Volkswagen Caddy Maxi Life - dwa w jednym

Siedem dorosłych osób oraz bagaż zmieści się w produkowanym od niedawna w Poznaniu wydłużonym Caddy w wersji osobowej. Maxi Life to auto osobowe, które łatwo i szybko można zmienić w pojazd dostawczy.

Caddy Maxi Life zadebiutował na jesiennym Salonie Samochodowym IAA we Frankfurcie. Powstał w oparciu o (dostawczy) model Caddy Maxi, a wnętrze zostało tak zaprojektowane, aby w trzech rzędach przewozić nawet siedem osób (2/3/2) oraz bagaż. Cechę charakterystyczną wersji Life stanowią między innymi rozsuwane drzwi po obu stronach pojazdu oraz lakierowane w kolorze nadwozia zderzaki. Wnętrze zostało wykończone tapicerką i różnymi kieszeniami siatkowymi. Life to praktyczny van na bazie samochodu dostawczego produkowany wyłącznie w polskich zakładach Volkswagena w Poznaniu.

Stylistyka całej rodziny Caddy Maxi została w 100% procentach przejęta od (krótkiego) Caddy. Duży sukces tego ostatniego jest m.in. zasługą dobrych materiałów i starannie wykończonego wnętrza. Dlatego w Maxi identyczne są siedzenia, kokpit itd. Istotna różnica to przedłużenie nadwozia o 470 mm do 4875 milimetrów. W porównaniu z wersją „normalną" Caddy o długości 4405 milimetrów o 151 mm zwiększono zwis tylny, a o 319 milimetrów odległość między rozsuwanymi drzwiami a tylną osią. Co istotne, rozstaw osi zwiększono do 3002 milimetrów. Dzięki większym wymiarom Maxi oferuje przestrzeń o pojemności do 4200 litrów, czyli według terminologii użytkowej 4,2 m3. Ładowność wynosi 800 kg, chociaż w zależności od wersji i wyposażenia występują tu różnice, a masa holowanej przyczepy 1500 kg. Jeśli zrezygnujemy z przewozu osób, to powierzchnia bagażowa może mieć długość do 2250 milimetrów, co ma być rekordem w klasie.

Z przodu oraz w drugim rzędzie wygodnie podróżować mogą nawet wysokie osoby. Bardzo wysocy narzekać mogą jednak z przodu na półkę pod sufitem – przydaje się regulacja wysokości fotela. W trzecim rzędzie podróżować mogą najwyżej osoby średniego wzrostu. Wprawdzie nawet wysocy mają dość miejsca nad głową, ale na kolana brakuje już im przestrzeni. Dzięki rozsuwanym drzwiom o szerokości 700 milimetrów i wysokości 1108 milimetrów do drugiego rzędu Maxi wsiada się wygodnie. Wspomniane drzwi kryją jeszcze jedną niespodziankę – otwierane okienko (zobacz fot.). Warto zaznaczyć, że nawet przy pełnym wykorzystaniu siedmiu miejsc siedzących do dyspozycji jest jeszcze 380 litrów pojemności bagażnika. Drugi rząd siedzeń może być składany i „zwijany", a trzeci rząd można kilkoma ruchami całkowicie wymontować – aby go unieść trzeba jednak dwóch mężczyzn. Przestrzeń bagażowa zwiększa się wówczas do 1350 litrów.

Paleta silników obejmuje trzy jednostki – benzynową 1,6 l 102 KM (75 kW) oraz dwa diesle z filtrami cząstek stałych – 1,9 l 105 KM (77 kW) oraz (nowość w Caddy) 2.0 TDI o mocy 140 KM (103 kW). Planowane jest także wprowadzenie wersji zasilanej gazem ziemnym CNG w czerwcu 2008. Niezależnie od rodzaju silnika napęd przekazywany jest na koła przednie, chociaż Volkswagen zapowiedział pojawienie się w przyszłości wersji z napędem 4×4.

Jazdy testowe odbyliśmy wersją napędzaną jednostką 2.0 TDI współpracującą z 6-biegową skrzynią manualną. W pagórkowatym terenie Mazur auto sprawowało się znakomicie – silnik oferował dużą moc i nie słabł w czasie podjazdów (maksymalna wartość momentu obrotowego wynosi 320 Nm), a skrzynia biegów pracowała bez zarzutu. Także sprzęgło działało znakomicie. Dlaczego to takie ważne? Niektórzy narzekają właśnie na ten element w przypadku silników 2.0 TDI. Prawdopodobnie to skutek jazdy na półsprzęgle w ruchu miejskim, do jakiego skłania ten mocny motor (ułatwia to ruszanie). Tu jednak ma do czynienia z większą masą niż w autach osobowych, dzięki czemu płynne i delikatne ruszanie nie stanowi problemu.

Układ kierowniczy działa precyzyjnie dając świetne poczucie drogi, a samocentrowanie kierownicy ułatwia prowadzenie (chociaż nie wszystkim musi odpowiadać). W zakrętach daje się odczuć różnicę w porównaniu z krótkim Caddy, przy czym Maxi wydaje się stabilniejszy, zapewne dzięki większemu rozstawowi osi. Niestety, nie mieliśmy możliwości jazdy samochodem obciążonym ciężkim ładunkiem, ale nawet wciskanie pedału przyspieszenia do podłogi w czasie przejeżdżania zakrętów nie wyprowadzało auta z równowagi. W razie potrzeby włączało się ESP, przy czym odbywało się to tak płynnie, że tylko dzięki miganiu kontrolki wiedzieliśmy, że w ogóle stabilizator toru jazdy interweniował. Polecam zakup tego opcjonalnego systemu – z pewnością będzie bardziej przydatny w czasie jazdy z ładunkiem.

Testowany egzemplarz o przebiegu całkowitym ok. 230 km (na starcie) w czasie jazdy z prędkościami dopuszczalnymi przez przepisy, ze zwalnianiem przed miejscowościami i dynamicznym rozpędzaniem za nimi, oraz symulowaną jazdą w mieście – wielokrotne przejazdy do nagrań telewizyjnych z częstym zawracaniem oraz przestawianiem auta do zdjęć – Caddy Maxi Life 2.0 TDI spalał średnio ok. 7,3 l ON/100 km. Na (pagórkowatej) trasie i przy spokojnej jeździe zużycie naszego nowiutkiego egzemplarza wynosiło 6,8 l ON/100. Według producenta spalanie na trasie wynosić powinno 5,6 l ON/100 km, w mieście 7,8 l, a średnio 6,4 l ON/100 km. Być może w płaskim terenie to możliwe. Tyle samo spalać ma 1.9 TDI z filtrem cząstek stałych, a benzynowy 1.6 zużywać powinien 8,4 l Pb95/100 km.

Ceny Caddy Maxi Life zaczynają się od ok. 81 tys. zł (66,5 tys. zł netto) za wersję z benzynowym silnikiem 1.6. Odmiana 1.9 TDI kosztuje ok. 89 tys. zł (ok. 73 tys. zł netto), a dopłata za skrzynię DSG wynosi prawie 10 tys. zł. Topowa wersja 2.0 TDI (tańsza niż 1.9 TDI DSG) to już wydatek blisko 100 tys. zł (80,5 tys. zł netto). W standardzie otrzymujemy m.in. 4 poduszki gazowe, ABS, ASR (przeciwdziała uślizgowi kół np. przy ruszaniu), wspomaganie, centralny zamek, radioodbiornik z odtwarzaczem CD, przesuwne drzwi boczne. Za klimatyzację dopłacić trzeba 5,5 tys. zł brutto, a za ESP ponad 1,8 tys. zł brutto. Poza Life gama rodziny Caddy Maxi obejmuje jeszcze wersje Furgon oraz Kombi. Obie są tańsze o odpowiednio ok. 12 i 10 tysięcy zł brutto, ale za to słabiej wyposażone. Maxi Life nie jest tani, ale to sprawdzony produkt w większym formacie, dla tych którym krótki Caddy Life nie wystarcza.

Dodano: 16 lat temu,
autor: Maciej Majewski
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .