Jedno z najlepszych włoskich aut lat 90-tych jeśli chodzi o bezawaryjność. Autem zrobiłem 70 tyś km przez 2 lata i nie licząc wymiany rozrządu, oleju, filtrów, klocków i innych materiałów eksploatacyjnych nic się nie dzieje. Użytkowanie auta kosztuje mnie 29,63 zł/100 km (paliwo, OC, przeglądy, materiały eksploatacyjne) - jest to średnia z 70 tyś. km. Obecnie auto zbliża się do 300 tyś. km i jeśli dalej będę wymieniał olej i filtry na czas to patrząc na kappy znajomych spokojnie przekroczę 500 tyś km bez większych awarii. W przypadku każdego auta sprawdza się zasada jak dbasz ta masz. Myślę, że w chwili obecnej jest to ciekawa propozycja na youngtimera do codziennego użytku. Auto kosztuje śmieszne pieniądze i daje niesamowite wrażenia z jazdy. Auto świetne w roli sleepera, wygląda na stare/wolne/ociężałe auto, a potrafi zadziwić wielu na drodze. Przy sprawnym kierowcy 100km/h można osiągnąć poniżej 7 sekund. W dodatku silnik bardzo rozwojowy i bez większego problemu można zwiększyć moc z 220KM na okolice 300KM, a nawet i 400KM.

Daję samochodowi ocenę 5. Dlaczego tak wysoko - przecież to włoski złom. Otóż za cenę w okolicach 50 tys. zł ( roczniki 1997 ) kupić można auto klasy BWM, Audi, MErcedes ( cena LAncii 2.0t nowej to ok. 150 tys. zł.). Obiegowa opinia o złomowatości włoskich aut robi swoje - można jeździć mocnym, ekonomicznym, superwyposażonym autkiem za śmiesznie niskie pieniądze. Ceny części - zapytajcie sami w serwisie Fiata. Gwarantuję Wam, że spodnie Wam opadną - tak to wszystko jest tanie. Honda Civic - czyli auto 2 klasy niżej - ma na przykład ma 2-3 razy droższe części. Wystarczy? :-)

Ja cie w morde .... czuje się jakbym się przesiadł z dziecinnego rowerka na F16. Kto ma trochę oleju w głowie, niech nie bierze niemieckiego przereklamowanego złomu spod logo VW, Audi i innych Mercedesów. Jestem oszołomiony jakością, ceną i wykopem tego samochodu (zapowiada się długotrwałe szuranie szczęką po podłodze)