Zadziorny Szwed - Volvo S40

Volvo ostatnimi czasy postanowiło całkowicie zmienić image marki. Dotąd zawsze kojarzyło się z kanciastymi limuzynami, z których najczęściej korzystały amerykańskie gospodynie domowe. Jednak począwszy od modelu S80 Volvo zupełnie odmieniło swój styl. Jest nowoczesne, ładne i bardzo zaawansowane technologicznie. Przeczytaj, żeby dowiedzieć się, jak sprawuje się najnowsze dziecko Volvo - model S40

Przede wszystkim design

Stylistycznie nowe Volvo S40 wyznacza nowe trendy. Widać zdecydowaną zmianę image`u marki, jaką szefostwo Volvo postanowiło wprowadzić, aby uatrakcyjnić nowe modele. Żyjemy w czasach, w których życie nabrało tempa, zawsze brakuje nam czasu. Nic dziwnego, że wszystko, co dynamiczne, sportowe świetnie się sprzedaje, a w takim świetle Volvo ostatnimi czasy chętnie widzi swoje samochody. Nowe S40 bez wątpienia hołduje właśnie tej koncepcji marketingowej.

Bardzo ładne nadwozie wygląda dynamicznie. Obły przód z dużymi światłami mieszczącymi reflektory soczewkowe, oraz duże wloty powietrza sprawiają, że auto wygląda agresywnie. Linia boczna nadwozia unosi się, nadkola są „nadmuchane", co od razu kojarzy się z małym sportowcem. Już na pierwszy rzut oka widać, że S40 zostało zaprojektowane z myślą o ludziach młodych. Atrakcyjny design, oraz grupa docelowa, do której S40 jest kierowane sprawia, że BMW może czuć się zagrożone- Volvo może okazać się groźnym konkurentem.

Nowoczesność i styl

Jeśli o nadwoziu możemy powiedzieć, że jest bardzo nowoczesne i niecodzienne, to o wnętrzu wypada powiedzieć nie inaczej niż: kosmiczne. Największe wrażenie robi konsola środkowa, której grubość nie przekracza..... 3 centymetrów! Dzięki temu bezpośrednio za konsolą udało się wygospodarować wygodny schowek. Ale wszystko po kolei.

Zajmując miejsce za kierownicą pomyślałem: Jakie śliczne zegary! Rzeczywiście, zegary w S40 urzekają swoja elegancją, prostotą i czytelnością. Tarcze podświetlone w tonacji delikatnej zieleni, czerwone wskazówki i bardzo atrakcyjny design idealnie ze sobą współgrają. Na tak zaprojektowaną deskę rozdzielczą spoglądałem w czasie jazdy z nieukrywaną przyjemnością i za każdym razem myślałem sobie: Kurcze, ale ona śliczna! Ale, kiedy pierwszy zachwyt zegarami minie przychodzi czas na dopasowanie fotela do naszej konkretnej osoby i tutaj zaczyna się jedna z bardzo niewielu wad małego Volvo: regulacja kąta pochylenia oparcia oraz podparcia lędźwiowego.Z powodu szerokiego słupka środkowego z jednej strony i podłokietnika z drugiej przez pewien czas nie byłem w stanie wyregulować oparcia – po prostu nie mogłem fizycznie dosięgnąć pokrętła. Po pewnym czasie znalazłem jednak sposób i udało się, fotel ustawiłem. Duży plus należy się Volvo za wszechstronna regulację, która pozwala idealnie dopasować pozycję za kierownicą do indywidualnych preferencji. Fotele, na pierwszy rzut oka, wyglądały bardzo dobrze: obite estetyczną tapicerką, świetnie wyprofilowane i bardzo wygodne. Niestety doświadczenia praktyczne nieco rozczarowywują. Fotele są owszem bardzo wygodne i wszechstronnie regulowane, jednak ciężko mówić o jakimkolwiek podparciu bocznym. Pewnie nie przywiązywałbym do tego tak dużej wagi, bo na pewno tragedii nie ma, jednak siedziska w S40 swoim wyglądem obiecywały znacznie więcej.

