Porsche Cayenne GTS - praktyczny sportowiec

Porsche Cayenne GTS sprytnie udaje sportowca. Ma wyrazisty kolor, duże koła, cztery rury wydechowe i bardzo mocny silnik V6. Zupełnie jak samochód sportowy, tyle że sporo większy. Czy to nadal zabawa w naśladowanie, czy Cayenne naprawdę potrafi zamienić się w samochód sportowy?

Porsche to producent samochodów sportowych. Nawet jeśli produkuje SUV-y, liczy się z tym, że te samochody powinny przynajmniej w jakimś stopniu oddawać ducha marki. W ofercie nie ma więc samochodów ze słabymi silnikami i każdy z nich świetnie się prowadzi.

Są jednak też takie modele, które mają zaoferować więcej. Cayenne to duży i ciężki SUV, ale w wersji GTS ma być przede wszystkim sportowcem. Czy to mu się udaje? Sprawdziliśmy.

 

Rzuca się w oczy

Choć Porsche Cayenne drugiej generacji w sprzedaży jest już od ponad 6 lat, nadal wygląda bardzo dobrze. Ten model nie wywołuje już większych emocji… za wyjątkiem wersji Turbo i GTS, zwłaszcza tej drugiej, bo została stworzona właśnie po to, by się wyróżniać.

W tym przypadku możemy zamówić auto nawet z felgami w kolorze nadwozia. Tak! Czerwony samochód z czerwonymi felgami! Może nie wygląda to zbyt dobrze, ale rzuca się w oczy. Nie inaczej było też w testowej konfiguracji - czarne felgi i zielone nadwozie skupiały uwagę wielu przechodniów.

Cayenne GTS z pneumatycznym zawieszeniem jest niższe od standardowego o 2 cm. Ze zwykłym zawieszeniem nawet o 2,4 cm. Wygląda więc trochę tak, jakby dorwał się do niego jakiś tuner, choć tym razem tym tunerem jest akurat Porsche.

 

Do bólu sportowy

Wnętrze Cayenne znamy bardzo dobrze, ale w GTS-ie możemy odkryć je wręcz na nowo. Zostało wykończone jak samochód wyczynowy, choć przy zachowaniu luksusowego charakteru.

Przede wszystkim sporo jest tu zamszu - pokrywa fotele, podsufitkę i kierownicę. Czarna tonacja wnętrza z kontrastowymi, zielonymi przeszyciami jest dość ekstrawagancka, ale naprawdę tutaj pasuje. Choć ta zamszowa, gruba kierownica świetnie wygląda i jest bardzo miła w dotyku, to jednak nie zawsze będzie praktyczna. Ślizga się, kiedy mamy suche dłonie. Albo powinniśmy jeździć w rękawiczkach, albo za każdym razem, kiedy wsiadamy do samochodu, pojechać trochę ostrzej, by “napocić się” przy kręceniu kierownicą.

Choć GTS stale spogląda w stronę sportu, wszyscy pasażerowie na pokładzie będą podróżować w pełnym komforcie. Miejsca jest tu pod dostatkiem, a szeroki i foremny bagażnik, który mieści 670 litrów, przyjmie w zasadzie wszystko.

To właśnie dlatego możemy myśleć o zakupie szybkiego SUV-a. Z jednej strony dostaniemy pełny komfort i funkcjonalność, której próżno szukać w limuzynach czy kombi, a tym bardziej w samochodach sportowych. Z drugiej strony otrzymujemy sportowe wrażenia z jazdy i wielką przyjemność prowadzenia.

Jak duża to przyjemność?

 

Szybki, zaskakująco szybki

Porsche Cayenne GTS nie udaje sportowca. To jest samochód sportowy - tyle, że do tego jeszcze całkiem praktyczny. Obniżone zawieszenie potrafi być też na tyle sztywne, by ważący ponad 2 tony SUV praktycznie nie przechylał się w zakrętach. Wrażenia z jazdy są naprawdę sportowe, a sama jazda potrafi tak przyprawić o dreszcze, jak i wywołać euforię.

Choć wcześniej pod maską GTS-a znajdowało się V8, tak i ten samochód musiał się z nim pożegnać. Teraz napędza go V6 o pojemności 3.6 l z dwoma turbinami. Ostatecznie osiąga jednak 440 KM przy 6000 obr./min. i całe 600 Nm od 1600 do 5000 obr./min. - czyli w całym zakresie pracy silnika.

Przyspieszenie do 100 km/h zabiera 5,2 s (z pakietem Sport Chrono - 5,1 s), co w aucie o takich gabarytach jest świetnym wynikiem. Moment jest do naszej dyspozycji praktycznie zawsze, więc za każdym mocniejszym wciśnięciem pedału gazu idzie mocne przyspieszenie - niezależnie od prędkości.

Choć 8 cylindrów jest zawsze lepsze niż 6, nie można mieć do Porsche żalu o downsizing. Cayenne GTS brzmi bardzo dobrze - choć inaczej. Lżejszy silnik to też nieco lepsze prowadzenie w zakrętach.

Za zmianę przełożeń odpowiada tu 8-biegowy Tiptronic S, który błyskawicznie zmienia biegi, czym wcale nie odstaje znacząco od jakości, jaką reprezentuje PDK. Tutaj każdy układ i każdy podzespół został dostosowany do tego, by dawać sportową przyjemność z jazdy. I daje.

Świetne osiągi idą zazwyczaj w parze z dość wysokim zużyciem paliwa i Cayenne GTS nie jest wyjątkiem. Oczywiście, spokojna, pozamiejska jazda zaowocuje spalaniem rzędu nawet 10 l/100 km, ale takie wyniki będą raczej rzadkością. W końcu po to też kupujemy GTS-a, żeby posłuchać, jak pracuje jego silnik. A wkręcanie go na obroty wiąże się ze wzrostem spalania do wartości przekraczających 20 l/100 km. Da się dużo oszczędniej - tylko po co?

 

Wszechstronny i sportowy

Porsche Cayenne GTS to wszystko w jednym. Sportowy, rzucający się w oczy wygląd, świetne osiągi, głośny układ wydechowy w otoczeniu komfortu i praktyczności. To samochód do jazdy na co dzień, którym rano wyskoczysz do biura, a po południu na tor. I choć na torze lżejsze samochody będą z pewnością o wiele szybsze, kierowca Cayenne nie będzie żałował niczego.

Po dniu pełnym wrażeń pojedzie do sklepu na duże zakupy i rozłożony w zamszowym fotelu wróci do domu. I będzie zadowolony ze swojego wyboru. Wybrał bowiem samochód, który sprawdza się we wszystkim. Nawet w jeździe terenowej, choć akurat GTS-em z tymi ogromnymi kołami i obniżonym prześwitem trochę szkoda zjeżdżać z asfaltu.

Cena może odstraszać, ale umówmy się - jeśli przeglądasz cenniki Porsche na poważnie, to raczej cię na nie stać i takie pół miliona za podstawowego GTS-a nie robi na tobie większego wrażenia. Wrażenie mogą zrobić za to dodatki, których ceny do małych nie należą - za dobrze wyposażonego GTS-a spokojnie można zapłacić i 800 tys. zł.

Jeśli szukasz szybkiego SUV-a, który nie tylko będzie szybki, ale będzie też wyglądał jak samochód sportowy - Cayenne GTS w 100% spełnia te wymagania.

Dodano: 6 lat temu,
autor: Mateusz Raczyński,
zdjęcia: Mateusz Raczyński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .