Hannoverze – zaledwie 10 min dłużej od dziewięćsetjedenastki. Wystarczy, że kierowca supersportowego Porsche zatrzyma się na „małą czarną” i już go mamy. Zresztą, co tu wiele gadać – nawet w Niemczech na kultowych autobahn jest coraz więcej ograniczeń. Co więcej, na tej właśnie trasie z Berlina do Hannoveru jakiś czas temu prędkość nawet ograniczono do… 80 km/h z racji remontów!

Boxster, jako nowe dziecko Porsche, narodził się w 1996 roku. Jednak pierwsza generacja auta za sprawą flegmatycznego przodu nazbyt mocno odcinała się od rasowych genów marki. Na szczęście przy okazji drugiej generacji modelu (2004 rok) wizerunek auta ponownie nabrał drapieżności i porschowskich genów. Porsche, podobnie jak przed lat, ponownie emanuje agresją i zadziornością.

Być może Coelho nie jest najbardziej wybitnym pisarzem w dziejach. Być może „Angel” Edyty Bartosiewicz nie jest jedną z najpiękniejszych polskich ballad rockowych ostatnich lat. Być może Ryszard Kalisz nie jest najbardziej „medialnymi” parlamentarzystą. Być może Porsche Boxster nie jest najbardziej emocjonującym Porsche w dziejach…

Jednak jakimś cudem ten „populistyczny” Brazylijczyk zdołał sprzedać miliony egzemplarzy swoich książek, „Angel” Bartosiewicz nadal urzeka tekstem i fantastycznie zgranymi nutami, Kalisz ciągle jest w Sejmie i nie „jedzie” arogancko po członkach opozycji, a jak już kogoś krytykuje, to wykorzystuje do tego rzeczowe argumenty. A Boxster? Ten potrafi rozpalić zmysły każdego kierowcy, który pokona nim choćby 500 m! I co z tego, że specjaliści ganią go za to, że nie jest dziewięćsetjedenastką? On nią nie ma być. On ma być Boxsterem, zupełnie innym, nowym Porsche.

Dodano: 12 lat temu,
autor: Łukasz Kochanek
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .