Czy warto kupić: używane Volvo V50 (od 2004 do 2012)

Samochód z wyższej półki na prawie każdą kieszeń. Urzeka jakością wykonania, paletą silników oraz komfortem podróżowania. Czy warto kupić używane Volvo V50?

Na opracowanie nowego modelu trzeba przeznaczyć setki milionów euro. Nic dziwnego, że koncerny próbują ograniczać koszty. Najlepszym sposobem jest łączenie sił i tworzenie samochodów z bliźniaczą mechaniką. V50, czyli kompaktowe kombi Volvo, jest blisko spokrewnione z Fordem Focusem II oraz Mazdą 3. Auta powstały na jednej platformie i współdzielą elementy układu jezdnego oraz niektóre jednostki napędowe.

Volvo V50 jest ciekawą propozycją dla indywidualistów, która z roku na rok staje się coraz bardziej dostępna. Szwedzkie kombi nie należy do grona aut najtańszych w zakupie i utrzymaniu, co rekompensuje wysoką jakością wykonania, poziomem bezpieczeństwa i komfortem jazdy. Na rynku wtórnym nie brakuje bogato wyposażonych V50. Jeżeli historia serwisowa jest udokumentowana, nie należy obawiać się wysokich przebiegów. Duże dystanse szczególnie dobrze znoszą pięciocylindrowe motory Volvo.

Polecane silniki:

Benzynowy 2.4: Najmniejsze silniki benzynowe (1.6, 1.8) niezbyt dobrze pasują do wizerunku Volvo – auta z wyższej półki. Ciekawszą propozycją jest wolnossący, pięciocylindrowy motor o pojemności 2,4 litra (140 i 170 KM). Nie męczy się nawet podczas rozpędzania załadowanego V50, a spore pokłady momentu obrotowego ułatwiają wyprzedzanie. Znaczna pojemność nie wypływa negatywnie na zużycie paliwa – użytkownicy deklarują 9-10 l/100km w cyklu mieszanym. Mniejsze silniki potrzebują 8-9 l/100km. Motor 2.4 toleruje obecność instalacji LPG, która w słabszych motorach przyspiesza wypalanie gniazd zaworowych. Najciekawszą wersją V50 jest flagowe T5. Za sprawą pięciocylindrowego silnika 2.5 (220 lub 230 KM) oraz opcjonalnego napędu na cztery koła niewielkie kombi jest wilkiem w owczej skórze, który nie boi się żadnej drogi. V50 T5 polecamy osobom akceptującym podwyższone koszty eksploatacji.

Wysokoprężna 2.4: Praktyka pokazuje, że współczesne turbodiesle przynoszą oszczędności, jednak tylko do pewnego momentu. Przy wyższych przebiegach trzeba zainwestować w wymianę niektórych elementów osprzętu. Jednostki 1.6D i 2.0D (przygotowane przez grupę PSA we współpracy z Fordem) są popularne i dobrze znane mechanikom. Jednym z największych mankamentów diesla 1.6D jest tracący drożność przewód olejowy turbosprężarki - jeżeli podczas wizyty w warsztacie nie zostanie przeczyszczony lub wymieniony, turbina ulegnie zatarciu. Optymalną propozycją są pięciocylindrowe diesle Volvo – D3, D4 i D5. Dobrze znoszą wysokie przebiegi. Najbardziej prawdopodobne są usterki wtryskiwaczy. Szansa na ich wystąpienie rośnie po 200 tys. km. Wiele aut pokonało bez przygód dwukrotnie większy dystans.

Zalety:
+ Bogate wyposażenie wielu egzemplarzy
+ Wysoka jakość wykonania
+ Szeroka paleta jednostek napędowych

Wady:
- Wygórowana cena zakupu
- Kosztowna eksploatacja mocniejszych wersji
- Niezbyt przestronne wnętrze

Bezpieczeństwo:
Wynik w teście EuroNCAP: 5/5 (S40, badanie w 2004 r.)

Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 170-350 zł
Tarcze i klocki (przód): 200-700 zł
Sprzęgło (komplet): 300-1000 zł

Przykładowe ceny ofertowe:
2.4, 2005 r., 300000 km, 15 tys. zł
1.8, 2005 r., 211000 km, 22 tys. zł
2.5 T5, 2004 r., 140000 km, 31 tys. zł
2.0 D4, 2010 r., 115500 km, 50 tys. zł

Dodano: 9 lat temu,
autor: Łukasz Szewczyk,
zdjęcia: Michał Sztorc
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .