Honda S2000 powróci

Honda S2000 na rynku pojawiła się w 1999 r. i szybko zdobyła sporą grupę wielbicieli, głównie za sprawą stosunkowo mocnych jednostek napędowych oraz niezłych właściwości jezdnych. W 2003 r. auto przeszło gruntowną restylizację, zachowując jednak typowe cechy dla tego modelu. Niestety, w 2009 r. zakończono produkcję małej sportowej Hondy. Jako główny powód wymieniano silniki, które nie spełniały ówczesnych norm emisji spalin, jednak swoje zrobił zapewne również kryzys finansowy, w wyniku którego popyt na S2000 drastycznie się obniżył.

Na szczęście coraz częściej w motoryzacji mają miejsce powroty do modeli sprzed lat i tak samo będzie w przypadku Hondy S2000. Wprawdzie oficjalnie Honda nie potwierdza jeszcze żadnych szczegółów, ale najważniejsze persony we władzach japońskiego koncernu potwierdzają, iż prace nad takim modelem już trwają.

Trzecia generacja Hondy S2000, również na szczęście, będzie dość wiernym następcą swoich poprzedników. A więc silnik montowany z przodu i napęd przekazywany na koła tylnej osi. Co do silników, to w grę wchodzi 1,5-litrowa jednostka benzynowa VTEC z turbodoładowaniem, która jednak poddana zostanie modyfikacjom i jej moc wzrośnie ze 150 do ok. 180 KM. 

Rozważana jest również opcja z dwulitrowym silnikiem z Civica Type R, który rozwija moc 306 KM. Wersja ta mogłaby mieć dodatkowo wzmacniane zawieszenie oraz mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Być może, dla jej wyróżnienia, oferowana byłaby jako S2000 Type R. Wszystkie wersje silnikowe współpracować będą z sześciobiegową skrzynią manualną.

Największym problemem związanym z powrotem modelu S2000, a dokładnie z terminem tego powrotu, jest brak odpowiedniej platformy podłogowej dla modeli tylnonapędowych, na której miałby powstać nowy roadster Hondy. Opracowanie nowej zajmie z pewnością niemało czasu, jak i pochłonie sporo środków finansowych. A przecież Honda dopiero co opracowała nową płytę podłogową dla nowego Civica. Dlatego też ciężko dziś wyrokować, kiedy możemy się spodziewać powrotu S2000. Mazda MX-5 czy debiutujący w przyszłym roku Fiat 124 Spider mogą więc jeszcze przez chwilę spać spokojnie, choć być może będą pojawiać się już pierwsze symptomy niepokoju.