Skoda Superb - gdy uczennica przerasta mistrza

Skoda ma bardzo długą historię związaną z modelem Superb, więc nie można powiedzieć, że do niedawna była żółtodziobem w dziedzinie aut klasy średniej. Nie każdy również wie, że pierwszy Superb pojawił się w 1934 roku, choć tak naprawdę liczy się to, co najnowsze, czyli ostatnie trzy generacje tego auta. Najnowsza, właśnie trzecia generacja zadebiutowała na początku roku, a niedawno odbyła się jej prezentacja we włoskiej Florencji.

Jak już wspomniałem Superb jest znany od dawna, choć większość historię tego auta kojarzy od 2001 roku, kiedy to do sprzedaży trafiła pierwsza generacja tego modelu niemal od razu zyskując sympatię odbiorców. Co prawda początkowo niektórzy podchodzili do auta sceptycznie, gdyż kojarząca się z oszczędnością i skromnością Skoda nagle zaczęła aspirować do rynku premium, ale dość szybko nawet sceptycy przekonali się do tego funkcjonalnego, dobrze wykonanego i komfortowego auta. Każdy kojarzył to auto z klasą wyższą, choć tak naprawdę był to model pozycjonowany w segmencie D – tym samym, w którym królował Passat. Druga generacja modelu (oznaczenie B6) produkowana w latach 2008-2015 odróżniała się od poprzednika przede wszystkim większymi rozmiarami. Superba II zbudowano na platformie podłogowej PQ46 Volkswagena, na której powstał też Passat szóstej generacji (B6). Wtedy porównywanie z Passatem nie zawsze wychodziło Skodzie na dobre, gdyż hierarchia była jasna. Czy trzecia generacja Superba oraz najnowszy Passat powieląją standardy sprzed lat? Okazuje się, że… nie.

Uczennica i mistrz

Oczywiście trudno wróżyć z fusów i przewidywać przyszłość, ale porównując pierwsze wrażenia po prezentacji najnowszego Volkswagena Passata B8 oraz Skody Superb trzeciej generacji, można śmiało wnioskować, że Czeszka może utrzeć nosa Niemcowi. Zacznijmy od wyglądu.

Skoda nigdy nie próbowała szokować, nie zachwycała linią czy niespotykanymi zabiegami stylistycznymi, zaś kilka wybryków w postaci zakrzywionego słupka czy też geometrycznych kształtów świateł ginęło w czeluściach poprawności i ogólnego porządku. Podobnie jest z Superbem, ale w tym przypadku wszystko jest dozowane z odpowiednią ostrożnością, dzięki czemu całokształt naprawdę może się podobać. Obecnie porównywalne modele obu marek stoją niemal na równi i mają własne mocne argumenty. Co ciekawe, w tej walce nie zawsze wygrywa Volkswagen. Wielu uważa, że Skoda pod względem stylistycznym wykonała spory krok do przodu i o ile poprzednia generacja Superba wypadała raczej gorzej w szrankach z Passatem, tak  teraz trudno będzie wybrać. Co prawda można dostrzec podobieństwo do mniejszej Octavii, ale tu widać o wiele większą dbałość o szczegóły.

Z przodu mamy światła bi-ksenonowe ze zintegrowanymi elementami wykonanymi w technologii LED. Ponadto mamy ładnie wyrzeźbioną maskę, kilka przetłoczeń na nadwoziu oraz dużo ostrych kątów nadających autu dynamizmu i elegancji, co jest szczególnie widoczne w wyższych wersjach, w szczególności Laurin & Klement. Rozstaw osi wzrósł o 80 mm do wartości 2841 mm, zaś w standardzie dostaniemy tylne światła LED.

Warto wspomnieć o tym, że pojemność bagażnika to teraz aż 625 litrów w standardowej konfiguracji. Dla porównania, nowy Passat oferuje 586 litrów - różnica niewielka, ale dla klienta może być kluczowa. Nie zapominajmy również o tym, że dostęp do tej dodatkowej przestrzeni za sprawą nadwozia typu liftback jest o wiele wygodniejszy, niż w przypadku sedana.


Przewidywalne wnętrze

Dla wielu przewidywalna, oznacza nudne u bez polotu, ale ci którzy do tej pory szanowali Skodę w przewidywalności znajdą same plusy. Czeski producent stawia na wyposażenie i komfort, a nie na stylistyczne smaczki, więc sceptycy z pewnością nimi pozostaną, choć z drugiej strony nie można mówić o totalnej nudzie. Wszystko jest na swoim miejscu, pod ręką, materiały dościgają te dobrane w Volkswagenie, podobnie jakość spasowania i ogólne wrażenie solidnego auta. Do tego wielu z pewnością doceni liczne rozwiązania z serii Simply Clever, a chodzi między innymi o stojak na tablet z tyłu, latarki LED, parasolki w drzwiach itp. Pierwsze wrażenia są z pewnością pozytywne, ale jeśli ktoś wcześniej jeździł samochodem japońskim i doceniał stylistykę wnętrza z lekkim pazurem i fantazją, w Superbie będzie się trochę nudził. Z drugiej jednak strony, miłośnik niemieckiej motoryzacji i oferowanego klientom prostego stylu i funkcjonalności z pewnością doceni przewagę treści nad formą. Nie odwrotnie.

Rozsądek pod maską i w kieszeni
 
Oferta silnikowa Skody Superb jest dość pokaźna, a przed nami prawdopodobnie debiut jeszcze kilku wersji. Na chwilę obecną mamy po trzy wersje silnikowe tj. benzynowe 1.4 TSI w wersji 125KM/200 Nm lub 150 KM/250 Nm oraz 2.0 TSI o mocy 220 KM/350 Nm, jak również wysokoprężne 1.6 TDI o mocy 120 KM/250 Nm oraz 2.0 TDI w odmianie 150 KM/340 Nm bądź 190 KM/400 Nm. Jak widać znajdzie się coś dla oszczędnych – 1.6 TDI o mocy 120 KM – jak również dla poszukujących większych emocji – 2.0 TSI o mocy 220 KM. Co więcej, już wkrótce powinna pojawić się odmiana benzynowa o mocy aż 280 KM. Poczekamy, zobaczymy. A jak z cenami?
 
Najtańszy model w wariancie Active z silnikiem 1.4 TSI o mocy 125 KM kosztuje 79 500 złotych, ale nie ukrywajmy, jest to dość ubogo wyposażona wersja. Dla porównania Volkswagen Passat z wyposażeniem Trendline i tym samym silnikiem kosztuje 90 790 złotych, choć w wyposażeniu znajdziemy o wiele więcej. A co dalej? Za mocniejszą, 150-konną jednostkę TSI zapłacimy 87 000 z wyposażeniem Active. Za Ambition trzeba zapłacić 95 900, a za Style 106 100 złotych. Najtańsza odmiana Laurin & Klement to koszt 134 600 złotych. Za tą cenę otrzymamy silnik 2.0 TDI o mocy 150 KM. Topowy model natomiast to Laurin & Klement z jednostką 2.0 TDI o mocy 190 KM - koszt 155 600 złotych.


Murowany sukces?

No właśnie. Czy Skoda Superb trzeciej generacji jest skazana na sukces? Być może to zbyt mocne słowa, ale patrząc na słupki sprzedaży poprzednich wersji oraz fakt, że najnowszy model spotkał się z dość ciepłym przyjęciem, możemy liczyć na sporą liczbę tych modeli na ulicach zarówno w prywatnych rękach, jak i pod postacią samochodów firmowych. W ofercie znajdziemy bowiem oszczędne i rozsądne wersje wyposażenia i silnikowe, jak również naprawdę świetnie wyposażone i komfortowe odmiany topowe tj. Style oraz Laurin & Klement z mocą benzyną lub silnikiem Diesla. Na więcej wrażeń z jazdy zapraszam do wideotestu poniżej!

 
Dodano: 8 lat temu,
autor: AutoCentrum.pl
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .