Ocena kierowcy - Citroen Xsara II Hatchback

Samochód zdecydowanie na plus. Wygodny, dobrze się prowadzi, niedrogi w utrzymaniu. Łatwo znaleźć ten samochód w dobrym stanie blacharskim. Xsara nadaje się dobrze na pierwszy samochód, szczególnie samochody wyposażone w instalację LPG. Auto ma sporo ciekawostek, między innymi schowki w podłokietnikach przednich drzwi, lampa na suficie dla pasażerów z tyłu, funkcja follow me home (po zgaszeniu samochodu pociągamy za manetkę od kierunkowskazów - tak, jakbyśmy chcieli włączyć długie światła - i reflektory będą świecić przez około minutę). Irytują trochę usterki elektryki i niezbyt trwałe elementy zawieszenia. Dobrze jest znaleźć w okolicy dobry warsztat elektryki samochodowej i zakład regenerujący tylne belki w autach francuskich. Jeżeli poprzedni właściciel nie dbał o elektrykę i/lub belkę, to prędzej czy później zawitamy do co najmniej jednego z tych dwóch zakładów. Dość dziwny jest też rozmiar opon zastosowany w tym samochodzie - 195/55 R15. Są drogie, zdecydowanie bardziej opłaca się założyć 185/60 R15 (różnica ceny tego samego modelu pewnej firmy na F to prawie 70 złotych za sztukę - na korzyść dla 185/60).

Silnik jest bardzo zrywny, jeżeli jedziemy w pojedynkę. Wystarcza spokojnie dla 3 pasażerów z niedużym bagażem. Przy większej ilości pasażerów brakuje mu trochę mocy. Jeżeli jedziemy ze sporym obciążeniem (3 lub więcej pasażerów + duży bagaż) to silnik staje się mułowaty - przydałoby się trochę więcej mocy.

Skrzynia bardzo dobrze sprawuje się w mieście - przy 50km/h możemy spokojnie wrzucić 4 bieg i mieć niecałe 2tys obr/min, a wciskając gaz auto sprawnie przyspieszy. Gorzej sprawdza się na autostradzie, przez krótkie przełożenie 4 i 5 biegu. Wrzucanie biegów nie jest specjalnie przyjemne; jest duży luz na drążku i np. trzeci bieg trzeba wrzucać na skos. Redukując bieg na 2, przy puszczaniu sprzęgła, lubi on sobie czasem wyskoczyć, ale w ciągu rocznej eksploatacji auta zdarzyło mi się to 3-4 razy. Bieg wsteczny lubi nie wejść lub wejść ze zgrzytem.

Samochód jedzie dokładnie tam, gdzie chcę. Mimo długiego przodu dobrze się manewruje nim na parkingach, a przy wyższych prędkościach świetnie trzyma się w zakrętach - być może za sprawą tylnej belki z drążkami skrętnymi. Jeździłem kilkoma innymi autami (Focus MK2, Mondeo MK3, Thalia I, Kia Sorento I, Corsa D) i miałem wrażenie, że są mniej posłuszne, niż Xsara.

Podobno w Citroenie Xsara nadwozie było cynkowane. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale w moim egzemplarzu blacha jest w bardzo dobrym stanie. Jedyne rdzawe naloty pojawiają się w miejscu większych odprysków lakieru (czyli głównie z przodu, na masce). Żadnych ognisk korozji nie zauważyłem. Auto można spokojnie podnieść bez żadnych obaw.

Widoczność z przodu jest bardzo dobra. Przez przednią szybę widać dobrze miejsce, w którym kończy się przód, co ułatwia manewrowanie na parkingu. Słupki A nie są zbyt grube. Lusterka są dostatecznie duże. Widoczność z tyłu jest trochę gorsza, za sprawą bardzo szerokich słupków C - w ich miejsce można by wstawić dodatkowe szyby, oraz pochylonej tylnej szyby. Nie mniej, nie sprawia to dużych problemów w manewrach do tyłu.

Rozmieszczenie przycisków i przełączników jest bardzo logiczne. Wiele rzeczy można robić na oślep, np. ustawienie siły, temperatury i kierunku nawiewu. Trochę dziwi fakt, że przełączniki od szyb elektrycznych umieszczono nie na drzwiach, a na konsoli środkowej (pod panelem nawiewów). Dla niektórych takie rozwiązanie to wada, dla niektórych zaleta - można obsługiwać wszystko prawą rękę, a lewą trzymać kierownicę. Dla mnie to rozwiązanie jest obojętne - ani mi nie przeszkadza, ani nie dostarcza jakichś niesamowitych emocji.

