Suzuki Grand Vitara 2.4 VVT Premium - terenowy fitness

Krążąc po mieście czuję się czasami bombardowany ofertami klubów fitness. Pilates, Zumba, Step, TBC, Power Pump - cokolwiek znaczą te określenia mają pomóc w utrzymaniu pięknej i zgrabnej sylwetki. Co skłania ludzi do korzystania takich zajęć? Większa świadomość dbania o zdrowie czy może po prostu moda? No, bo przecież wypada chodzić skoro wszyscy znajomi już wybrali swoje ulubione ćwiczenia. Podobnie jest z samochodami - jedni kupują je dla siebie, a inni trochę na pokaz lub z chęci bycia trendy. Testując ostatnio Suzuki Grand Vitarę pisałem, że to najbardziej terenowy SUV w rozsądnej cenie. A gdyby tak zabrać go na terenowe zajęcia fitness? W końcu należy do popularnego segmentu samochodów, zatem niech zrobi coś modnego. Postanowiłem zostać trenerem i wymyśliłem dla Grand Vitary specjalne zajęcia z dala od sali gimnastycznej i asfaltowych dróg.

Na rozgrzewkę przebieżka po lesie

Rozgrzanie jest potrzebne głównie kierowcy, bo przecież samochód już na dojeździe do lasu nabrał odpowiedniej temperatury silnika i w zasadzie jest gotowy do działania. Wysiłek prowadzącego nie będzie zbyt duży. Zatem wystarczy rozruszać kark i jestem gotowy. Rozgrzewka ma na celu zapoznanie się z samochodem. Każdy pojazd ma inne możliwości jazdy w terenie i należy powoli je badać poprzez narzucanie mu coraz trudniejszych zadań. To oczywiste. Z Grand Vitarą poszło mi szybko. Samochody tej marki od lat słynną z dużej dzielności terenowej. Starsi bracia jak Vitara czy Samurai to już off-roadowe legendy, ale nasz bohater wcale nie chce zostać z tyłu. Ma napęd na cztery koła z centralnym mechanizmem różnicowym i reduktor. Również 20 centymetrowy prześwit, choć nieimponujący, może wystarczyć.

Producent podaje, że nasz bohater może brodzić w wodzie do 40 centymetrów. Hmm... Sprawdzić czy nie sprawdzić? Nie. I to nie dlatego, że martwię się o zalanie wnętrza - bardziej troszczę się o suchość butów. W dodatku nie zabrałem ze sobą nic, czym mógłbym usunąć z samochodu nadmiar wody. Wychlapywanie dłonią potrwa wieki, a wszystkie kubki po kawie akurat wyrzuciłem przed wyjazdem. Postanowiłem zwodować Grand Vitarę do głębokości 25 centymetrów. Brudna ciecz ledwie sięgnęła progów. W pokonywaniu przeszkód wodnych znów przydał się reduktor. Mała prędkość jest wskazana, kiedy wjeżdżamy w mętną wodę. Trudno ocenić jej głębokość i obecność ewentualnych przeszkód. Wjazd Grand Vitarą w kałużę głęboką na 25 centymetrów to nie problem. Grunt sprawdzony, zatem zróbmy to szybciej. 20 km/h? Za mało. 30? Wciąż niesatysfakcjonująco. 40 km/h brzmi dobrze.

Wjazd w wodę przy tej prędkości pokazał, że zimówki nie są odporne na aquaplaning. To również dobry sposób na zmoczenie dachu tego samochodu. Grand Vitara ma krótki zwis przedni, dlatego cała woda wychlapana do przodu wpada na nadwozie. Prysznic z brudnej wody nie wpłynął na odświeżenie karoserii, ale wypłukał błoto z nadkoli. Ale co z podzespołami Suzuki? Kontakt z wodą im nie straszny. Jedynie intensywnie parująca z chłodnicy życiodajna ciecz mówi, że Grand Vitara zaliczyła spektakularne "wodowanie". Znów przydał się brązowy kolor lakieru - skutecznie maskuje brud na karoserii.

Słowo od trenera

Czuję się pionierem, bo właśnie znalazłem nowy sposób na spędzanie czasu z samochodem. Od dziś będę zabierał wasze cztery kółka na terenowe zajęcia fitness. Kto pierwszy? Ilość ćwiczeń sprawia, że każde auto znajdzie coś dla siebie. Jedne będą najlepsze na szutrach, inne w lesie, a kolejne w błotnym "Spa". A jak radziło sobie Suzuki Grand Vitara? Bardzo dobrze. Kondycja i sprawność pokonywania przeszkód budzą respekt. Ten samochód bije wszystkich klasowych rywali dzielnością poza utwardzonymi drogami. Dzięki zachowanej częściowej konstrukcji ramowej i znakomitemu napędowi na cztery koła okazuje się bardzo uniwersalna. Jeśli naprawdę zależy wam na właściwościach terenowych samochodu to Grand Vitara będzie doskonałym wyborem. Suzuki sprawdzone - czas na zadbanie o własną kondycję...

Dodano: 11 lat temu,
autor: Radosław Kłapyta
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .