Ocena kierowcy - Daewoo Matiz

Tak naprawde swietne auto, ma swoje wady i zalety, ale mysle ze przy tej cenie jest to naprawde dobry samochod. Zmieil bym tylko silnik na troszke lepszy (taki chociaz jak w seicento)...ale pozatym naprawde calkiem solidny samochod!

Silnik bardzo slaby, w miescie jest jeszcze w miare ok, ale na trasie zeby cokolwiek wyprzedzic trzeba sie natrudzic, albo jechac z gorki lub z wiatrem.

Drogi prowadzenia sa jeszcze ok, ale cos dzieje sie z synchronizatorami...Dwojka zle i glosno wchodzi od nowosci, od jakiegos czasu zle wchodzi trokja, szczegolnie przy redukcji (trzeba probwac na 3, 4 razy albo wyrzucic na luz, wcisnac gaz i ponownie zapiac).

Jest to matiz van wiec slychac zawiesznie, szczegolnie tylnie, ale auto to jezdzi cudownie, na poczatku sie tego niespodziewalem, ale jak sie tylko troche wjezdzilem w to auto to bardzo je polubilem, mimo ze jest totanie gole... Jak na te rozmiary, auto swietnie jezdzi po zakretach, naprawde uwielbiam je, moze to wydac sie smieszne ale mozna nim nawet lekko sportowo pojezdzic na zakretach....doprawdy uklad jezdny oceniam swietnie....Moze cudnie nie tlumi nierownosci, ale po zakretach jezdzi swietnie!!!

Do tylu swietnie, przod auta trzeba umiec wyczuc, no przeszkadzaja tylko troche przenie slupki, szczegolnie w zakretach 90 stopni, nigdy nie widac pieszszych!

Wewnatrz wszsytko na swoim miejscu i co dziwne mimo braku jakiej kolwiek regulacji pionowej i siedzenia i kierownicy zaskakujaco latwo zajmuje mi sie w nim miejsce....choc jak pojezdze czyms wiekszym to dziwie sie ze to autko jest takie male w srodku. Aha no i w przeciwienstwie do seicento to wlasnie ma po ludzku ustawione pedaly!

Latem cieplo, zima dopoki auto sie nie nagrzeje zimno....Para przy nadmuchu z szyby przedniej schodzi calkiem ok, ale pod warunkiem ze nie jest baaaaardzo wilgotno.

Gdy dlugo jezdze matizkiem to wydaje mi sie ze jest swietnie, ale jak wsiade do autka klasy B i wyzej i wroce do matiza to dzwie sie ze mowilem ze jest on calkiem duzy...Ale to fakt, w porownaniu z seicento jest miesca bardzo duzo, przy pandzie tez sporo (naszczescie deska rozdzielcza nie wchodzi do wnetrza tak jak w pandzie do wnetrza).

W porowaniu z chociazby seicento to tragedia, silnik bardzo slychac...choc moze to zaskoczenie, ale tak do 4 tys obrotow to dzwiek calkiem fajny.

Wg mnie bardzo dobrze, ostatnio na trasie troszke ponad 6 litrow/ 100 km...z przejazdem autostrada 130km/h i na trasie 110km/h...malo wyprzedzania trasa pusta...Zwykle spala mi okolo 6,5l/100km.

Calkiem dobrze, szczegolnie gdy nie dopalca sie za dodatki i bierze golaska...Swietne auto za te pieniadze!

Aby zamknac schowek przed pasazerem trzeba nim pozadnie trzasnac, pozatym juz wewnatrz prawie wszystko dzwoni...no i przez ostatnie 10000 czy 15000 nie dzialalo mi podswietlenie regulacji nawiewu, ostatnio wpadlem w jakas dziure i znow dzial. Rozregulowal sie takze czujnik swiatel stopu (ja wciskalem a one sie nie swiecily). Uchwyt mocujacy lumik tez prawie przegnil.

Autko bierze olej, czasem nawet 250 ml na 1000 km, a moze i troche wiecej...Po 80000 robione byly uszczelniacze.