Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B5 Kombi

Samochód pozbawiony romantyzmu, do bólu praktyczny, czasem by się chciało, że miał więcej uroku, np. w wykończeniu wnętrza, ale rekompensuje to praktycznością, niezawodnościa i iscie niemiecką solidnością. Jeśli ktoś szuka samochodu, który nie musi dostarczać mocnych wrażeń, ale za to jest bezproblemowy i bezstresowy - Passat to dobry wybór dla niego.

Jest to najsłabsza wersja Passata B5. Dla kierowców o sportowym zacięciu ta jednostka napędowa jest z pewnością zdecydowanie za słaba, ale jeśli ktoś szuka relatywnie mało palącego samochodu o dużych gabarytach do spokojnej, miejsckiej jadzy - z pewnością się nie zawiedzie. I tak uważam, że producent wycisnął z tego silnika sporo mocy, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę masę samochodu. Poza tym do kultury pracy nie można mieć zastrzeżeń. Także z elastycznością nie jest najgożej, żeby spokojnie przyspieszyć nie trzeba redukować biegu, samochód powoli rozpędzi się do pożądanej szybkości. Oczywiście, by gwałtownie przyspieszyć celem np. wyprzedzenia, trzeba już wyjść na wyższe obroty.

Oólnie bez zarzutu: przełożenia wybierane lekko a precyzyjnie, dźwignia zmiany biegu umiejscowiona ergonomicznie. Jedyny mały zarzut jaki można postawić, to (co chyba częste we wszystkich Passatach) problem z płynnym wrzuceniem jedynki zaraz po uruchomieniu samochodu, zanim się zagrzeje. Poza tym wszystko tak jak być powinno.

Auto znakomicie reaguje na ruch kierownicą, wspomaganie działa bez zarzutu, samochód znakomicie się prowadzi zarówno na krętych miejskich dziurawych ulicach, jak i na trasie, przy większych prędkościach. Trzeba uważać na śliskiej drodze - zwłaszcza w zimie. Nie jest to może nic zaskakującego, ale przy hamowaniu nie zawsze kontrolujemy samochód, a ABS przestaje dawać radę, a nawet zdaje się czasem dziwnie zachowywać. Trzeba pamiętać, że jak na samochód o sporych gabarytach promień skrętu jest odpowiednio duży, a przy wąskim braniu ostrych zakrętów, zwłaszcza na osiedlowych uliczkach, może przydażyć się nam "obcierka" lub najechanie tylnym kołem na krawęznik. Zawieszenie doskonałe.

Widoczność jest znakomita - duże szyby, brak wystających, zasłaniających widoczność elementów. Cofa się też bardzo komfortowo, z pewnością łatwiej niż sedanem, gdzie wystający "kufer" lubi spłatać przykrą niespodziankę. Do tego należy pochwalić lusterka boczne, które, mimo niewielkich rozmiarów, dają świetny ogląd sytuacji na drodze za nami i obok nas.

Wszystko na swoim miejscu. Choć kokpit pozbawiony zupełnie romantyzmu, a niektóre przyciski wyjęte jakby żywcem z dostawczaka (zwłaszcza świateł awaryjnych i ogrzewania tylnej szyby) to nawet kierowca podróżujący Passatem po raz pierwszy po jednym rzucie oka będzie wiedział, gdzie znajdują się potrzebne mu przyciski. Te zresztą zredukowane są do niezbędnego minimum i, choć wyposażenie samochodu jest całkiem przyzwoite, nie znajdziemy w nim nic, co nie jest niezbędne do komfortowej i bezpiecznej jazdy. Ogólnie mówiąc: skromnie, powściągliwie, ale ergonomicznie i praktycznie, ot... niemiecki samochód. Jedna, chyba dość poważna wada: fotel kierowcy wydaję się być niezbyt dobrze zgrany z kierownicą i pedałami. Jeśli chce się wygodnie trzymać kierownicę - trzeba palcami stóp sięgać pedałów, co może powodować nieprecyzujne wysprzęglanie i nieprzyjemne odgłosy dobiegające ze skrzyni biegów. Z kolei jeśli się ustawi fotel, tak, by spokojnie sięgać pedałów - jest się zbyt blisko kierownicy. Ja się do tego przyzwyczaiłem, ale dla kierowcy o niskim wzroście, np. kobiet, może to być nieznośne.

Automatyczna klimatyzacja działa świetnie: w lecie szybko chłodzi wnętrze samochodu, a w ziemie szybko, a nawet bardzo szybko (co nie jest tak oczywiste i powrzechne) grzeje tak, że aż nie chce się wychodzić z niego na mróz. :) Irytujące mogą być jedynie szyby, zwłaszcza przednia, które lubię parować przy dużej wilgoci. powoduje to, że trzeba co chwilę włączać nawiew przedniej szyby, co jest dość głośne i obniża komfort jazdy.

Przestrzeni jest tyle, ile powinno być w kombi: baaardzo dużo. Dwoje pasażerów z tyłu jedzie w luksusie, troje też nie powinno narzekać. Bagażnik pomieści zakupy razem ze sklepowym wózkiem, a po złożeniu tylnych siedzeń mamy auto praktycznie dostawcze, doskonale spisujące się np. podczas przeprowadzki.

Po prostu cichutko. Błogą ciszę może zakłócić jedynie konieczność włączenia nawiewu na przednią szybę, lub ochota posłuchania głośniej muzyki, na co pozwala przyzwoity sprzęt w standardzie.

Kosztem mocy samochód spala jak na swoje gabaryty niewiele. Jednak wykazuje sporą różnicę pomiędzy spalaniem na trasie, a w mieście. Byłem niezwykle pozytywnie zaskoczony, gdy po przeprowadzeniu precyzyjnego testu podczas spokojnej jazdy na trasie okazało się, że auto pali ok. 8,5 litra gazu na 100 km! Wg mnie to znakomity wynik. Jednak już podczas jazdy w mieście w 10 litrach raczej się zamknąc nie da. Co do napraw... przede wszystkim jak na razie nic nie musiałem naprawiać, bo samochód jest niezawodny. Natomiast rutynowe eksploatacyjne wymiany są tanie, bo części do Passata jest na rynku bardzo dużo.

Wszystkie zalety samochodu, w tym te o których wyżej wspominałem, a także cyba jakiś rodzaj przywiązania Polaków do tej marki sprawiają, że relatywnie wiekowe roczniki tego modelu trzymają wysoką cenę. Wynika to też jednak z tego, że te samochody bardzo wolno się skarzeją i często korzystniej kupić parę lat starszego Passata, niż młodszy model konkurencji. Trzymanie ceny może też być zaletą, gdy będzie się myślało o sprzedaniu swojego "paska". Trzeba jednak uważać, by konkretny egzemplarz samochodu był warty ceny, jaką się z niego zapłaci...

Poza zużyciem niektórych elementów, co jest nieuniknione, lub usterek wynikłych z winy użytkownika - brak...

Po prostu brak...