Ocena kierowcy - Chevrolet Aveo T300 Hatchback 5d

Generalnie auto bardzo przyjemne. Od początku w moich rękach, stuka 8 rok. Auto jest zaskakująco dobre, ma oczywiście wady, wynikające głownie z charakteru auta (raczej miejskie) oraz cięcia kosztów które są do zaakceptowania. Niestety, nie jest to auto bezproblemowe. Wersja LTZ. Uważam to za bardzo udane auto, przeszkadza bardzo wycofanie się Chevroleta z Polski, ogranicza sensowność serwisowania w ASO i również zwiększyło koszty serwisu. Drobne usterki są do zaakceptowania przy tej klasie auta.

Nie mam uwag do silnika, przy niskich prędkościach bardzo zrywny zapewniając dobrą dynamikę do prędkości ok 80km/h. Na zimno bardzo głośny, wibruje ale to normalne - po rozgrzaniu działa dobrze. Był to silnik którym najprzyjemniej mi się jeździło z oferowanych w tamtym czasie silników do Aveo.

Po pierwsze lewarek jest wykonany z niskiej jakości materiałów, w upale potrafiły się odklejać jego elementy ale przy niższych temperaturach tego nie dostrzegłem. po 114 tyś bardzo zużyty lewarek. Zauważyłem problemy z wchodzeniem 3 biegu, wydaje się mniej precyzyjna, poza tym skrzynia pracuje bardzo przyjemnie, nie ma większych problemów a biegi wchodzą płynnie i pewnie.

Moim zdaniem najsłabszy element. Mając porównanie do wielu innych aut podobnego segmentu, zawieszenie przednie jest bardzo słabej jakości. Kilkukrotnie wymieniane były łączniki stabilizatorów, oba wahacze (jeden dwukrotnie) i inne elementy. Tutaj zawsze jest coś do zrobienia. Auto jednak jeździ głównie w mieście (50% przebiegu), czasem poza miastem (40%) i wjeżdża na drogi nieutwardzone (ok. 10% przebiegu).

Nie ma żadnych nalotów rdzy, karoseria prezentuje się ładnie. Nie wszystkie elementy są lakierowane - są pokrywane folią. Wygląd auta jest ponadczasowy i dynamiczny.

Dobra, duże lusterka, bardzo masywne i ograniczające widoczność słupki C.

Bardzo fajny i czytelny wyświetlacz. Wszystko co ma być jest zaprojektowane w intuicyjny sposób. Denerwuje trochę sterowanie głośnością z kierownicy - przycisk pod prawą dłonią, lepsze byłoby pod lewą i w formie rolki. Wolę sięgać do gałki radia. w drzwiach mieszczą się butelki 1,5l oraz auto ma dostęp do 3 uchwytów na kubki w tunelu środkowym oraz jest możliwość zamontowania opcjonalnego uchwytu przy kratce wentylacji. Auto też przyjemnie się parkuje w wąskich miejscach.

W zimie ze względu na charakter auta oraz silnik kabina zaczyna się nagrzewać po ok 15 minutach jazdy.

Uważam, że przy tym rozmiarze konstruktorzy wycisnęli masę miejsca. mam 186 cm wzrostu, mogę usiąść wygodnie sam za sobą, za żona która ma 166 cm wzrostu mogę jechać z nogą założoną na nogę. Trochę mało miejsca dla pasażera z przody (szerokość kabiny). Bagażnik jest bardzo pojemny na tą wielkość.

Diesel potrafi być bardzo głośny. Cena auta była podyktowana między innymi cięciem w wyciszeniu. Głos trzeba podnosić po osiągnieciu ok 120km/h

Jak chevrolet był w Polsce to koszty w ASO były bajecznie niskie, części tanie. Bajka. Obecnie tak różowo nie jest. Są części tanie i łatwo dostępne ale również absurdalnie drogie i trudnodostępne. Stłuczona lampa przednia - trzeba czekać min. 2 tyg. na sprowadzenie z Korei (4 lata temu).

Kupiliśmy auto bardzo tanio w styczniu 2013. Duży rabat. Konkurencja wtedy była podobnej jakości, oferowała tylko silniki benzynowe oraz była droższa i ubogo wyposażona. To był na prawdę dobry zakup.

Na początku były ogromne problemy (pierwszy rok) z akumulatorem. Wymiana w ASO nie pomagała, akumulator potrafił się nagle rozładowywać i auto utykało. Wizyta w specjalistycznym serwisie załatwiła sprawę, ASO nie. Ciągle są do naprawy (praktycznie od początku) elementy zawieszenia przedniego, co jest wysoce męczące. Co ciekawe przy serwisie na 110 tyś. hamulce bębnowe wciąż nie zostały zakwalifikowane do wymiany.

Przy 95 tyś. awaria pompy wysokiego ciśnienia - regeneracja - ASO nie potrafiło zdiagnozować (objaw to ubytek płynu chłodniczego, wyciek ropy spod pompy rozpuścił przewody chłodnicze, ale ASO tylko wymienić tylko postanowiło przewód). Regeneracja ok 1,1 tyś zł. przy 110 tyś. tyś przebiegu awaria klimatyzacji. ASO przyznało, że nie jest w stanie tego opłacalnie naprawić - koszt łączny ok 7,5 tyś. zł. - Brak w Polsce kompresora klimatyzacji - sprowadzenie z Korei 6,5 tyś zł. + płukanie itd. Sugestia ASO by naprawić gdzieś indziej - przerobienie układu na kompresor np. z opla (oplowski jest identyczny prócz tego, że jest odwrócony co bez przerobienia instalacji nie jest do zamontowania). Ostatecznie przerobiłem instalację, 3 tyś. zł w warsztacie specjalistycznym oraz 700 zł w ASO za wstępne czynności diagnostyczne i naprawcze.