Najgorszy samochód jaki w życiu miałem. Kiedy go sprzedawałem, cieszyłem się jak małe dziecko. Nie wiem czy to mój życiowy pech w doborze samochodów, czy ewidentnie zajechany egzemplarz (oryginalnie niecałe 270 tys. km). Straciłem kupę pieniędzy żeby przywrócić go do stanu używalności, ale do końca był trupem. Ten "pojazd" potrafi spalić 13 litrów benzyny w dużym mieście, a dalej stoi w miejscu. Silnik jest tandetny (w swoim zrobiłem generalny remont, po tym jak urwał się żarnik świecy i wpadł do bloku) pali jak czołg a osiągi znikome. Przerobiłem prawie wszystkie usterki, które występują w tym modelu tj.: falujące obroty, mikrostyki zamka, cieknąca maglownica, woda w progach, pękająca klamka bagażnika, opadająca podsufitka i rozklejona tapicerka w boczkach drzwi, urwanie linki podnośnika szyby i wiele wiele innych pierdół które doprowadzały mnie do szału. Na szczęście za mojej kadencji nie wysypała się skrzynia i nagrzewnica, co jest też częstą usterką w tym czymś. Ludzie, przestrzegam was przed zakupem tego "samochodu". Ktoś mi kiedyś powiedział, że to jest to samo co Audi A3. Miałem kiedyś A3 i jest 100 razy lepiej zrobiona niż Seat. Nigdy więcej tego parcha!

Auto ładne, mimo wieku prezentuje się całkiem fajnie. Silnik mało awaryjny, niestety całość przyćmiewają drobne usterki i wady konstrukcyjne, które zdecydowały o tym, że auta się pozbyłem i więcej do niego nie wrócę. Głównym problemem jest przeciekanie przez drzwi - jest to wada konstrukcyjna Toledo i Leona, irytująca i trudna w usunięciu. Jeśli natomiast wymieniana była przednia szyba, to można się spodziewać, że i pod jej uszczelką woda będzie leciała do wnętrza. Poza tym jakość wykonania jest mocno przeciętna... Szybko wycierające się plastiki, urywanie się pokręteł, psucie przełączników, odklejająca się tapicerka z boczków drzwi. To tylko niektóre przykłady. Niestety mnie takie "szczegóły" irytują najbardziej w użytkowaniu auta, dlatego z Seatem pożegnałem się raz na zawsze.

Autem przejechałem ponad 100 tys km i mogę coś już o nim napisać. Przede wszystkim jest to samochód bajecznie tani w utrzymaniu i bezawaryjny. Podczas mojego prawie 7-letniego użytkowania i przejechaniu ponad 100 tys km na LPG jedynie co się popsuło to łożysko na alternatorze, tylne tuleje wahacza przedniego i podnośniki przednich szyb. Poza tym zero napraw, tylko wymiany eksploatacyjne. Części bardzo tanie (np. rozrząd niecałe 300zł). Silnik toporny ale za to bezawaryjny i stworzony do LPG. Obawiam się ze już tak beztroskiego samochodu miał nie będę :(