Prymus spod znaku gwiazdy - Mercedes klasy C (2000-2007)

Komfortowy, prestiżowy i dobrze wykonany. Mercedes klasy C ma wiele do zaoferowania. Równie ważny jest fakt, że mimo upływu lat blask jego gwiazdy nie blednie.

Mercedes W201, powszechnie znany pod oznaczeniem 190 był zwiastunem nadejścia fali nowych modeli. Mniejszy, tańszy, ubogo wyposażony. Trudno się dziwić, że początkowo Baby-Benz był traktowany z przymrużeniem oka. Obecnie limuzyny klasy średniej z gwiazdą na masce nikogo nie szokują. Wręcz przeciwnie. Są obiektem pożądania. Przy okazji stanowią przepustkę do świata „prawdziwych” Mercedesów. Co prawda koncern ma w ofercie klasy A oraz B, jednak ich sylwetki i koncepcja przeniesienia napędu na przednią oś odbiegają od rozwiązań spotykanych w klasycznych modelach w gamie.

Produkowany w latach 1993-2001 Mercedes W202 był wzorem poprawności. W kokpicie królowała surowa ergonomia, natomiast karoseria stanowiła przykład prostolinijnej elegancji. Na rynki całego świata trafiło ponad 1,6 mln egzemplarzy. Na przełomie wieków świat motoryzacji wykonał jednak ogromny skok. Projektanci samochodów systematycznie udowadniali, że pojazdy wszystkich segmentów mogą nie tylko zachwycać jakością wykonania i osiągami. Rozpoczęły się poszukiwania kształtów, które będą cieszyły również oko. Alfa Romeo wprowadziła na rynek piękny model 156, Ford radykalnie odmienił Mondeo, natomiast Renault rozpoczęło produkcję odważnie stylizowanej Laguny.

Mercedes postanowił przygotować model, który przypadnie do gustu klienteli w zróżnicowanym wieku. Miękkie linie nowej C-klasy oraz odejście od kanciastych reflektorów sprawiły, że samochód wyglądał znacznie bardziej nowocześnie od poprzednika.

Sztandarową wersją pozostał oczywiście sedan z 455-litrowym bagażnikiem. Dla osób poszukujących bardziej praktycznego samochodu opracowano kombi. Jego kufer mógł pomieścić 470 litrów, co jest najlepszym wynikiem wśród kombi klasy średniej segmentu Premium. Koncern ze Stuttgartu postanowił odpowiedzieć również na sukces Audi A3 i BMW Compact, wprowadzając do gamy 3-drzwiową wersję CL 203 Sportcoupe.

W standardzie klasa C oferowała niezbędne minimum – komplet poduszek powietrznych, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, system audio tempomat i ESP. W przypadku konkurentów za wymienione udogodnienia często trzeba było dopłacać.

Do wykończenia przedziału pasażerskiego użyto materiałów niezłej jakości. Mercedes zadbał również o należytą precyzję montażu oraz właściwie dobraną kolorystykę. Przy poszukiwaniach używanego egzemplarza warto pamiętać, że facelifting z 2004 roku przyniósł zauważalną poprawę we wszystkich wymienionych aspektach.

Jak przystało na samochód segmentu Premium, lista wyposażenia opcjonalnego była niezwykle bogata. Za dopłatą można było otrzymać m.in. pakiet sportowy, fotele z funkcją masażu, nagłośnienie firmy Harman Kardon, napęd na cztery koła oraz 7-stopniowy „automat” 7G-Tronic.

Obfita była również paleta silników. Zainteresowani czterocylindrowymi jednostkami benzynowymi mogli wybierać między motorami generującymi 129-192 KM. Jednostki V6 dostarczały 170-354 KM, natomiast sygnowana przez AMG „ósemka” – 367 KM. Czterocylindrowe turbodiesle osiągają 102-150 KM, rzędowe „piątki” – 170-231 KM, natomiast V6 – 224 KM. W sumie do C-klasy montowano 23 różne jednostki napędowe. Oferta ulegała zmianom w latach 2002, 2003 oraz 2005.

Atutem silników benzynowych nie jest niskie spalanie. Użytkownicy C-klasy muszą przygotować się na średnie z cyklu mieszanego na poziomie 9-12 l/100km. W przypadku diesli deklarowane średnie zamykają się w przedziale 6,5-9 l/100km.

Choć Mercedesów nie utożsamiamy ze sportowymi właściwościami jezdnymi, C-klasa nie zawiedzie podczas dynamicznej jazdy. Przeniesienie napędu na tylną oś bądź cztery koła zoptymalizowało rozkład masy oraz zminimalizowało siły oddziałujące na układ kierowniczy w trakcie przyśpieszania. W połączeniu z odpowiednio dobraną siłą wspomagania, sprężystym zawieszeniem i często kołami z niskoprofilowym ogumieniem zapewnia to doskonałe prowadzenie. Za dodatkową opłatą Mercedes proponował pakiet sportowy, w skład którego wchodziły m.in. wzmocnione hamulce, usztywnione sprężyny i amortyzatory oraz felgi o większej średnicy z niskoprofilowym ogumieniem. Brzmi ciekawie, jednak warto pamiętać, że na polskich drogach wymienione akcesoria w znacznym stopniu ograniczają komfort jazdy.