Kierownica jest regulowana w dwóch płaszczyznach, obita skórą i wyposażona w przyciski umożliwiające sterowanie radiem i tempomatem. Jest bardzo wygodna, jednak dla mnie, czysto subiektywnie, powinna mieć nieco mniejszą średnicę i powinna być grubsza. Kierownica o tej średnicy pasuje bardziej do szacownego i stonowanego Mercedesa, niż do auta, które swoim wyglądem obiecuje sportowe wrażenia z jazdy, jak jednak napisałem jest to tylko moje subiektywne odczucie.

Ergonomia wnętrza jest domeną Volvo. W nowym modelu S40 Volvo udowodniło, że to, co piękne nie musi być wcale niepraktyczne. Wnętrze zostało zaprojektowane w nowoczesnym, lekkim stylu. Pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę jest nowatorska konsola środkowa. Ma około 3 centymetrów grubości, dzięki czemu udało się umieścić za nią praktyczną półeczkę. W testowanym egzemplarzy została wykonana z przeźroczystego plastyku, dzięki czemu wygląda niezwykle nowocześnie i bardzo oryginalnie. Sterowanie urządzeniami samochodu logicznie pogrupowano w efekcie czego obsługa, mimo, że niecodzienna jest dziecinnie prosta. Na konsoli środkowej umieszczono duży, czytelny wyświetlacz, który podaje nam informację o nastawach klimatyzacji, radia i odtwarzacza CD. Dodatkowo Volvo w przyjazny i łatwy sposób rozwiązało kierowanie takimi funkcjami jak, ryglowanie zamków, oświetlenie kabiny, deski rozdzielczej itd., aby nimi sterować wystarczy wejść w menu ustawień samochodu. Plus należy się za zastosowanie dużych i wygodnych pokręteł, wykonanych z przyjemnego w dotyku materiału. W S40 widać, że na jakości wykonania Volvo nie oszczędza. To, co wygląda jak aluminium rzeczywiście jest aluminiowe, a to, co wygląda na skórę rzeczywiście jest skórzane.

Testowany egzemplarz został wyposażony w lepszą opcję nagłośnienia Premium Sound, która zawiera wysokiej klasy wzmacniacz, cyfrowy procesor dźwięku obsługujący system Dolby ProLogic 5+1, 12 głośników i subwoofer. Całość jest świetnie dostrojona, a rozmieszczenie głośników zostało tak zaprojektowane, aby uzyskać najlepszą jakość dźwięku. Trzeba przyznać, że system audio w S40 należy do najlepszych, jakich zdarzyło mi się słuchać w samochodzie. Dźwięk jest niezwykle czysty, brzmienie jest bardzo przejrzyste, a dzięki subwooferowi udało się uzyskać soczysty, mocny bas.

Przestrzeń we wnętrzu nie poraża ogromem. Należy jednak pamiętać, że S40 ma zaledwie 446 centymetrów długości, czyli w zasadzie rozmiarami można je porównać z Fordem Focusem sedan, czy Renault Megane classic. Jeśli weźmie się pod uwagę rozmiary samochodu, można z czystym sumieniem powiedzieć, że najmniejsze Volvo jest bardzo przestronne. Nawet wysocy pasażerowie przednich siedzeń miejsca mają wystarczająco dużo, aby podróżować w komfortowych warunkach. Z tyłu jest ciaśniej, ale i tam nie ma powodów do narzekań. W końcu nie jest to Volvo S80.

To dopiero jazda!

Dlaczego zadziorny Szwed? Odpowiedź uzyska każdy, kto przejedzie się S40 z dieslem. Era dymiących, powolnych i głośnych silników diesla przeminęła i miejmy nadzieję już nigdy nie powróci. Dzisiejsze diesle są niezwykle szybkie, ciche i ekonomiczne, a ten zastosowany w S40 należy do czołówki w swojej klasie. Dzięki 136 koniom mechanicznym i 320 niutonometrom Volvo wyrywa się do przodu jak małe GTI. Katalogowa wartość przyspieszenia do „setki" wynosząca 9.5 sekundy nie robi wrażenia, jednak odczucia z jazdy są takie, jakby małe Volvo miało przynajmniej 2 sekundy mniej, a przy wciśnięciu gazu „do podłogi" kontrola trakcji, na mokrej nawierzchni, ma pełne ręce roboty nawet na 4 biegu. Dzięki zmiennej geometrii łopatek turbiny silnik natychmiastowo reaguje na polecenia kierowcy, nie ma tu miejsca na „turbo-dziurę" znaną z innych, turbodoładowanych silników. Volvo zadbało o komfort akustyczny w nowym S40. Ciężko zorientować się w czasie podróży, że jest to silnik diesla. Dobre wyciszenie podnosi znacznie komfort podróżowania i daje złudne wrażenie, że jedziemy ze znacznie niższą prędkością, niż w rzeczywistości np. jadąc autostradą 140 km/h wydaje się, że jedziemy nie więcej niż 90. Do tego wszystkiego mile zaskakuje zużycie paliwa. W cyklu łączonym, podczas dynamicznej jazdy, Volvo zadowoliło się zaledwie 6.5 litrami paliwa na 100 kilometrów. Na trasie auto spala mniej więcej 5-6 litrów, w mieście około 7. Biorąc pod uwagę osiągi samochodu wynik jest wręcz rewelacyjny.

Układ jezdny jest świetnie dopracowany, ma sportową, sztywną charakterystykę, dzięki czemu S40 bardzo pewnie się prowadzi. Mimo niskoprofilowych 16-to calowych kół, do uszu podróżujących nie docierają żadne odgłosy pracy zawieszenia, a nierówności są dobrze tłumione. Jednakże zastanawia, czemu pomimo zastosowania sportowej charakterystyki układu jezdnego, tył samochodu w ekstremalnych sytuacjach lubi stanąć do wyścigu z przodem. Na szczęście Volvo wyposażone zostało w system stabilizujący tor jazdy, który działa bardzo sprawnie.

Precyzja układu kierowniczego jest wręcz wzorcowa. Pozwala na pewne, dokładne kierowanie pojazdem, co szczególnie docenimy na szybko pokonywanych zakrętach. Siła wspomagania jest dobrana z wyczuciem. Na parkingu pozwala na łatwe manewrowanie pojazdem, a podczas szybkiej jazdy nie odczuwa się charakterystycznego uczucia „pływania" samochodu po drodze, charakterystycznego dla aut z układem kierowniczym o zbyt dużej sile wspomagania.

Układ hamulcowy jest bardzo skuteczny i pozwala kierowcy na dużą precyzję dozowania siły hamowania. Jest to szczególnie ważne w trakcie pokonywania bardzo śliskich, krętych dróg i pozwala lepiej panować nad samochodem.

Jednym słowem.......

Volvo S40 jest bardzo udaną konstrukcją. Jest dobrze dopracowanym, ślicznym samochodem o nowoczesnym i ergonomicznym wnętrzu. Małe Volvo może bez najmniejszych kompleksów stawać w szranki z konkurentami w postaci Audi, BMW, czy Mercedesa. W tych szrankach dużym atutem S40 jest atrakcyjna cena. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 126 tysięcy złotych, co biorąc pod uwagę prestiż marki i ceny konkurentów jest ofertą bardzo atrakcyjną.

5

Za wypożyczenie samochodu do testu dziękujemy Autoryzowanemu Dealerowi Volvo Wadowscy Sp. z.o.o ul. Łokietka 83 31-280 Kraków www.wadowscy.volvo.pl tel 012 415 27 00

Dodano: 19 lat temu,
autor: Grzegorz Górecki
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .