Ocena kierowcy - Ford Windstar I

Tak ogólnie, to naprawdę fajny samochód. Bardzo pojemny (taka mała ciężarówka). Nie psuje się jeśli... jest właściwie eksploatowany. Dużo osób narzeka na skrzynie. Więc od razu wyjaśniam, że nie należy kręcić silnika powyżej 2500 obr/min (na dłuższych dystansach), nie holować przyczep cięższych niż ok. 700 kg, jeśli nie założyliśmy chłodnicy oleju w skrzyni (jakoś w USA o tym wiedzą wszyscy, a w Polsce nie). I pamiętać, że to VAN, a nie samochód sportowy. I uważać przy kupnie, bo samochody miały często spore wypadki, a jeszcze częściej samochody sprowadzane do Polski mają bardzo duże przebiegi (np. 3 latek z przebiegiem ok 400 tyś km, licznik skręcony na 60 tyś km). Jescze jedno. Windstar to naprawdę bardzo mocna konstrukcja i z większości wypadków wychodzi zwycięsko.

Wysoka kultura i baaardzo duża elastyczność (312 Nm !!!)

Znacznie gorzej niż japońskie, ale jeśli założy się chłodnicę oleju (koniecznie), to jest trwała i się nie psuje. Jeszcze jedno, te automaty nie powinny się zbyt długo kręcić powyżej 2500 obr/min (silnika), bo mają wówczas dość słabe smarowanie (powyższe uwagi oczywiście do nowej skrzyni, bo ta stara z 1995-1996 to totalny szmelc :-((

Jak dla mnie bardzo dobrze ... ale UWAGA Windstary z lat 1995-1998 mają wady fabryczne sprężyn (pękają !!!). W USA można liczyć na darmową wymianę, alu nas niestety nie. Mnie się to przytrafiło na postoju (więc nie poniosłem strat), ale jak komuś pęknie sprężyna przy 180 km/h, to nie zazdroszczę. Moja rada wydać te 300 zł i zmienić je zawczasu.

Jak dla mnie super (trochę trudno wyczuć, gdzie się kończy przód, ale to ocena wybitnie subiektywna)

Jak dla mnie, to jest OK.

Rewelacja z przodu i bardzo dobrze z tyłu (tzn. w środku, bo ja wyrzuciłem tylną kanapę i mam tylko 4 fotele)

Przód rewelacja, środek bardzo dobrze, tył ciasno, ale jak już pisałem, pozbyłem się tylnej kanapy.

Baaardzo cicho (głównie dla tego, że silniki są wolnoobrotowe i nie hałasują)

Ja uważam, że ok. Pali mi to mniej niż mój poprzedni europejczyk (VOLVO), części eksploatacyjne dość tanie, tylko niestety problem z serwisem (niestety jescze nie znalazłem takiego, gdzie mechanicy wiedzą więcej niż ja. Już mi parę rzeczy popsuli, bo niestety u nas mechanicy nie używają instrukcji naprawczych, pewnie dla tego, że po anigielsku, i kombinują jak koń pod górkę). Następny problem, to ceny części. W USA taniocha, ale trzeba doliczyć drugie tyle za transport, to już wychodzi dość drogo, ale bez przesady.

Jak na taki samochód z takim wyposażeniem, to całkiem tanio.

Na 3 lata jazdy: dwa czyszczenia przepustnicy powietrza. Chyba nie jest tak źle :-)) i jedna regulacja tylnych łożysk.

Na 3 lata jazdy: raz sprężyna w zawieszeniu (wada fabryczna Windstarów) i raz alternator.