Fiat Punto I - przygarnij miejskiego "Kropka"

Początek lat 90-tych to okres wielkich przemian na kontynencie europejskim. Przemianom politycznym towarzyszyły zmiany światopoglądowe i gospodarcze. Rozwijające się rynki państw wyzwolonych z więzi komunizmu stały się atrakcyjnym kąskiem dla koncernów samochodowych. Zachęceni sukcesem małych miejskich hatchbacków producenci oferowali coraz bardziej funkcjonalne i coraz bezpieczniejsze miejskie auta idealnie skrojone do poruszania się w miejskiej dżungli. Jednym z takich aut było Punto, Fiat Punto, czyli tytułowy "Kropek".

Sukces i ogromne zainteresowanie małymi miejskimi autami podyktowany był wieloma względami. Rozwijające się gospodarki i rozrastające się europejskie metropolie stawały się coraz bardziej zatłoczone i przeludnione. Ogromne korki, brak miejsc parkingowych oraz rosnące ceny paliw sprawiły, że poruszanie się w miejskiej dżungli dużymi, nieporęcznymi i paliwożernymi limuzynami stawało się bardzo uciążliwe. Małe hatchbacki, pokroju Fiata Punto I, odznaczały się wzorową wręcz poręcznością w miejskich korkach i oferowały całkiem sporo miejsca w środku. Dla kogoś, kto wykorzystuje auto głównie do codziennego dojeżdżania kilka kilometrów do pracy wydawały się idealne. Co więcej, pięciodrzwiowe nadwozie małego Punto mogło stanowić namiastkę „auta rodzinnego” dla niezamożnych, młodych rodzin z krajów rozwijających się.

Fiat Punto pierwszej generacji to jedno z większych aut tego segmentu. Wymiarami zewnętrznymi jak i ilością miejsca w środku bliżej mu raczej do starszych kompaktów, niż do aut stricte miejskich. Model występuje jak trzy- lub pięciodrzwiowy hatchback oraz zaprezentowana w 1994 roku odmiana Cabrio. Punto swego czasu było jednam z najbardziej popularnych samochodów miejskich w Polsce. Ogromna popularność modelu sprawiła, że liczba ofert odsprzedaży jest naprawdę bardzo bogata. Często są to auta pochodzące od pierwszych właścicieli i w bardzo dobrej kondycji. Jednak by „upolować” taką „sztukę” trzeba wykazać się wytrwałością, uporem i cierpliwością właściwą polującej anakondzie.

Fiat Punto był stylistycznym przełomem w dziejach koncernu z Turynu. Włosi od dawna słynęli z projektowania pięknych aut, jednak w początkach lat dziewięćdziesiątych nie udawało im się stworzyć nic, co przykuło by uwagę świata na dłużej. Przełom nastąpił w 1993 roku, kiedy zaprezentowano Punto, któremu w 1995 roku przyznano zaszczytny tytuł Car of The Year. Punto już w momencie debiutu wyraźnie zakomunikował, że Fiat wraca do gry o miano lidera w projektowaniu najpiękniejszych aut. Sylwetka auta zachwycała idealnymi proporcjami, nowatorskimi rozwiązaniami, przestronnością, a także poziomem bezpieczeństwa (na ówczesne standardy). Zrywając z kanciastymi kształtami (Uno, Tipo, Tempra) Fiat otworzył nowy rozdział w dziejach włoskiej stylistyki.

Linia nadwozia, z delikatnie wznoszącą się szybą przednią i dużą powierzchnią przeszkloną, oferowała bardzo przestronne wnętrze, i to zarówno w odmianie trzy- jak i pięciodrzwiowej. Jednak najbardziej charakterystycznym elementem włoskiego „malucha” okazały się tylne światła. Ustawione pionowo, sięgające praktycznie od linii klapy bagażnika do linii dachu, były czymś, czego dotychczas w motoryzacji na większą skalę nie stosowano. Początkowo znawcy reagowali dość sceptycznie na nietypowe rozwiązanie. Jednak czas pokazał, że innowacyjny pomysł jest nie tylko atrakcyjny stylistycznie, lecz także bardzo praktyczny (lepsza widoczność auta). Punto pierwszej generacji osiągnął niebywały sukces rynkowy i przyniósł włoskiemu koncernowi pokaźne zyski.

Odmiana trzydrzwiowa mierzy niemal 3.8 m długości, ponad 1.6 m szerokości i niemal 1.5 m wysokości. Przy tym rozstaw osi wynosi 2450 mm, co przekłada się na całkiem sporą ilość miejsca w środku. Pojemność bagażnika przy standardowym położeniu kanapy wynosi 275 l, co zważywszy na miejski charakter auta, jest wynikiem przyzwoitym. Istnieje możliwość powiększenia przestrzeni ładunkowej do ponad 1000 dm3. Pojemność zbiornika paliwa wynosi 47 litrów, co gwarantuje przyzwoity zasięg biorąc pod uwagę miejski charakter auta (600 – 800 km). Stosunkowo nieduża masa własna (ok. 900 kg) wpływa pozytywnie na osiągi i zapotrzebowanie na paliwo małego Fiata. Mimo niewielkiej masy konstruktorom udało się stworzyć dość sztywną konstrukcję gwarantującą przyzwoity poziom bezpieczeństwa (oczywiście na ówcześnie panujące standardy).

W kategorii przestronności wnętrza Punto mogłoby konkurować z niejednym autem kompaktowym. Ilość miejsca w środku jest naprawdę imponująca. Szczególnie pasażerowie przednich foteli nie powinni narzekać. Podróż na tylnej kanapie jest już nieco mniej komfortowa za sprawą kiepskiego wyprofilowania tylnej kanapy, jednak i tam pasażerowie o umiarkowanym wzroście nie powinni zbytnio narzekać na brak miejsca. Dzięki stosunkowo dużemu rozstawowi osi konstruktorom udało się wygospodarować wystarczającą ilość przestrzeni, by dwojgu pasażerom podróż upłynęła w całkiem „znośnych” warunkach.

O ile do ilości miejsca nie można się przyczepić, to na temat jakości zastosowanych materiałów do wykończenia przedziału pasażerskiego można powiedzieć wiele złego. Tworzywa sztuczne, z których wykonano deskę rozdzielczą są mizernej jakości. Twarde, nieprzyjemne w dotyku, tandetne z wyglądu i niestety podatne na zarysowania. Poza tym po latach eksploatacji zaczynają nieprzyjemnie trzeszczeć. Jakość obić tapicerskich również nie powala na kolana. Wyprofilowanie foteli przednich mogłoby być nieco lepsze, gdyż zdarza się, że przy pokonywaniu łuków ciało kierowcy i pasażera nieco się „wyślizguje” – brak odpowiedniego podparcia bocznego. Generalnie przedział pasażerski Punto pierwszej generacji prezentuje się… tanio. Dobrze przynajmniej, że w dziedzinie ergonomii „włoskie cudo” nie zawodzi – wszystko znajduje się na swoim miejscu i każdy kierowca bez najmniejszych problemów powinien odnaleźć się w tym aucie.

Oszczędność, a wręcz skąpstwo włoskiego koncernu daje o sobie znać przy… przeglądaniu elementów wyposażenia Punto. Często na liście wyposażenia nie ma takich elementów, jak wspomaganie kierownicy, ABS, centralny zamek, obrotomierz czy poduszka powietrzna. O elementach takich jak elektryka szyb, elektryka lusterek i klimatyzacja już nie wspominając. Brak klimatyzacji może doskwierać szczególnie latem, gdyż układ wentylacji w autach z pierwszego okresu produkcji nie należał do najbardziej wydajnych. Doprawdy, Punto I generacji to jedno z najsłabiej wyposażonych aut tego segmentu na rynku.

W zawieszeniu przednim zastosowano niezależny układ z kolumną MacPhersona, w zawieszeniu tylnym wykorzystano belkę skrętną. Prosta konstrukcja gwarantuje łatwość obsługi i stosunkowo niskie koszty eksploatacji.