Ten nie należy do niskich. Doskonały współczynnik oporu aerodynamicznego oraz liczba mat wygłuszających sprawiły, że w kabinie jest cicho nawet podczas jazdy z wysokimi prędkościami. Narzekać nie można również na przestronność przedniej części nadwozia. Z tyłu jest już znacznie ciaśniej. Szczególnie, gdy kierowca, bądź pasażer zrobią użytek z dużego zakresu regulacji foteli.

ADAC pozytywnie wypowiada się na temat trwałości samochodu, który znalazł się w ścisłej czołówce rankingu. Najczęściej stwierdzano usterki komputera sterującego pracą silnika, defekty rozrusznika, pompy paliwa oraz filtra cząstek stałych. Zainteresowani zakupem powinni pamiętać, że częstotliwość występowania wymienionych awarii znacząco spadła po faceliftingu przeprowadzonym w 2004 roku. Typową przypadłością wszystkich roczników modelowych jest niezbyt dobrze dobrana wydajność alternatora oraz ograniczona pojemność akumulatora, która skutkuje niedoborami prądu.

Z raportów Dekra wynika, że najsłabszymi punktami Mercedesa klasy C są układy kierownicze i hamulcowe, zawieszenia oraz instalacje elektryczne. Karoserie oraz układy wydechowe dobrze opierają się korozji, a jednostki napędowe nie zawodzą. Nieco inną opinię na temat pojazdu mają polscy użytkownicy pojazdu, którzy twierdzą, że nadwozie jest podatne na korozję. Problem dotyczy jednak głównie aut wyprodukowanych przed 2004 r. Osprzęt silników oraz elementy zawieszenia nie są przesadnie trwałe. Zdarzają się także usterki automatycznych skrzyń biegów. Najwięcej może jednak kosztować usuwanie nieprawidłowości w działaniu elektroniki - diagnostyka nie należy do łatwych, a stwierdzane bywają przeróżne problemy, które często skutkują przerwami w działaniu elementów wyposażenia, wentylacji oraz systemu ABS.

Dobra renoma marki znajduje odzwierciedlenie w cenach używanych egzemplarzy. Zakup nawet pojazdu z wysokim przebiegiem będzie kosztowny. Wydatki na utrzymanie Mercedesa można znacznie ograniczyć, decydując się na serwisowanie w nieautoryzowanych warsztatach oraz przy użyciu zamienników. Te ostatnie są względnie łatwe do nabycia i – co ważne – na rynku nie brakuje części renomowanych producentów.

Polecane wersje silnikowe:

Benzynowa - C180 Kompressor: Mechanicznie doładowany silnik zapewnia przyzwoite osiągi przy rozsądnym zużyciu paliwa (średnio poniżej 10 l/100km). W przeciwieństwie do turbosprężarki, kompresor zapewnia błyskawiczną reakcję na naciśnięcie pedału gazu – mechaniczne połączenie wału kompresora z silnikiem eliminuje turbodziurę. Sam przyrost momentu obrotowego następuje w bardziej płynny sposób.

Wysokoprężna - 200/220 CDI: Samochody klasy średniej z silnikiem wysokoprężnym cieszą się dużym zainteresowaniem na rynku wtórnym. Kupując taki samochód mamy więc gwarancję szybkiej odsprzedaży za rozsądne pieniądze. W przypadku Mercedesa klasy C wystarczającym źródłem momentu obrotowego są czterocylindrowe diesle 200 CDI i 220 CDI. Rozwijają 102-150 KM i 235-340 Nm. W przypadku awarii będą tańsze w naprawach od pięcio- i sześciocylindrowych silników.

Zalety:
+ Komfort i właściwości jezdne
+ Duża paleta jednostek napędowych
+ Niska utrata wartości

Wady:
- Niedociągnięcia w samochodach sprzed 2004-2005 roku
- Spore zużycie paliwa
- Ograniczona przestronność w tylnej części nadwozia

Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 90-350 zł
Tarcze i klocki (przód): 350-700 zł
Sprzęgło (komplet): 530-1200 zł

Przykładowe ceny ofertowe:
C200 Kompressor, 2000 r., 144000 km, 20 tys. zł
C180 Sportcoupe, 2002 r., 153000 km, 20 tys. zł
C220 CDI, 2004 r., 292000 km, 32 tys. zł
C55 AMG, 2004 r., 149000 km, 80 tys. zł

Autorem zdjęć jest Rafi552, użytkownik Mercedesa klasy C

Dodano: 12 lat temu,
autor: Łukasz Szewczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .