Japońskie BMW - Lexus IS (1999-2005)

Atrakcyjna stylizacja, rzędowe, sześciocylindrowe silniki i napęd na tylną oś. Tym razem nie mówimy jednak o BMW, tylko japońskim konkurencie sportowych aut z Bawarii. Pierwsze Lexusy IS mają już sporo lat na karku, ale jak najbardziej warto je wziąć pod uwagę podczas poszukiwania używanego samochodu ze sportowym pazurem.

W 1998 roku ofertę Lexusa uzupełnił sedan klasy średniej. Wcześniej firma oferowała wyłącznie duże i drogie limuzyny. Audi, BMW i Mercedes dowiodły jednak, że wizerunek marki nie cierpi, gdy w ofercie znajdzie się także tańszy i mniejszy model. Bezpośrednim konkurentem A4, „trójki” i C-klasy został Lexus IS200.

Linia nadwozia japońskiej limuzyny jest proporcjonalna i stonowana. Mimo klasycznej formy samochód prezentuje się dynamicznie. To zasługa masywnych zderzaków, seryjnych alufelg o średnicy 16 lub 17 cali oraz ciekawie zaprojektowanych świateł – przeźroczyste klosze tylnych stały się inspiracją dla firm tuningowych, które zalały rynek falą lamp w stylu „Lexus look”.

Mówiąc na temat japońskich samochodów zwykle narzekamy na banalny wystrój wnętrza. W przypadku Lexusa IS sprawy mają się nieco inaczej. Nie brakuje ponurych i twardych plastików, a konsola środkowa jest bardzo rzeczowa, ale wygląd panelu wskaźników naprawdę cieszy oko. W centralnym miejscu znalazła się tarcza prędkościomierza, w którą wkomponowano wskaźniki temperatury cieczy chłodzącej, ładowania akumulatora oraz chwilowego spalania. Przylegają do nich obrotomierz i wskaźnik poziomu paliwa.

Japońskie samochody z wyższej półki mają często znacznie bogatsze wyposażenie od konkurentów z Niemiec. Reguła potwierdza się w przypadku Lexusa IS200, który w standardzie otrzymywał m.in. alufelgi, klimatyzację, reflektory przeciwmgielne, a nawet zmieniarkę CD. Na rynku wtórnym nie brakuje również aut ze „skórą”, podgrzewanymi fotelami, elektrycznie regulowanymi fotelami oraz szyberdachami.

Przestronność wnętrza nie jest imponująca. Tunel na wał napędowy sprawia, że kabina jest w zasadzie czteroosobowa. W ocenie wielu osób Lexusa może dyskwalifikować zaledwie 400-litrowy bagażnik z wnikającymi do wnętrza zawiasami pokrywy i ładowność na poziomie 400 kilogramów. W 2000 roku ofertę powiększyło kombi, czyli wersja SportCross. Z bagażnikiem o pojemności 380-litrów nie wygrało jednak żadnego testu porównawczego.

O niedostatkach można szybko zapomnieć podczas jazdy. Lexus IS200 prowadzi się wyśmienicie, co jest zasługą sztywnego, niezależnego zawieszenia, precyzyjnego układu kierowniczego oraz dobrego wyważenia. W swoim czasie japońska limuzyna błyszczała także układem hamulcowym, który wyróżniał się skutecznością na poziomie najlepszych samochodów sportowych.

Pod maską modelu IS200 spoczął rzędowy sześciocylindrowiec o pojemności dwóch litrów. Maksymalne 155 KM i 195 Nm zapewnia przyzwoite osiągi – 9,5 sekundy do „setki” i maksymalne 214 km/h. W cyklu mieszanym zużycie paliwa wynosi ok. 10 l/100km. Wadą silnika jest ograniczona elastyczność – żeby jeździć dynamicznie, trzeba często korzystać z wysokich obrotów, co jednak podnosi spalanie i natężenie hałasu. Niedostatki siły napędowej wychodzą też na jaw po obciążeniu auta kompletem pasażerów. Niepodważalną zaletą motoru jest natomiast wysoka kultura pracy. Bezpośredni rywal – BMW 320 – jeździło jednak lepiej. Odpowiedzią Lexusa były opcjonalne kompresory, które przy niewielkim, bezpiecznym dla silnika ciśnieniu doładowania, podnosiły parametry jednostki napędowej do 186 KM i 225 Nm.

Raporty spalania Lexusa IS - sprawdź, ile wydasz na stacjach paliw

W 2000 roku ofertę uzupełnił Lexus IS300 z trzylitrowym silnikiem (213 KM i 288 Nm). Na większości rynków był oferowany wyłącznie z pięciobiegowym „automatem”, więc trudno uznać go za propozycję dla amatorów sportowych wrażeń, jak również miłośników jazdy o kropelce (11,5 l/100km). Automatyczną skrzynię można było również zamówić do IS200 również, przy czym miała ona tylko cztery przełożenia. Z ofert na rynku wtórnym wynika, że w ocenie klientów optymalnym rozwiązaniem była seryjna przekładnia manualna - precyzyjna i dobrze zestopniowana - z sześcioma przełożeniami. Dla fanów diesli nie mamy dobrych wieści. Silnika wysokoprężnego nie znajdziemy pod maską Lexusa IS.

Użytkownicy chwalą Lexusa za wysoką trwałość. Zwykle naprawy ograniczają się do wymiany części eksploatacyjnych – klocków hamulcowych, sworzni wahaczy, łączników i mocowań stabilizatorów. Przy przebiegach rzędu 200 tysięcy kilometrów potrzebne będzie nowe sprzęgło. W przypadku wnętrza figle płata głównie zmieniarka CD oraz podświetlenie deski rozdzielczej. Kierowcy skarżą się także na niską jakość lakieru – zarówno na karoserii, jak i na felgach, który okazuje się podatny na zarysowania i powstawanie odprysków. Silnik, skrzynia biegów i przekładnia kierownicza nie zawodzą.

Oceny kierowców znajdują potwierdzenie w statystykach. Według Dekry samochód jest trwały, ale nie wypada rewelacyjnie. Dopiero głębsza lektura danych pozwala jednak na obiektywną ocenę Lexusa. Wraz z przebiegiem rośnie – niemal lawinowo – liczba wykrywanych nieprawidłowości w oświetleniu, elektryce, elektronice oraz układzie hamulcowym. W przypadku pozostałych podzespołów liczba stwierdzanych niedostatków przy przebiegach 50 000 – 150 000 km jest nikła. Sięga najwyżej trzech procent.

Opinie kierowców - na co skarżą się posiadacze Lexusa IS

Mimo tego koszty utrzymania Lexusa odbiegają od wydatków ponoszonych przez użytkowników niemieckich aut klasy Premium. Ze względu na ograniczoną paletę zamienników i części używanych są wyższe. Na domiar złego liczba nieautoryzowanych warsztatów, które dobrze znają konstrukcję Lexusa IS i faktycznie pomogą, zamiast zaszkodzić, jest niewielka, a serwisy znajdują się głównie w okolicach największych miast.

Cenę, jaką przychodzi zapłacić za możliwość eksploatacji trwałego i oryginalnego samochodu, trudno uznać za wygórowaną. Koncepcja tylnonapędowej limuzyny ze sztywno zestrojonym zawieszeniem negatywnie wpłynęła na funkcjonalność najmniejszego Lexusa. Niezbyt przestronna kabina oraz spore koszty zakupu i utrzymania ograniczają grono potencjalnych użytkowników. Kto jednak świadomie podejmie decyzję, nie będzie żałował. Ograniczona liczba egzemplarzy na rynku wtórnym i zróżnicowany, często nienajlepszy, stan poszczególnych aut utrudnia poszukiwania wymarzonego IS-a. Cennym źródłem wiedzy na temat modelu są fora skupiające użytkowników pojazdu.

Polecane silniki:

Benzynowy 2.0: Duży samochód, a pod maską słabowite 1.6, w najlepszym wypadku 1.8… To typowy scenariusz z katalogów Audi, BMW i Mercedesa z przełomu wieków. Lexus zdecydował się na inne rozwiązanie. Nie mamił klientów wyjątkowo korzystnymi cenami wersji podstawowych, od razu proponując model „zdatny do jazdy”. Osiągi IS200 trudno uznać za imponujące, jednak w zupełności wystarczają. Co ważne, silnik był łączony ze świetnymi skrzyniami biegów oraz układem jezdnym, który pozwalał na bezpieczne wykorzystanie 155 KM. W przypadku trzylitrowego IS300 trzeba zdzierżyć obecność „automatu” i wyższe rachunki za paliwo.

Zalety:
+ Doskonałe właściwości jezdne
+ Niska utrata wartości
+ Trwałość

Wady:
- Przeciętny komfort
- Ciasne i mało funkcjonalne wnętrze
- Wysokie koszty utrzymania

Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 420-720 zł
Tarcze i klocki (przód): 450-700 zł
Sprzęgło (komplet): 550-650 zł

Przykładowe ceny ofertowe:
IS200, 2004 r., 84000 km, 17 tys. zł
IS200, 2000 r., 258000 km, 18 tys. zł
IS200, 2002 r., 207000 km, 27 tys. zł
IS300, 2002 r., 110000 km, 28 tys. zł

Autorem zdjęć jest Gzoom, użytkownik Lexusa IS200

Dodano: 12 lat temu,
autor: Łukasz Szewczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .