Spark EV - ukłon w stronę nowoczesności

Czy silniki elektryczne są nam w czymkolwiek potrzebne? Pewnie, niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez swojej elektrycznej szczoteczki do zębów. Ale to jeszcze nic. Jak inaczej wyprać koszulkę po dwugodzinnym joggingu? Fakt, można to zrobić ręcznie, ale trzymajmy fason - w końcu XXI wiek trwa. Czy samochodom też ciężko obyć się bez tego niepozornego wynalazku?

Auta nie potrzebują silników elektrycznych. Ale komu chciałoby się teraz na mrozie wychodzić z domu z ponurą miną, podchodzić do własnego samochodu, wkładać żelazną korbę do gniazda i kręcić nią ile sił w rękach krzycząc: „Nienawidzę motoryzacji!”, by go w końcu odpalić? No właśnie. A tak tylko przekręcamy kluczyk w stacyjce i auto praktycznie samo się uruchamia. Mało tego – wiele modeli zamiast stacyjki ma nawet niepozorny przycisk. Jednak to dopiero początek góry lodowej. Otwieranie szyb za pomocą korbki? Ona powoli zaczyna budzić podobne emocje do korby uruchamiającej silnik – wkurza. Teraz w modzie są szyby sterowane elektrycznie. Jednak niewielkie silniczki zasilane prądem można znaleźć jeszcze w wielu innych miejscach – spryskiwacze, fotele, reflektory, zamek… Ale Chevrolet i tak postanowił pójść dalej.

Co można powiedzieć o modelu Spark? Że to jeden z najbardziej przemyślanych modeli w swojej klasie. Sprawia takie wrażenie, jakby Chevrolet zwolnił wszystkich projektantów przed sześćdziesiątką i zamiast nich zatrudnił samych młodych wizjonerów. Efekt? Spark to nie samochód. To finezyjna rzeźba. Ale mimo wszystko niepozbawiona praktyczności. Na pierwszy rzut oka auto ma 3 drzwi – jednak to tylko pozory. Klamki dodatkowej pary ukryte są w słupkach, dlatego pasażerowie nie będą musieli bluzgać wulgaryzmami podczas zajmowania miejsca z tyłu. I to aż trójka pasażerów, bo tylu ich tam się zmieści. Jednak wygląd i praktyczność to nie wszystko. W tym małym aucie jest aż sześć poduszek powietrznych, do tego w standardzie są mocowania ISOFIX. To sprawia, że Spark jest jednym z najbezpieczniejszych samochodów w swojej klasie i zdobył maksymalną liczbę punktów za ochronę 3-letniego dziecka. Chevrolet szukał jednak czegoś więcej.

Zwykle Sparka napędza niewielki, benzynowy motor 1.0 lub 1.2l. Ale nie Sparka EV. GM skupiło się na opracowaniu magnesów stałych oraz indukcyjnych silników elektrycznych, co ostatecznie pozwoliło zbudować 114-konny motor zasilany prądem. Dokładnie taki, jaki będzie napędzał Sparka EV w 2013 roku. Co ciekawe – ten niewielki samochód nie będzie hybrydą, ponieważ na jego pokładzie w ogóle nie zostanie zainstalowany motor spalinowy, a źródłem jego zasilania będą nanofosfatowe akumulatory litowo-jonowe produkowane przez firmę A123 Systems. Skąd wiadomo, że takie auto ma w ogóle rację bytu? I tu GM ma asa w rękawie.

