Skoda Yeti Monte Carlo - rajdowa(nie) z rodziną

Są tacy, którzy nie lubią Skody. Co więcej, takich osób jest mnóstwo i muszą oni walczyć na argumenty z zadowolonymi klientami i zwolennikami czeskiej marki. Oczywiście ich też jest mnóstwo, co pokazują między innymi raporty sprzedaży. Gdzie leży racja? To już sami ocenicie. Tymczasem ja postaram się ocenić Skodę Yeti z 2-litrowym silnikiem TDI o mocy 170 KM, napędem na cztery koła, manualną skrzynią biegów i co najważniejsze - w wariancie Monte Carlo.

Skoda Yeti Monte Carlo z silnikiem 2.0 TDI o mocy 170 KM z napędem na obie osie i manualną skrzynią kosztuje 114 600 złotych. Oczywiście cenę można odpowiednio podnieść i zakupić np. boczne poduszki powietrzne z kurtynami za 1300 złotych, alarm z funkcją monitoringu wnętrza za 1200, reflektory bi-ksenonowe z funkcją adaptacji AFS za 4400 lub elektrycznie sterowane okno dachowe za 4300, a to tylko niewielka część wyposażenia dodatkowego. 150 tysięcy za Skodę Yeti? Chyba nie byłoby problemu.

Summa summarum…

Jeśli porzucimy uprzedzenia i kwestie preferencji stylistycznych to stwierdzimy, że Skoda Yeti z pakietem Monte Carlo nie wygląda źle. Owszem, rajdów tu niewiele, ale jeśli ktoś chce wyróżnić się na drodze i nie ma ochoty na kolejnego szarego crossovera, który wtopi się w tłum, ten powinien być zadowolony. I tu pojawia się pewne zaskoczenie: „Wyróżnić się w Skodzie? Czy to możliwe?” I właśnie to jest największą zaletą pakietu Monte Carlo – pozwala wyróżnić się z tłumu ciekawymi dodatkami i akcentami. Jakieś problemy? Wady? Jak już wspomniałem, niektórzy wolą odmianę Outdoor, która wygląda mniej sportowo, ale bardziej agresywnie i terenowo. Kolejną niedogodnością może być cena, która po doposażeniu niebezpiecznie zbliżaj się do poziomu ok. 150 tysięcy złotych, a za taką kwotę możemy mieć dobrze wyposażonego Volkswagena Tiguana lub ładniejszą Mazdę CX-5. A jeśli już ktoś chce Skodę Yeti, powinien zerknąć na alternatywę bez dodatków Monte Carlo – będzie taniej i chyba nieco ładniej.

Dodano: 9 lat temu,
autor: Kamil Rogala,
zdjęcia: Mateusz Żuchowicz
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .