Suzuki Swift - zwinny i oszczędny

Miejskie Suzuki wyróżnia się dobrymi właściwościami jezdnymi, oszczędnym silnikiem oraz przyzwoitym standardem wyposażenia. Atutem Swifta jest też atrakcyjne nadwozie.

Swift pierwszej generacji został zaprezentowany w 1983 roku. Lekki samochód z relatywnie mocnymi silnikami był żwawy, a zarazem oszczędny. Kolejne odsłony Swifta nie zatraciły charakteru pierwowzoru.

Kolejną ciekawostką, niedostępną w polskich salonach, jest Swift 4x4. Malucha z napędem na cztery koła znajdziemy m.in. w niemieckim cenniku. Zwiększony o 25 mm prześwit oraz dołączany napęd tylnej osi za pomocą sprzęgła wiskotycznego nie miały uczynić ze Swifta substytutu crossovera. Model opracowano z myślą o klientach, którzy często podróżują po ośnieżonych drogach – posiadający niewielu konkurentów Swift 4x4 zyskał popularność w krach alpejskich.

W Polsce zainteresowani zakupem Swifta mają do wyboru trzy poziomy wyposażenia – Club, Comfort oraz Premium, które kosztują odpowiednio 43 900, 46 900 i 53 900 zł. Jest też topowa wersja Sport ze 132-konnym silnikiem 1.6. Liczba udogodnień pozostaje ściśle skorelowana z wariantem. Opcje niemal nie występują - ich listę opcji tworzy lakier metalizowany (1790 zł) oraz pakiet Plus Navi (7000 zł). Suzuki tak skompletowało dodatki, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Manualną klimatyzację, radioodtwarzacz, komputer pokładowy czy siedem poduszek powietrznych otrzymamy już w bazowej wersji Club. U konkurencji trzeba dopłacać.

Szkoda, że poziomą regulację kolumny kierownicy zarezerwowano wyłącznie dla najdroższej wersji Premium. Rozwiązanie ułatwia znalezienie optymalnej pozycji, wpływając na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Dodatkową parę drzwi wyceniono na 3000 zł. Drogo. Różnica między 3- i 5-drzwiowym Yarisem to 1800 zł, a w przypadku Polo – 1130 zł. Warto dodać, że trzydrzwiowy Swift ma cztery miejsca siedzące. Piątego pasa i zagłówka nie otrzymamy nawet za dopłatą. Pięcioosobowa homologacja pięciodrzwiowej wersji może przydać się wyłącznie na krótkich odcinkach. Ograniczona szerokość kabiny i wysoki tunel środkowy wykluczają dłuższe podróże z kompletem pasażerów.

Suzuki Swift nie zamierza być samochodem dla każdego. Jeżeli priorytetem jest funkcjonalność i swoboda kompletowania dodatków, trzeba odwiedzić salon innej marki. Kto na pierwszym miejscu stawia przyjemność z prowadzenia i bierze pod uwagę Forda Fiestę czy Mazdę 2, powinien również odwiedzić salonu Suzuki. Swift nie grzeszy mocą, ale ponadprzeciętna responsywność układu jezdnego z nawiązką rekompensuje reglamentowany temperament silnika. Kiedy zapragniemy zmian, docenimy dobrą renomę modelu – wartość Swifta topnieje powoli, a używane egzemplarze szybko znajdują nowych właścicieli.

Dodano: 9 lat temu,
autor: Łukasz Szewczyk,
zdjęcia: Łukasz Szewczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .