Dlaczego krótką? Wszystkie modele Skody z serii Monte Carlo zapewne tam były, ale nie zdążyły przesiąknąć atmosferą rajdu Monte Carlo. Dlatego też ich sportowy duch objawia się tylko pod względem wizualnym. Czy tak samo jest z nową Fabią?
Tak i co ciekawe, nawet sam producent przestał czarować i uczciwie podkreśla, że jest to "wygląd ze sportowym polotem". Podobnie jak to było w przypadku poprzedniej generacji, jak i innych modeli z serii Monte Carlo, podobnie tutaj mamy do czynienia z charakterystycznymi dodatkami i akcentami w czarnym kolorze. Jest to m.in. atrapa chłodnicy, obudowy lusterek, listwy progowe oraz nakładki przedniego i tylnego zderzaka. Oprócz tego na uwagę zasługuje spoiler tylny, zaś zwieńczeniem całości jest standardowy w tej wersji dach panoramiczny.
A co o swojej nowości pisze sam producent w informacji prasowej?
"Nieprzeciętność Fabii Monte Carlo jest również budowana przez dopracowane detale w środku. Kontrastowa gra uderzającego połączenia czerni i czerwieni „Cherry-Red” pojawia się na kokpicie, obszytej perforowaną skórą kierownicy, dźwigni zmiany biegów, dywanikach i tapicerce. O wyjątkowości tej wersji przypominają listwy dekoracyjne na progach wejściowych i desce rozdzielczej oraz ozdobne nakładki na pedały."
Jak zwykle bardzo emocjonalne podejście. A jak kształtują się ceny? Otóż najtańsza Skoda Fabia Monte Carlo z nadwoziem hatchback kosztuje 52 330 złotych i przewiduje silnik 1.0 MPI o mocy 75 KM. Za wariant Combi zapłacimy 54 830 złotych. Nieco mocniejszą jednostkę 1.2 TSI o mocy 90 KM kupimy za odpowiednio 54 830 lub 57 330 złotych, zaś najtańszy silnik Diesla - 1.4 TDI o mocy 90 KM z manualną skrzynią biegów - dostępny jest tylko z nadwoziem kombi i kosztuje 67 830 zł.
Jeśli chcemy takie auto z nadwoziem hatchback, musimy dopłacić do skrzyni DSG i wtedy cena ląduje na poziomie 70 330 zł. Ten sam wariant silnikowy z nadwoziem kombi to koszt 72 830 zł. Najmocniejszy wariant wysokoprężny - 1.4 TDI 110 KM z manualną skrzynią biegów - kosztuje odpowiednio 68 330 lub 70 830 zł.