Rynek samochodów elektrycznych rozwija się dość powoli. Producenci nie mają pomysłu na to, jak stworzyć konkurencyjne dla benzynowych odmian auto elektryczne w rozsądnej cenie. Być może już wkrótce nowy szlak przetrze GM, który szykuje konkurenta dla Tesli Model S.
Tesla Model S, pomijając cenę, to obecnie jeden z najciekawszych modeli z napędem elektrycznym. Przyzwoite osiągi, niezły zasięg i stylistyka. Być może już wkrótce GM stworzy lepszy i tańszy model. Podobno już za kilka lat powstanie auto z zasięgiem nawet 322 kilometrów, co jak na obecne standardy samochodów elektrycznych, wydaje się być małym przełomem.
W General Motors pracują obecnie nad zmaksymalizowaniem wydajności, a tym samym zwiększeniem zasięgu przy jednoczesnym cięciu kosztów do rozsądnego poziomu. Z drugiej strony jednak, szef rozwoju i produkcji GM Doug Parks powiedział, że cena nowości prawdopodobnie nie spadnie poniżej 30 tysięcy dolarów. Problemem nadal jest słabe zainteresowanie samochodami z napędem elektrycznym.
I w tym momencie koło się zamyka. Samochody elektryczne są drogie, co przekłada się na słabą popularność. Niewielkie zainteresowanie z kolei nie motywuje producentów do wytężonej pracy nad tym napędem. Stagnacja w tej technologii raczej nie jest interesująca i motywująca do kupna. Dla porównania, elektryczny Chevrolet Spark charakteryzuje się zasięgiem na poziomie około 132 km i kosztuje w USA prawie 27 tysięcy dolarów.
Skoro takie auto zbliża się do poziomu cenowego 30 tysięcy dolarów, ciężko uwierzyć, aby nowy model z zasięgiem 322 kilometrów kosztował prawie tyle samo. Na horyzoncie majaczy już Chevrolet Volt, który pojawi się na przełomie 2016 i 2017 roku. Być może zasięg będzie zwiększony, ale czy będzie to ponad 300 km? Jedyną zaletą wydaje się być cena, która powinna spaść poniżej 30 tysięcy dolarów. Na chwilę obecną jednak, to tylko suche plany.
Fot. Chevrolet Volt 2014