Ocena kierowcy - Daewoo Lublin I

polska bylejakość we wzorcowym wydaniu, bardzo paliwożerny - 20 letnie iveco jedynka z silnikiem 2,8td i ciężkim kontenerem długim 4,2 metra na bliźniakach paliło tyle samo, na trasie to chyba nawet mniej

biegi się zmienia średnio co 10 km na godzinę, 5-tka przy 50ciu, wrażenie jakby silnik był nie samochodowy tylko od jakiej motopompy albo co elastyczność zerowa może by to nie przeszkadzało, tylko skrzynie bardzo się sypią w poprzedniej wyskakiwała 3 i 4 zmieniłem na używaną i teraz wyskakuje mi... 2!!! Podobno prawie wszystkie tak mają z tym przebiegiem...

jak wyżej części do naprawy bardzo drogie koszt wyniósł by około 2 tys zł poza tym mechanicy nie chcą naprawiać

poza małym luzem na przegubie zrobionym w pół godziny ma luz na kolumnie kierownicy w sklepie nie wiedzą jaka to wersja na razie jeżdżę bo wymienić trzeba by pół kolumny kierowniczej (dolny przegub)

dobra co się bede czepiał

od ergonomii nie oczekuję wiele ale wszystko pod ręką

jeszcze nie sprawdziłem bo oczywiście urwana linka czekam na zimę żeby zrobić chodzi zimne ale wieje jakoś anemicznie

taka sobie w iveco jedynce była większa kabina

lepiej wyciszone niż 20-letnie iveco jedynka tyle mogę powiedzieć he

najpierw zawiesił się wskażnik poziomu paliwa w baku, co skutkowało postojem w trasie z braku paliwa. Po zatankowaniu do pełna paliwo zaczęło się wylewać przez stary i popękany wężyk odpowietrznika... cóż, polska bylejakość. Po uporaniu się z usterką wygląda chyba nieźle- około 11 po mieście, ale raczej lekkie ładunki no i silnik jest po remoncie - nie wiem że poprzednikowi się chciało robić

kupiłem za 5 tysięcy chociaż remont silnika tyle kosztował, więcej nie wart

jeszcze nie wyjechałem w trasę żeby się nie ubrudzić - wiatrak zmontowany na sztywno, oderwana podpora klapy uderzająca w niego, łamiące się i kruszące wszelkie przewody od paliwa po powietrze, nowy automat rozrusznika który nie chodził to tylko niektóre atrakcje

w ogóle to jeździ, ale mam 2 poważne usterki - wyciek z bloku silnika płynu chłodzącego na razie minimalny, ale koło litra płynu na tydzień dolewam i nie wiem jak się zabrać za naprawe, druga to bardzo dziadoskie przewody i obudowa filtra powietrza dość powiedzieć, że jak się złapie za chwyt powietrza i zatka poczem doda gazu do nie ma żadnej reakcji- silnik chodzi radośnie jakby nigdy nic to nic dziwnego że silniki padają jak muchy jak chodzą w zasadzie bez filtra zamierzam wymienic cały układ ale nie wszystko jest i nieźle kosztują te plasticzki pomimo zacisków nic to nie trzyma powietrze wchodzi którędy chce