Zapewne tylko nieliczni czytelnicy pamiętają samochód Czajka GAZ 13, produkowany w latach 1959-1981 w ówczesnym ZSRR. Ten kolos o wymiarach 5600mm długości, 2000mm szerokości, 1620mm wysokości, wzorowany był na pojazdach amerykańskich z lat 50-tych.
Nie trudno się domyśleć, że w wystroju zewnętrznym dominowały elementy stalowe, pokryte warstwą chromu (przedni i tylny zderzak, „grill", boczne listwy, obramowanie szyb). W stylu iście amerykańskim zamontowano też silnik V8 o pojemności 5.5 litra, dysponujący mocą 195KM, połączony z automatyczną skrzynią biegów, ze specjalnym biegiem „D", defiladowym. W wyposażeniu seryjnym oprócz wspomagania kierownicy, znalazły się między innymi elektrycznie sterowane szyby.
Do chwili przedstawienia następcy Czajki GAZ 14, był to najbardziej luksusowy pojazd jaki wyprodukowano w krajach socjalistycznych. Nie dziwi więc fakt, że Czajka nie była pojazdem przeznaczonym do sprzedaży masowej. Produkowano ją dla wyższych władz partyjnych, między innymi ministrów, pierwszych sekretarzy partii poszczególnych republik i przedstawicieli dyplomatycznych ZSRR oraz innych państw. Nieliczne egzemplarze trafiały w tamtym okresie do osób prywatnych. Aby mieć przyjemność posiadania takiego samochodu, trzeba było zasłużyć się w szczególny sposób dla kraju. Zrobili to między innymi Jurij Gagarin, i Michaił Szołochow, którzy w nagrodę otrzymali po Czajce. Sytuacja zaczęła ulegać zmianie pod koniec lat 70.XX wieku. Mocno wysłużone egzemplarze odsprzedawano do pałaców ślubów jako reprezentacyjne limuzyny, którymi przewożono nowożeńców. Od czasu do czasu, Czajki trafiały też do rąk prywatnych. Zwykli „zjadacze chleba", przerażeni spalaniem fabrycznego silnika, sięgającego nawet 40l/100 km, poddawali swoje pojazdy licznym modyfikacjom. Najczęściej polegały one na zastąpieniu 8-cylindrówki, oszczędniejszymi jednostkami wysokoprężnymi, pochodzącymi od ciężarówek lub innych samochodów luksusowych. W ten sposób zredukowano spalanie, nawet do 10l/100 km.
Ile jest obecnie w Polsce egzemplarzy Czajki GAZ 13? Tego nie wiem. Osobiście tą majestatyczną limuzynę widziałem tylko raz w Muzeum Motoryzacji w Otrębusach. Niestety nie miałem możliwości zapoznania się z wnętrzem samochodu oraz odbyciem chociażby krótkiej przejażdżki. Bardzo tego żałuję, jednocześnie mając nadzieję, że kiedyś będę mógł poprowadzić ten wspaniały samochód.