Ocena kierowcy - Seat Ateca SUV Facelifting

To moja druga Ateca, po 1,4TSI przyszedł czas na 2,0TSI. Jeszcze większa frajda z jazdy, a przesiadka z manuala na automat wywołuje ciągły banan na twarzy. Moja ocena przedliftowej wersji już tutaj jest, teraz pozostaje mi tylko potwierdzić zalety samochodu. Lift to ewolucja, a nie rewolucja, ma swoje plusy ale i kilka wad - jak chociażby mniejsza moc oświetlenia drogowego LED, brak spryskiwaczy reflektorów i czujnika poziomu płynu spryskiwacza. Drobiazg, choć irytujący. Z kolei elektronika jest bardziej dopracowana - chociażby dotyczy to czujników świateł. Reasumując - świetne auto, dające kierowcy dużą radość z jazdy spełniając jednocześnie rolę auta rodzinnego.

Daje sporo frajdy, elastyczny, z dużym zapasem mocy, a przy okazji zużywający rozsądną ilość paliwa.

Bajka, biegi zmienia niezauważalnie, dobrze dostosowując pracę do stylu jazdy także z przyczepą kempingową.

Stabilny, bezpieczny, a przy tym dość komfortowy.

Pojemne pudełeczko. Mam wrażenie, że plastiki ochronne są bardziej wrażliwe na uszkodzenia niż przed liftem.

Bardzo dobra, kamera ułatwia manewrowanie.

Wszystko na swoim miejscu. Tylko dlaczego usunięto z kierownicy przycisk odebrania i kończenia rozmowy? Funkcję przejęła prawa rolka, ale nie do końca sprawdza się takie rozwiązanie.

Po wyjechaniu z garażu zimą zaczyna już lecieć ciepłe powietrze. Rewelacja. Do tego grzane stołki i kierownica, zima kierowcy nie straszna. Latem zobaczymy, szczególnie ile da atermiczna przednia szyba.

Wszyscy się mieszczą, za blisko dwumetrowym kierowcą da się usiąść.

Chyba słabiej niż przed liftem, silnik bardziej warczy niż 1,4

Pewnie będzie drożej niż przy 1,4 ale... chyba warto.

W czasach kiedy na najtańszą Octavię trzeba stówkę zostawić niecałe 150 za 4x4, i 190KM w automacie chyba nie jest przesadzoną kwotą.

Bez uwag i liczę, że będzie tak dalej.

Póki co - odpukać - brak.