Ocena kierowcy - Jaecoo J7

Strasznie zawodne auto, po zakupie przez 2 miesiące jest spokój, a potem jak się zacznie to końca napraw nie widać, wiecznie trzeba wracać do serwisu bo jedno naprawione a drugie siada i tak w kółko....skończylo się tak, że sprzedałem po taniości do komisu to auto (Wystawialem wcześniej ale nikt nie byl zainteresowany)

po 22 tys km zatral sie tlok, zamontowali nowy silnik, który przejechal 20 tys km i caly doslownie jest zarzygany olejem (serwis powymienial uszczelki akurat przed sprzedażą w komis). Pierwszy silnik mial problemy z mocą, nie potrafili zdiagnozować co się dzieje. Drugi silnik potrafil sam czasami gasnąć, a raz mi sie to zdarzylo nawet przy wyprzedzaniu, od tamtej pory nigdy w trasie już nie wyprzedzalem (Serwis nic nie znalazl zadnej usterki wtedy).

Raz sterownik padl ,potem coś z zębatką (musieli zamontować nową skrzynie) , 4 razy laweta zabierala z powodu skrzyni.

Wyglada jak to się mówi - jak milion dollarów ale prowadzi się jak deawoo lanos.

niestety rdzewieje

Jak dziala to jest dobrze

Cale szczęście gwarancja dziala i próbują to naprawiać za wszelką cene, lecz efekt taki, że tego sie poprostu nie da naprawić, gdyż cale auto jest wadą produkcyjną.

jedyny plus to cena zakupu ,znaczy tak myślałem napoczątku, bo patrząc na to ile tracimy przy sprzedaży w jak szybkim czasie bo nie jesteśmy w stanie normalnie używać tego pojazdu tylko wiecznie musi stać w serwisie, przez niecaly rok stracilem okolo 60 tys zl jeśli porównamy zakup a sprzedaż.

Wiecznie coś się psuje, ile to razy laweta mnie zabierala z drogi albo spod domu to już nie licze.

Wiecznie coś się psuje, pieniadze wyrzucone w bloto.