Ogrzewanie w sezonie zimowym sprawdza się bardzo dobrze - jest wydajne i w aucie szybko jest ciepło nawet z tyłu. W lato klimatyzacja daje sobie radę i skutecznie schładza wnętrze samochodu. Czterobiegowa dmuchawa daje sobie radę z rozprowadzaniem powietrza po samochodzie; sporadycznie wydaje dziwne dźwięki.

Wnętrze, jak na tą klasę samochodu, jest dość przestronne. Jestem osobą dość wysoką (1,9m), a co za tym idzie fotel mam dość mocno odsunięty, jednak nie do końca - jest możliwość odsunąć go jeszcze dalej. Spore pole manewru daje regulacja kolumny kierownicy w dwóch płaszczyznach. Za mną zmieści się osoba średnich rozmiarów. Z tyłu jest wystarczająco miejsca, jednak wyższe osoby (w tym i ja) nie zmieszczą się na wysokość.

Odpalony na zimno silnik - w zależności od temperatury zewnętrznej - na wolnych obrotach słychać w środku mniej, lub bardziej. Ciepły silnik na wolnych obrotach jest ledwo słyszalny w środku; momentami miałem wrażenie, że zgasł. Do ok. 120 km/h wyciszenie daje radę, w samochodzie można normalnie rozmawiać i nie trzeba drastycznie zwiększać głośności radia. Powyżej tej prędkości nie jest już, niestety, tak różowo, a im wyżej, tym gorzej. Przy 140 km/h radio jest ledwo słyszalne, podobnie jak głos współpasażerów.

Z racji zamontowanej instalacji LPG koszt przejechania 100 km oscyluje w okolicach 20 zł. Ceny części są niewygórowane, o ile nie chodzi o używane podzespoły elektroniczne - ich cena jest bardzo wysoka. Nowych raczej nie dostaniemy, ze względu na wiek samochodu. Wymiana oleju z filtrami zamyka się w kwocie 150 zł. Wymiany części eksploatacyjnych również nie uderzą nas mocno po kieszeni.

W tej cenie samochodu (około 5 tys. zł) ciężko znaleźć inny samochód, który: - dobrze się prowadzi, - jest przestronny w środku, - ma wystarczający bagażnik o regularnych kształtach (408 litrów - u mnie trochę mniejsza, przez konieczność wożenia w bagażniku koła zapasowego; dodatkowo siedzenia tylne można złożyć i uzyskać płaską powierzchnię), - nadaje się do instalacji LPG, - nie rdzewieje, - ma całkiem dobre wyposażenie podstawowe (4x Air Bag, elektryczne lusterka, klimatyzacja, światła przeciwmgłowe z przodu itd.) Da się znaleźć z łatwością samochody mające 2-3 cechy z tych, które wymieniłem, a na dodatek elektryka w nich działa wzorowo. Ale ciężko znaleźć samochód oferujący wszystko to, co oferuje Xsara.

Usterki elektryki, takie jak świecąca kontrolka AIR BAG (prawdopodobnie przetarta taśma w kierownicy), wadliwie działający czujnik otwarcia drzwi pasażera (czasem świeci bez powodu). Czasem przewody w gumowych przelotkach się łamią i któryś głośnik potrafi grać ciszej lub w ogóle milczeć. Skończyła się też sonda lambda za katalizatorem i zapalił się magiczny CHECK ENGINE. Koszt wymiany razem z sondą to około 250 złotych. Mechanizm elektrycznej szyby w drzwiach pasażera się trochę męczy, ale na razie działa. Z usterek mechanicznych - pęknięta linka sprzęgła. Na szczęście nie podczas jazdy, a na postoju. Koszt linki (bez samoregulatora) z wymianą to poniżej 200 złotych.

Zdarzyła się jedna, ale uważam, że to akurat wada konkretnie mojego egzemplarza. Zablokował się termostat i pękła nagrzewnica, a gorący płyn chłodniczy wylał się do środka. Sama nagrzewnica jest tania (ok. 100 zł), ale do jej wymiany potrzebne jest rozebranie deski rozdzielczej, co wygenerowało sporo kosztów. Przy okazji wymieniono przewody chłodnicze i płyn w układzie. Przy okazji zalała się jakaś wtyczka głęboko pod deską rozdzielczą i wyszło to dopiero po ok. miesiącu, gdy elektronika zaczęła wariować - światła zapalały się w losowych momentach, wycieraczki same chodziły, nie działały kierunkowskazy, a silnika nie dało się zapalić, bo immobilizer permanentnie wyświetlał błąd. Auto trafiło do warsztatu elektrycznego i zostało znowu rozebrane w środku. Cała naprawa, razem z usunięciem płynu chłodniczego ze środka w profesjonalnej myjni samochodowej, kosztowała mnie około 1800 złotych.