Oferta jednostek napędowych włoskiego malucha przedstawia się najbardziej okazale. Najbardziej optymalnym źródłem napędu wydaje się być silnik o pojemności 1.2 l i mocy 73 KM. Egzemplarze z tą jednostką, oznaczone symbolem 75, są dynamiczne, oszczędne i z mechanicznego punktu widzenia, niezawodne. Bezkolizyjny napęd rozrządu sprawia, że nawet przy zerwaniu paska zawory nie zderzają się z tłokami i nie powodują „demolki” silnika. Ośmiozaworowa jednostka z rozrządem typu OHC generuje 103 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnego przy 4 tys. obr./min. Auto przyspiesza do 100 km/h w czasie zaledwie 12 s i może maksymalnie rozpędzić się do 170 km/h. Przy tym deklarowane przez producenta średnie zużycie paliwa wynosi ok. 6 l na 100 km.

Wśród innych jednostek napędowych wyróżnić można motor o pojemności 1.1 l i mocy 54 KM oraz nieco mocniejszy 1.2 litrowy silnik o mocy 60 KM. Obie jednostki zapewniają dużo gorsze osiągi od opisywanej wersji 73-konnej, i przy tym zużywają bardzo zbliżone ilości paliwa. Jednostka 1.2 l występowała także w wariancie 16-zaworowym o mocy 85 KM. Wśród innych jednostek wartymi uwagi są zapewniająca sportowe osiągi jednostka 1.4 T o mocy 131 KM oraz jednostki wysokoprężne 1.7 TD o mocach 63 i 70 KM.

Przyjemność z eksploatacji auta jest miarą wielu funkcji. Jednak jedną z najważniejszą z nich jest ilość kłopotów, które nam auto przysparza. Lata robią swoje i każdy, nawet najlepiej wykonany samochód z czasem zacznie niedomagać. Jednak im lepsze materiały wykorzystano do skonstruowania samochodu i im więcej czasu poświęcono na dopracowanie szczegółów, tym auto powinno sprawiać mniej problemów.

W przypadku włoskiego auta największym problemem jest zawieszenie. Metalowo – gumowe tuleje tylnej belki wymagają wymiany średnio co 20 tys. km. Do niezbyt trwałych elementów zalicza się także amortyzatory oraz silentblocki wahaczy z przodu. Regeneracja wahaczy tylnych w polskich warunkach drogowych jest czymś, co także może się przydarzyć, a jej koszt jest znaczny. W układzie napędowym i kierowniczym odnotowywane są wycieki oleju z przekładni kierowniczej oraz z silnika. Jednak silniki, szczególnie ten w opisywanym modelu, oceniane są bardzo pozytywnie. Ponadto, zdarzają się usterki osprzętu silnika (alternatora), czasem wypali się uszczelka pod głowicą, bywa że interwencji wymaga sprzęgło, jak i synchronizatory w skrzyni biegów. Dodając do tego zacinające się zamki drzwi, kiepskiej jakości amortyzatory tylnej klapy, korozję atakującą układ wydechowy oraz potrafiącą zastrajkować elektrykę otrzymujemy obraz auta, w którym usterek jest dość sporo. Jednak nie oznacza to, że Fiat Punto to kiepska propozycja. Wręcz przeciwnie, większość usterek to drobne niedomagania, które szybko i tanio można usunąć. Dzięki nieskomplikowanej konstrukcji z obsługą auta powinien poradzić sobie niemal każdy mechanik.

Opinie na temat Fiata Punto także nie są jednoznaczne. Część użytkowników chwali włoskie auto za przestronność przedziału pasażerskiego i zwinny silnik 1.2 73 KM. Inni narzekają na beznadziejną jakość plastików wykorzystanych do wykończenia kokpitu. Na ogólną ocenę samochodu – cztery z małym minusem – składają się dobre opinie na temat silnika, umiarkowane na temat niezawodności i zdecydowanie negatywne na temat zawieszenia. Jednak w ogólnym rozrachunku i tak nie jest źle.

Dodano: 12 lat temu,
autor: Łukasz Kochanek
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .