Używana hybryda. Bomba z opóźnionym zapłonem?
Samochody ze spalinowo-elektrycznym napędem bardzo roztropnie obchodzą się z paliwem. Posiadają jednak podzespoły, których awaria może uderzyć po kieszeni. Czy w związku z tym trzeba bać się używanych hybryd?
Napęd hybrydowy przestał być technologią jutra. Japońskie koncerny eksperymentują z nim od kilkunastu lat. Niemcy i Francuzi starają się szybko nadrobić zaległości. Każdy producent ma nieco inny pomysł na połączenie spalinowych i elektrycznych silników. Obecnie na rynku można spotkać hybrydy z motorami benzynowymi i wysokoprężnymi, manualnymi, zautomatyzowanymi lub bezstopniowymi przekładniami, napędem na przednie, tylne lub cztery koła. Rośnie popularność hybryd Plug-in, których akumulatory o znacznej pojemności można podładować z sieci.
Spory wybór mają osoby zainteresowane zakupem Hondy Civic IMA (od 26 tys. zł). Można również trafić na Hondę Insight IMA (od 35 tys. zł) czy pierwszą generację Aurisa HSD (od 45 tys. zł). Najpopularniejszym z hybrydowych SUV-ów jest Lexus RX 400h (od 50 tys. zł). Coś dla siebie znajdą także kierowcy szukający hybrydy dającej radość z jazdy – ceny używanych Hond CR-Z startują z poziomu 55 tys. złotych. Przynajmniej 10 tysięcy złotych więcej trzeba przeznaczyć na luksusową hybrydę – Lexusa GS450h.
Jeżeli funduszy nie brakuje i dysponujemy sporą ilością czasu na poszukiwania, można rozglądać się za hybrydowymi Lexusami LS i CT, Peugeotami 508 RXH oraz Citroenami DS5 Hybrid4. Świeże i drogie samochody z niewielkimi przebiegami są często oferowane przez autoryzowanych dealerów poszczególnych marek. Coś dla siebie znajdą także amatorzy egzotycznych pojazdów. W Polsce można znaleźć m.in. importowane z USA hybrydowe Toyoty Camry i Highlander. Kto potrzebuje jeszcze większego samochodu, może zdecydować się na Cadillaca Escalade.
Atutem hybryd jest bogate wyposażenie. Stanowiły wizytówki marki, więc zwykle przygotowywano je na bazie topowych wersji. Interesujący nas samochód warto oddać na oględziny do ASO lub wyspecjalizowanego serwisu, który zatrudnia odpowiednio przeszkolonych mechaników oraz posiada sprzęt pozwalający na diagnozę hybrydowego napędu i akumulatorów. W przypadku hybryd nie ma miejsca na eksperymenty i błędy. Dość powiedzieć, że układy klimatyzacji z elektrycznymi kompresorami wymagają specjalnej obsługi oraz dedykowanych preparatów smarujących. „Nabicie” ich zwykłym olejem, może doprowadzić do uszkodzenia kompresora. Przypadkowo wybrany mechanik nie zadba także o system chłodzenia akumulatorów - trzeba wiedzieć, że znajduje się on na pokładzie, by pamiętać o konieczności oczyszczenia filtra i wentylatora.
Oczywiście nie brakuje też czynności serwisowych, z którymi poradzi sobie każdy warsztat. Zawieszenia, układy hamulcowe i kierownicze, czy oświetlenie hybryd zwykle nie odbiega od rozwiązań znanych z konwencjonalnych modeli. Czy naprawy będą drogie? Podstawowe części eksploatacyjne – tarcze, klocki, amortyzatory, tuleje wahaczy, łączniki stabilizatorów, końcówki drążków, itd. - są tanie i łatwo dostępne. Procentują podobieństwa techniczne z popularnymi modelami. Jako zamienniki występują już elementy karoseryjne. Można też znaleźć używane części. W przypadku zespołu napędowego w grę wchodzą tylko używane elementy lub fabrycznie nowe podzespoły z ASO. Dla własnego dobra warto szukać hybrydy, która nie została odbudowana po wypadku czy poważniejszej stłuczce. Uszkodzone uszczelnienia bądź łatane wiązki elektryczne mogą stać się przyczyną wielu problemów.