Koncern GM jakiś czas temu uruchomił program demonstracyjnych jazd testowych. Sam pomysł powiewa zagadką podobną do tej, która dotyczy Bazy 51 w USA i trzeba przyznać, że w praktyce jest podobnie. Na całym świecie zostali wybrani uczestnicy tego programu, którzy testowali elektryczne samochody Chevroleta w Szanghaju, Korei oraz Indiach. Nikt ich nie zna, nikt ich nie widział – ale gdzieś tam są. Dzięki nim Chevrolet zebrał wiele cennych opinii, które wykorzystał m.in. do produkcji Sparka EV. Do kogo ma być skierowany ten samochód? Nie da się ukryć, że ze względu na rozmiary najlepiej odnajdzie się w mieście i docelowo tak ma właśnie zostać. Ma pomóc ludziom choćby w codziennych dojazdach do pracy na krótkich dystansach. Jest w pełni elektryczny, dlatego koszty jego eksploatacji będą znikome. Swoją drogą – jakim cudem GM nabrało doświadczenia w produkcji silników elektrycznych na szeroką skalę?

To wbrew pozorom bardzo proste – dzięki pilotażowemu oddziałowi w Wixom na przedmieściach Detroit. To właśnie tam są prowadzone wszystkie tajemnicze prace nad tym źródłem napędu, choć docelowo produkcja i tak zostanie przeniesiona do amerykańskiej fabryki GM w White Marsh. Ostatnie kilka lat naukowcy w białych fartuchach spędzili nad udoskonalaniem wydajności akumulatorów, które będą pełniły najważniejszą funkcję w nowych konstrukcjach koncernu. No dobrze, ale skoro Spark doczekał się wersji elektrycznej, to może podobnie stanie się z większym i praktyczniejszym Aveo?

Możliwe, ale gdyby bliżej przyjrzeć się temu modelowi, to póki co nie jest to konieczne. W samochodach elektrycznych zwykle chodzi o oszczędną eksploatację, a tak się składa, że Aveo niedawno otrzymało nowy motor – malutkiego, 1.3-litrowego diesla. To pierwszy, wysokoprężny silnik w miejskim modelu Chevroleta. Do tego będzie występował w dwóch wersjach – 95- oraz 75-konnej. Ale to jeszcze nie koniec. Dzięki niemu sedan stanie się najoszczędniejszym samochodem tego typu na naszym kontynencie, a wszystko przez to, że będzie spalał średnio około 3.8l paliwa na każde 100km. Ciekawe czy w rękach przeciętnego użytkownika taki wynik będzie do osiągnięcia, ale tak czy owak producent ma powody do dumy. I jeszcze ekolodzy jacy będą szczęśliwi – silnik emituje tylko 99g dwutlenku węgla na kilometr.

Podobnie jak Spark, Aveo występuje m.in. w wersji hatchback, która ma 5 drzwi, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać - tylne klamki zostały ukryte w słupkach. Do tego też był projektowany po zwolnieniu designerów przed sześćdziesiątką i wygląda jak finezyjna rzeźba. Ale za to jest trochę większy. Wnętrze? Może i Aveo nie jest taką nowinką technologiczną jak elektryczny Spark EV, ale jego kokpit w ogóle tego nie sugeruje. Wygląda jak ten z Boeinga Dreamlinera i świetnie współgra z nadwoziem. O bezpieczeństwo też nie ma sensu się martwić, bo producent już w standardzie dorzuca 6 poduszek powietrznych, ABS i system stabilizacji toru jazdy ESC. W połączeniu z dieslem, którego czczą ekolodzy oferta jest naprawdę kusząca.

GM obecnie sprzedaje aż 9 modeli, w których silnik elektryczny jest istotnym elementem układu napędowego. Chevrolet oferuje 3 takie auta, pozostałe sprzedaje Buick, GMC i Cadillac. Niedługo do tej sporej gromadki dołączy jeszcze w pełni elektryczny Spark EV, ale jego ilość będzie niestety ograniczona. Cena też na razie jest nieznana. Póki co niezłą ofertę prezentują zwykły Spark i Aveo – w końcu ciągle są jednymi z najciekawszych propozycji na rynku. Różnych silniczków elektrycznych i tak jest w nich mnóstwo.

Dodano: 12 lat temu,
autor: Michał Rogoziński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .