Skoda Superb Atelier - gdyby tylko...

Co się stanie, jeśli producent samochodów podejmie współpracę z kimś ze świata mody? Zazwyczaj efektem będzie samochód, który dotychczas był drogi, ale dzięki temu staje się jeszcze droższy. Ale jeśli podstawą będzie poczciwa Skoda, a modę będzie reprezentował Tomasz Ossoliński? Sprawdziliśmy.

Wiemy już, czym jest nowa Skoda Superb. To bardzo dobry, duży samochód o świetnym stosunku ceny do jakości. Ma bardzo przestronne wnętrze, które w dodatku zostało całkiem ładnie zaprojektowane. Skoda należy jednak do przedstawicieli aut „dla ludu”, a nie luksusowych. Jak zmienić postrzeganie tego modelu?

Zapraszając znanego krawca - Tomasza Ossolińskiego. Jego garnitury na pewno nie należą do tanich, ale za to zawsze chwalone są za klasyczne kroje, najlepsze materiały i precyzyjne wykonanie. Prosząc go o zaprojektowanie wnętrza Superba, Skoda chciała tym jasno zakomunikować: „Może nie robimy drogich samochodów, ale gdyby tylko dać im luksusowe wnętrze! Bylibyśmy premium!”.

I faktycznie, bo jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny wersji Laurin&Klement, nie można jej zbyt wiele zarzucić. Jest odpowiednio dynamiczna prezencja, są światła LED, duże, ładne felgi. Odpowiednie gabaryty i masywne proporcje. Skoda, przy okazji premiery, przeprowadzała takie doświadczenia - pokazywali przechodniom nowego Superba obdartego ze wszelkich znaczków. Niezbyt zorientowani w temacie ludzie myśleli, że to auto klasy premium za grube pieniądze. Oczywiście, z mnóstwa pytanych osób zapewne do publikacji wybrano te, które odpowiedziały zgodnie z główną tezą akcji, ale mimo wszystko - jest w tym jakieś ziarno prawdy.

Zobaczmy więc, jak wyglądałaby Skoda Superb, gdyby budżet wnętrza był znacznie większy. 

 

 

Witamy na Podhalu!

Wsiadając do środka, od razu czujemy górskie klimaty. Nie przez przypadek, bo ponoć wnętrze miało być inspirowane rękodziełem z regionu Podhala. I już te zdobienia dzielą opiniujących - jedni mówią, że wygląda to, delikatnie mówiąc, „wiejsko”, innym podoba się polski charakter i nawiązanie do góralskiej spuścizny.

Mi podoba się przede wszystkim genialna jakość materiałów i szerokie użycie naturalnej skóry o delikatnej fakturze. Jakbym jechał autem pokroju Bentleya, a nie „jakąś” Skodą. Zresztą dostawcą skór jest właśnie firma Conolly, która od lat współpracuje z Astonem Martinem, Bentleyem czy Rolls-Roycem. Skórą obito wszystko, co się dało. Boki drzwi, podłokietniki, tunel centralny i prawie całą deskę rozdzielczą. To naprawdę robi wrażenie. Ładnie prezentuje się też kolorystyka - jasny beż połączono z zielenią i brązem. Zieleń zdobiąca całą górną część kokpitu to nie jest coś, co widzisz codziennie.

Skóra kończy się jednak wszędzie tam, gdzie występują moduły z podstawowego Superba. Całe otoczenie dźwigni skrzyni biegów to czarny plastik, podobnie, jak nawiewy i elementy sterowania szybami. Do tych ostatnich mam pewną uwagę, bo między skórą a plastikiem jest widoczna przerwa - takich rzeczy w Bentleyu już byśmy nie spotkali.

Trochę smutny jest fakt, że osoby postronne nawet nie zdają sobie sprawy z tego, co właśnie obok nich przejeżdża. To jedyny model na świecie - nie można kupić takiego rodzaju wykończenia. To czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym i wartym uwagi, ale opakowany w nadwozie coraz liczniejszego Superba w ogóle nie zwraca na siebie uwagi. Fanom programów o modzie może coś zasugerować podpis Ossolińskiego na boku, ale ogółem - nikt nawet nie pomyślał o tym, żeby zajrzeć do środka. A mógłby się nieźle zdziwić.

 

Odpowiednia baza

Skoro Skoda Superb od Ossolińskiego to jedyny egzemplarz na świecie, który miał być pokazywany w wielu miejscach, jej silnik musiał „lubić” długie trasy. A, jak wiemy, długie trasy lubią diesle. Podhale na kołach napędza więc 2-litrowe TDI o mocy 190 KM - to najmocniejsza jednostka wysokoprężna w cenniku Superba. Wytwarza 400 Nm momentu obrotowego w zakresie 1750-3250 obr/min. Możemy zestawić go z 6-biegowym DSG i napędem 4x4.

Jak podróżuje się taką Skodą? Bardzo sprawnie. 190 KM, czy raczej te 400 Nm, pozwalają na wyprzedzanie nawet w gęstszym ruchu. Przyspieszenie od 80 do 120 km/h, na czwartym biegu, zajmuje jedynie 6 sekund. Z napędem na obie osie, przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,6 s.

Wyraźnie jednak czuć słabsze osiągi w dolnym zakresie obrotów - dopóki turbosprężarka dobrze się nie rozpędzi, nie poczujemy nawet znamion wgniatającego w fotel przyspieszenia. Automatyczna skrzynia biegów nie przepada z kolei za wybitnie dynamiczną jazdą - jeśli co chwilę przyspieszamy albo hamujemy, nie będzie nadążać z odpowiednimi przełożeniami. Reakcja na manualne wybieranie biegów również nie jest błyskawiczna.

Spalanie potrafi być za to zaskakująco niskie - oczywiście według wskazań komputera. W mieście udało się zejść nawet do 5,5 l/100 km, ale częściej osiągaliśmy 7-7,5 l/100 km. Na trasie te 5 l/100 km jest jednak jak najbardziej realne - jeśli będziemy jechać wyjątkowo spokojnie, z przodu pojawi się też 4 l. To bardzo oszczędna jednostka, ale jeśli potrzebujemy mocy - dostarczy nam ją, tyle że kosztem zdecydowanie wyższego spalania. Dynamiczna jazda pozamiejska to 6 l/100 km, w wyjątkowych sytuacjach nawet 7 l/100 km.

 

 

Możliwości mamy, ale…

Czego więc możemy się nauczyć od Skody Superb Atelier? Cóż, ten model został genialnie wykończony, choć stylistyka cepelii nie każdemu przypadnie do gustu. Zresztą nie musi - i tak nie można jej kupić. Skoda oczywiście ma rację, mówiąc, że jeśli tylko Superb byłby wyposażony w takie wnętrze, byłby pełnoprawnym autem klasy premium. Ale z jakiegoś powodu nie jest - bo cena też jest ważna. Otrzymujemy spory samochód, z niezłymi silnikami i mnóstwem przestrzeni w cenie niższej, niż mniejsze Audi A4. I taka wizja samochodu trafi raczej do większej ilości klientów, niż ten sam samochód z wnętrzem Bentleya za grubo ponad 200 tys. zł. Superb ma trafić do mas, bo dla pasjonatów aut premium to nadal tylko Skoda.

A jednak szkoda, że nie możemy zamówić tego typu edycji specjalnej - komfort podróżowania byłby naprawdę bardzo wysoki. Oczywiście nie możemy tylko w teorii - za wykonanie projektu odpowiada polska firma Carlex Design, która zajmuje się tworzeniem i realizacją personalizowanych wnętrz. Jeśli czujesz potrzebę podniesienia rangi swojego Superba - z ich pomocą stworzysz własny model typu „jedyny na świecie”.


 
Dodano: 8 lat temu,
autor: Mateusz Raczyński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .