Maserati zaprezentowało pierwsze oficjalne zdjęcia modelu Quattroporte przed debiutem na Salonie Samochodowym w Detroit w styczniu 2013 roku. Czy pokazanie zdjęć nowego modelu aż na dwa miesiące przed oficjalnym debiutem było dobrym posunięciem?
Na pierwszy rzut oka, nie ma rewolucji, ale po bliższej obserwacji wyraźnie widać liczne zmiany w nadwoziu. Czy zmiany te wyszły modelowi Maserati Quattroporte na dobre? To już kwestia gustu, a o tym się nie dyskutuje. Zdaniem Haralda Westera, CEO marki Maserati, nowy model Quattroporte ma być kluczem do sukcesu włoskiego producenta.
Plany na przyszłość są bardzo ambitne. Otóż do 2015 roku Maserati zamierza sprzedawać 50 tysięcy sztuk aut rocznie. Niewiele? No cóż, wręcz przeciwnie, a na potwierdzenie jedna statystyka - w 2011 sprzedano zaledwie 6159 aut. Skok jest więc ponad 8-krotny. Czy się uda? Czy Maserati Quattroporte w tym pomoże? To się okaże.
Co prawda dane techniczne są na razie utajnione, ale wiadomo, że nowy model będzie lżejszy od poprzednika, który obecnie waży 1990 kg. Pod maskę trafi zapewne zmodyfikowana jednostka produkcji Ferrari, czyli 4,7-litrowe V8, które obecnie generuje moc około 430 KM. W nowym modelu z jednostki zostanie wyciśnięte co najmniej 530 KM.
Auto aspiruje do konkurowania z BMW M5, choć mocy jeszcze trochę brakuje. Jeśli jednak ktoś postawi na design i włoską duszę, nowe Maserati Quattroporte powinno być dobrym wyborem. Tak czy siak na nowy model trzeba będzie jeszcze poczekać. Poza tym do stycznia może się jeszcze trochę pozmieniać. Oby na lepsze.
Źródło: AutoExpress